Spis treści:
- Filip z konopi
- Nocny marek
- Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby
- Plan spalił na panewce
- Fortuna kołem się toczy
Filip z konopi
Zastanawialiście się, kim jest ten filip, który wyskoczył z konopi? Fakt, że w poprzednim zdaniu to słowo jest zapisane małą literą, powinno być dla was wskazówką. Otóż nie chodzi o mężczyznę o imieniu Filip, a o inne określenie zająca szaraka, którego liczebność z roku na rok spada w naszym kraju. Dawniej te zwierzęta występowały w Polsce licznie. Niestety ze względu na koszenie łąk, wzmożony ruch na drogach, ataki lisów i likwidację miedz, populacja szaraka, zwanego również tchórzem, kusym, albo śpiochem, cały czas się zmniejsza.
Jednak w czasach, kiedy wokół zagród i domów rosły konopie siewne i duże trawy, zające chowały się tam przed psami, które mogły na nie zapolować. Jak wiadomo, są to zwierzęta bardzo płochliwe, więc kiedy ktoś przechodził obok takiego miejsca, nawet niewielki hałas mógł spowodować niespodziewane wyskoczenie filipa z konopi. To zachowanie stało się przyczyną jednego z bardziej popularnych przysłów.
Przeczytaj również: Szukasz darmowych odpowiedzi do zadań z języka polskiego? Poznaj nowy serwis edukacyjny!
Nocny marek
Sytuacja jest tutaj podobna do filipa, który wyskakiwał z konopi. Również marek nie jest żadnym Markiem, który mógłby być znany z tego, że bardzo późno chodził spać. Mówimy tu o marku, który oznacza „marę” – tak dawniej określano pokutującą ludzką duszę, która nocą miała wysysać krew śpiących. Inne określenia tej bestii z zabobonu to zmora albo strzyga, którą możecie kojarzyć z jednego z opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, które zostało zekranizowane w popularnym serialu, opartym na prozie o „Wiedźminie”.
Przeczytaj również: Absztyfikant, rekuza czy monidło? Środowy quiz językowy
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby
Dawniej w Polsce konie były głównym środkiem transportu i ogromnym ułatwieniem w pracy na roli. Niewielu było ludzi, których stać było na zakup tego zwierzęcia. Dlatego też otrzymanie konia w prezencie, było bardzo niecodzienne i wiązało się z dużym szczęściem. Dlaczego zęby? Otóż na podstawie uzębienia można określić wiek konia, który miał oczywiście wpływ na jego wartość.
Przeczytaj również: Zapomniane słowa, czyli polski od kuchni
Plan spalił na panewce
Coraz rzadziej używa się tego określenia, ale pewnie mieliście z nim do czynienia. Oznacza, że jakiś plan się nie udał, szybko zakończył się klęską. Postanowiliście, że będziecie pilnie uczyć się w nowym roku szkolnym? Oby wasze plany nie spaliły na panewce! Czym jest wspomniana wyżej panewka? To część broni palnej, połączona z otworem prowadzącym do lufy, czyli z tzw. zapałem. Sypano na nią proch, który po odpaleniu przenosił ogień do ładunku miotającego. W ten sposób broń odpala, jednak nie zawsze tak się to kończyło. Proch czasem wypalał się na wspomnianej panewce i przez to nie dochodziło do wystrzału.
Przeczytaj również: Arcytrudny QUIZ ortograficzny. 12/15 to już sukces
Fortuna kołem się toczy
To powiedzenie oznacza, że w każdej chwili nasz los możesz się odmienić. Innymi słowy „raz na wozie, raz pod wozem” i w każdej chwili zła sytuacja może zmienić się na dobrą i odwrotnie, często niezależnie naszych działań i decyzji. Fortunę utożsamiamy ze szczęściem, ale dlaczego? To imię rzymskiej bogini, która w mitologii była patronką przeznaczenia, bóstwem szczęścia i nieszczęścia zarazem. Na rewersach rzymskich monet często była przedstawiana wraz z kołem.
Odpowiedzi do zadań z podręczników z języka polskiego znajdziesz tutaj:
Język polski – wyjaśnienia do zadań z podręcznika
Język polski – rozwiązania do zadań z podręcznika
Język polski – odpowiedzi do zadań z podręcznika