Widmo Brockenu 

To zjawisko optyczne, które przy odrobinie szczęścia możemy zaobserwować w górach, zwłaszcza tych wysokich. Ciekawe, czy podziwiał je poeta Antoni Malczewski, kiedy jako pierwszy Polak zdobywał najwyższy szczyt w Europie Mont Blanc. Żeby je zobaczyć, należy ustawić się pomiędzy słońcem a mgłą lub chmurą, która znajduje się poniżej nas. Wtedy zobaczymy cień, który wydaje się powiększony. W niektórych przypadkach może on być otoczony obwódką, która nazywa się glorią. Gloria to pierścienie w kolorach tęczy, które otaczają obserwowany cień.

44783745_m
Zjawisko widma Brockenu, uwiecznione w Tatrach. Źródło: 123RF/Picsel

Zjawisko najczęściej spotykane jest przy chmurach średnich kłębiastych i chmurach średnich warstwowych. Istnieje przesąd, zgodnie z którym podróżnik, który zobaczył zjawisko Brockenu, zakończy swoje życie w górach. Dopiero ujrzenie widma po raz trzeci ma dawać pewność, że wędrowiec nie umrze podczas górskiej wędrówki. Co więcej, będzie tam już zawsze bezpieczny.  Jako że Antoni Malczewski zmarł w Warszawie, możemy zgadywać, że albo nie zobaczył widma Brockenu, albo widział je trzy razy, albo to jedynie przesąd i nie należy brać go zbyt poważnie. 

Zielony błysk

Z wysokich gór przenosimy się nad polskie morze. Jeżeli o wschodzie lub zachodzie słońca wybierzemy się nad Bałtyk, mamy szansę zaobserwować nietypowe zjawisko określane zielonym promieniem. Najlepiej wybrać dzień, w którym na niebie nie ma chmur, a wiatr nie jest zbyt silny. Wtedy przy odrobinie szczęścia będziemy mogli podziwiać nad słońcem przez kilka sekund zielony, a w niektórych przypadkach żółty lub fioletowy błysk. 

Zanim wykonano pierwszą fotografię tego nietypowego zjawiska, uważano, że może to być jedynie złudzenie optyczne. Tymczasem efekt jest wywoływany przez załamanie światła i nierównomierny rozkład temperatury w atmosferze.