Historia narkotyków jest tak samo długa jak historia człowieka. Używane jako lekarstwa, lub narzędzia magików, czarodziejów, wróżek, którzy wykorzystywali je do uzdrawiania ludzi, podając im je również po to, by doświadczali tajemniczych uniesień, komunikując się z duchami, byli bystrzejsi bądź silniejsi, wyłączyli się, by odpocząć, zrelaksować się, zapomnieć o negatywnych emocjach i przeżyciach, by ich duch zaznał ukojenia, są z nami do wieków. Moda na używanie narkotyków nasiliła się szczególnie w dziewiętnastym wieku. Wtedy to opium i morfina cieszyły się bardzo dużym wzięciem. Wśród powodów spopularyzowania narkotyków należy wymienić wytworzenie morfiny, pochodnej opium w 1804 roku, pojawienie się igły, do strzykawek (za sprawą Alexandra Woodina) oraz konflikty zbrojne (wojna krymska (1851-1856) i wojna secesyjna (1861-1865)). Podczas wymienionych wojen używano dużej ilości morfiny, by przynieść ulgę cierpiącym żołnierzom, którzy stawali się zależni od działania tego narkotyku. Należy zauważyć, że dość długo ludzie nie byli świadomi uzależniającego działania tych środków, które można było nabyć w aptece, lub znaleźć w składzie wielu produktów.
Z niedowierzaniem musimy stwierdzić, że w wyprodukowanej na bazie morfiny heroinie (Heinrich Dreser 1875 r.), widziano niegdyś lekarstwo na uzależnienie od morfiny.
Należy zauważyć, że w momencie, gdy ludzie uświadomili sobie uzależniającą moc środków odurzających i psychotropowych, zwłaszcza opiatów, uznano uzależnienie za przypadłość wymagającą opieki medycznej. Chronione przez medyków, osoby uzależnione otrzymywały recepty na narkotyki (w ramach leczenia podtrzymującego), podtrzymującego celu uniknięcia powstania zespołu abstynenckiego i zatajenia problemu przed społeczeństwem. Przy pomocy podawanej mu w potrzebie dawki narkotyku,
uzależniony miał żyć tak, jak zdrowy człowiek. Długo uważano narkomanię za problem wyłącznie natury medycznej, który nie wymaga użycia środków karnych, celem chronienia społeczeństwa. Około roku 1965, regularne używanie środków odurzających przez nastolatki było już normą. W Polsce nastąpiło to dziesięć lat później, gdy adept wydziału chemii z Gdańska odkrył polską heroinę, czyli "kompot". Od tego momentu ilość sprzedawanych w Polsce środków odurzających nieustannie wzrastała. Przełom, z jakim mieliśmy do czynienia na początku lat dziewięćdziesiątych, wpłynął na wzmożony import różnych rodzajów środków odurzających do Polski.
Powstaje pytanie, ilu polskich nastolatków stosuje narkotyki. Odpowiedź nie jest łatwa. Stosowanie środków odurzających jest niezmiernie niebezpieczne, przede wszystkim dla kilkunastoletniej młodzieży. Obserwujemy niebezpieczny wzrost liczby osób uzależnionych od różnych substancji odurzających. Środki te, cenione niegdyś przez starożytnych, starożytnych także przez Indian, stały się sposobem na odprężenie, dobrą zabawę, ucieczkę od kłopotów. Są dziś problemem ogólnospołecznym.
Niezmiernie łatwo jest uzależnić się od jakiejś substancji czy przedmiotu. Przykładem może być telewizor, telefon, Internet, kawa czy alkohol. Wśród wszystkich substancji uzależniających musimy jednak wyróżnić te, które nie powodują zwykle niebezpiecznych skutków ubocznych ( np. telefon) oraz te, które mogą pociągnąć za sobą groźne, destrukcyjne następstwa (np. środki odurzające). Liczba Polaków uzależnionych od środków odurzających gwałtownie zwiększa się. Przyjmowanie tych środków dla wielu staje się codziennością, czymś naturalnym. Z łatwością można dziś nabyć takie środki jak marihuana czy amfetamina, gdyż uważa się, że pozwalają one zrelaksować się, zapomnieć o kłopotach
czy też nauczyć się dużej ilości informacji. Środki te wniknęły w różne społeczności, stając się chlebem powszednim. Dostępne są tak w pubach, środowiskach młodzieżowych, szkołach, uczelniach, tak w dużych miastach, jak i na wsiach.
Omawiając kwestię przyjmowania środków odurzających, należałoby zadać sobie pytanie, dlaczego młodzież po nie sięga. Wśród głównych przyczyn używania środków odurzających należy podać chęć zaimponowania rówieśnikom, szukanie odprężenia, ucieczki od problemów rodzinnych czy szkolnych, brak zainteresowań, wolny czas, powszechność zjawiska, modę na używki. Możemy wyróżnić dwa podstawowe zespoły powodów uzależnienia od narkotyków:
1) specyficzne uwarunkowania psychiczne jednostki przyjmującej środki, na które wpływają rodzina, szkoła, rówieśnicy;
2) wpływy z zewnątrz, namowy rówieśników, chęć bycia "trendy", kłopoty.
Młodzi ludzie są zwykle pewni, że okazyjne używanie środków odurzających nie przyzwyczai organizmu i nie pociągnie za sobą negatywnych skutków ubocznych. Mylą się, twierdząc, że przyjmowanie miękkich narkotyków nie jest szkodliwe. Dlatego też coraz częściej spotyka się "skręty" trawki na prywatkach, dyskotekach, dyskotekach szkołach. Uznawane są za coś naturalnego, jak piwo czy papierosy. Marihuana, haszysz, olejek haszyszowy to najpowszechniejsze, dostępne formy narkotyków. Zdaniem Marii Monety Malewskiej, łatwo jest rozpoznać jednostki biorące marihuanę lub haszysz. Są to wesołe śmieszki, bardzo komunikatywne i elokwentne. Natomiast jednostki przyjmujące wyżej wymienione narkotyki przez dłuższy czas, zachowują się zupełnie inaczej. Są małomówne, skupione na własnych, osobistych doznaniach, są samotnikami. Jednostka przyjmująca spore ilości tych środków ma dreszcze, drgawki, wymiotuje, boi się, panikuje, ma objawy spadku zdolności do
racjonalnego myślenia i postępowania, doznaje widzeń, zwid, zjaw, może mieć kłopoty ze wzrokiem, popadać w otępienie, depresję. Przyjmowanie haszyszu czy marihuany powoduje niszczenie organizmu jednostki, w tym również jej komórek rozrodczych. Zawierające olbrzymią dawkę zabójczych substancji (dwudziestokrotnie więcej niż papieros) "skręty" stają się przyczyną zachorowań na raka płuc. Narkotyki te uzależniają jednostkę od wewnątrz, panując nad jej psychiką. Uzależnienie powoduje, że jednostka sięga po coraz to inne formy środków odurzających, w celu zahamowania uczucia głodu.
Młodzież twierdzi, że najczęściej przyjmuje narkotyki pod koniec tygodnia, w czasie spotkań, dyskotek. Środki te dają im możliwość łatwego relaksu, ucieczki od codzienności. Dziesięć procent gimnazjalistów w Polsce potwierdza, że sięga już po środki odurzające. Wśród licealistów obserwujemy wzrost tej liczby do dwudziestu dwóch procent. Okresem sprzyjającym wzrostowi liczby młodych próbujących tego rodzaju środków są wakacje. Używki są "trendy" i można je spotkać w każdym zakątku Polski. Stały się czymś powszednim, naturalnym. Przyjmowanie narkotyków spowodowane niepowodzeniem, zmęczeniem czy też odwrotnie, wielką radością, nie wydaje się dziś być niczym niewłaściwym i zadziwiającym. Zmieniło się to wręcz w codzienność, coś zupełnie naturalnego, w stały element młodzieżowych spotkań czy wypadów do dyskoteki.
Szósta część polskiej młodzieży mówi, że najważniejszą przyczyną próbowania środków odurzających jest ciekawość, ciekawość duża ich liczba, bo aż dwie trzecie uczniów gimnazjów sięga po nie sporadycznie, co jakiś czas.
Jakiś czas temu, palenie "skrętów" czy branie "amfy" było uważane za domenę młodzieży poniżej dwudziestego piątego roku życia. Obecnie już tak nie jest. Wśród amatorów tego
typu używek możemy znaleźć reprezentantów każdego środowiska, tak osoby bez pracy, usiłujące zapomnieć o swych problemach, jak i zabieganych właścicieli firm, którzy pragną się zrelaksować. Inny jest też obecnie wizerunek amatora środków odurzających. Stereotypowa wizja brudnego, obdartego narkomana przestała dziś być aktualna. Amatorzy substancji odurzających są teraz często dobrze sytuowani, dobrze ubrani, zadbani, można nawet rzec bogaci. Nie wzbudzają podejrzeń, gdyż nie wyróżniają się w tłumie, są ukryci pod przykrywką normalności.
Najpopularniejsze obecnie substancje odurzające to: produkty powstałe na bazie konopi indyjskich, pigułki, grzybki, amfetamina. Ciągle słyszy się także o jednostkach wąchających klej czy inne, silnie działające substancje chemiczne. Wśród wymienionych substancji odurzających najniebezpieczniejsza wydaje się być amfetamina. Powodując pobudzenie narządów wewnętrznych, sprawia, że przyjmujący ją nie czuje zmęczenia, głodu, nie jest śpiący. Wzmaga ona chłonność umysłu, poprawia koncentrację, powoduje zadowolenie. Są to jednak krótkotrwałe doznania. Po upływie czasu "pozytywnego" działania tego środka, człowieka ogarnia lęk, przygnębienie i chce jak najszybciej znów poczuć się dobrze, jak podczas działania "amfy". Skutkiem notorycznego jej stosowania jest bezsenność, przygnębienie, strach. Warto wiedzieć, że amfetamina zyskała sobie dużą popularność w latach 1939-1945, kiedy to stosowało ją wojsko brytyjskie i amerykańskie, by mężczyźni nie odczuwali wycieńczenia i byli stale przygotowani do ataku. Nazywaną ją wtedy "tabletką energii". W szóstej dekadzie ubiegłego stulecia była ogólnodostępnym środkiem farmaceutycznym, stosowanym w czasie sesji egzaminacyjnych, zawodów sportowych. Istniała wówczas jako "Psychodryna". Także obecnie jej nabycie
nie jest trudne. Nadal jest stosowana podczas sesji egzaminacyjnych, gdyż zwiększa chłonność umysłu, ułatwia przejście przez egzamin i umożliwia szybkie zapomnienie o stresie.
Na stronie internetowej www.narkotyk.pl poświęconej problemom narkomanii, możemy przeczytać wypowiedź jednego z amerykańskich wykładowców amerykańskich profesora Portera, który twierdzi, że przyjmowanie amfetaminy przez studentów przybiera coraz poważniejsze wymiary (nadmierne stosowanie "Ritalinu", leku powstałego na bazie amfetaminy, który zaleca się studentom mającym kłopoty ze skupieniem uwagi). Nie bardzo wiadomo, jak władze uczelni powinny reagować na nasilające się stosowanie środków odurzających przez studentów. Pewnym jest, że wszystkie uczelnie powinny mieć opracowany plan działania na wypadek zaistnienia takiego problemu. Wspomniany wyżej profesor Porter wspomina, że kiedyś amerykański rząd podejmował próby działania, decydując o tym, że osoby mająca jakiś związek z narkotykami będzie pozbawiona pomocy socjalnej w okresie studiów. Decyzja ta nie sprawdziła się w praktyce, gdyż była krzywdząca dla osób, które tylko popalały czasem trawkę, traktując je na równi z wielkimi dealerami środków odurzających. Dodatkowo, przyłapany młody człowiek nie miał możliwości naprawienia swoich błędów, gdyż był bezwzględnie eliminowany. W związku z powyższym uważa się za stosowne, by problemy studentem związane z uzależnieniem były rozwiązywane przez środowiska akademickie. Profesor Porter podkreśla, że sprawa jest skomplikowana. Nie można stwierdzić konieczności pomagania jednostce bez ingerowania w jej życie osobiste, a nawet intymne. Dodaje też, że praca wykładowcy nie powinna polegać na tropieniu jednostek biorących narkotyki. Nie jest on także właściwie przygotowany do interweniowania w tego rodzaju kwestie.
Zamiast pomóc, może tylko pogorszyć sytuację. Rola wykładowcy polega na skierowaniu jednostki mającej problem ze środkami odurzającymi do właściwych poradni i fachowców (powinny istnieć specjalne agencje trudniące się pomaganiem studentom). Jednym ze sposobów uniknięcia masowego sięgania po amfetaminę w czasie sesji egzaminacyjnej jest takie zorganizowanie systemu nauczania, by egzamin nie decydował o zaliczeniu danego przedmiotu (powinny liczyć się całoroczne wysiłki studentów), studentów pytania nie miały charakteru sprawdzianu pojemności pamięci, a raczej zdolności twórczego myślenia, kreatywności.
W Polsce amfetamina jest najczęściej przyjmowanym środkiem odurzającym (przed marihuaną i "kompotem"). Jest stosowana tak przez nastolatki, jak i przez osoby dorosłe, zapracowane, lub przeciwnie, pozostające bez zatrudnienia. Uważa się ją za lek na kłopoty, zmęczenie, stres. Uczniowie stosują ją jako niezastąpiony środek wzmacniający pamięć i chłonność umysłu. Oni wszyscy nie są świadomi niebezpieczeństw związanych z używaniem tego środka i jego silnych właściwości uzależniających, które podkreśla Maria Moneta Malewska.
Innym, coraz powszechniej stosowanym środkiem są pigułki "extasy". Pozwalające rozluźnić się, oderwać od problemów, wiążemy często z techno party i uczestnikami "love parade". Są one niezwykle niebezpieczne. Będące mieszaniną różnych związków chemicznych, prowadzą często do kłopotów z sercem i nagłych zgonów.
Kolejny wymieniony wcześniej środek to LSD, wywołujący zaburzenia jaźni. Nie posiada właściwości uzależniających, lecz przyjmowanie go pociąga za sobą bardzo groźne konsekwencje (samobójstwa, zaburzenia psychiczne). Oprócz przyjmowania omówionych powyżej substancji odurzających istnieją także inne, coraz bardziej wymyślne metody osiągania przyjemnych doznań:
- spożywanie grzybków halucynogennych,
- wykorzystywanie bielunia,
- przyjmowanie ciasteczek nafaszerowanych haszyszem,
- dosypywanie amfetaminy do napojów,
- faszerowanie środkami odurzającymi różnych produktów spożywczych,
- łączenie resztek marihuany z mlekiem,
- łączenie marihuany z suszonymi grzybami (w tym trującymi).
Innym, nowszym środkiem jest XTC wypełniony środkiem stosowanym niegdyś w medycynie do usypiania chorych przed zabiegami operacyjnymi. Środek ten wywołuje utratę świadomości, a przyjmowany razem z innymi substancjami "wyskokowymi" może nawet stać się przyczyną śmierci.
Oparta na XTC substancja PMA ma mocniejsze i trwalsze działanie. Jej oddziaływanie jest jednak mniej odczuwalne dla organizmu, co sprawia, że młodzież zażywa kilka pigułek za jednym razem.
Innymi środkami, silnie oddziaływującymi na ludzką psychikę są rośliny uważane za trujące jak bieluń, grzyby halucynogenne czy pokrzyk wilcza jagoda. Na bazie pokrzyku powstają napary powodujące zaburzenia świadomości. Napary te trafiają do organizmu przez przełyk, szkodzą kobietom w ciąży, matkom karmiącym i ich dzieciom. Od dziesięciu do dwudziestu owoców wystarcza, by zabić pełnoletnią osobę. U nieletnich dawka ta wynosi tylko trzy, cztery owoce. Tylko w nielicznych przypadkach żołądek reaguje na ich spożycie. Mimo tego, jest to szkodliwa substancja, gdyż wyniszcza organy wewnętrzne, oddziałując zwłaszcza na układ nerwowy. Niewiedza młodych ludzi stosujących tego rodzaju napary może być dla nich zgubna.
Przedstawione przez nas przykłady oddziaływania środków odurzających pokazują, jak bardzo szkodliwe i niebezpieczne są narkotyki. Cóż z tego, kiedy przyjmowanie tego rodzaju środków jest dziś "trendy". Świadczą o tym nie tylko wypowiedzi młodzieży i dostęp do tych środków, lecz także ilość
różnego rodzaju gadżetów promujących "branie". Szczególnie niebezpieczny jest Internet, w którym zainteresowani mogą dowiedzieć się, jak w domu wyhodować rośliny, z których otrzymuje się narkotyk. Matka czy ojciec nie są zwykle świadomi, że w ich domu wytwarza się tego rodzaju substancje. Niestety policja, mimo że co jakiś czas znajduje przeróżne substancje i łapie dealerów, nie może samodzielnie rozwiązywać problemu narkomanii w Polsce. Problem ten jest już za bardzo rozpowszechniony. Choć przyjmowanie innowacyjnych środków nie jest tak popularne jak branie "amfy" czy marihuany, to jednak dowodzi, że rynek narkotykowy stale się rozwija i poszerza.
Do napisania tego tekstu pchnęło nas zainteresowanie problemem przyjmowania środków odurzających przez młodzież. Chcieliśmy poznać powody, dla których ludzie sięgają po narkotyki, dowiedzieć się, jakie środki są najpopularniejsze, co sprawia, że człowiek popada w nałóg, co zyskuje się, biorąc narkotyki. Analiza tego tematu pozwala nam stwierdzić, że narkotyki są jedną z najniebezpieczniejszych używek, dostępnych człowiekowi. Niszczą życie, a nawet doprowadzają do śmierci. Chociaż wiemy, jak bardzo są one szkodliwe, obserwujemy stopniowy wzrost liczby osób przyjmujących środki odurzające. Wynika to z dynamicznego rozwoju gospodarczego, problemów społecznych, szaleńczego tempa życia, dążenia do oderwania się od rzeczywistości.
Zdobycie substancji odurzających przychodzi młodym ludziom bez większych trudności. Chęć naśladowania rówieśników czy zaimponowania komuś, mroczne puby czy kluby pełne dealerów, poczucie samodzielności i niezależności, popychają nastolatki do spróbowania narkotyków, które nabywa się niezwykle łatwo, jak papierosy czy alkohol, wbrew obowiązującemu prawu. W problemie rozszerzającej się narkomanii istotne znaczenie
ma także powszechne naśladowanie wzorców zaczerpniętych z krajów zachodnich. Kino, prasa, życie gwiazd, są przeniknięte kwestiami związanymi z różnego rodzaju używkami. A młodzi ludzie biorą z nich przykład.
Wmawia się nam, że dany produkt zaradzi naszym kłopotom, przyniesie ukojenie, pozwoli się dobrze bawić. Takie przekonanie sprawia, że młodzież sięga po substancje chemiczne, które wywołują tyle niepożądanych skutków ubocznych. Nastolatki nie dostrzegają tych skutków, opierając się na wiadomościach przekazywanych im przez rówieśników, ulegając ich namowom. Popadają w nałóg, który staje się problemem całych rodzin i grup społecznych. Niszczą siebie, swoje organizmy, psychikę. Wpływają negatywnie na swoje otoczenie. Bardzo często nie potrafią znaleźć wyjścia z sytuacji, w której się znaleźli.
Alarmujący jest również fakt, że po środki odurzające sięgają coraz młodsze nastolatki, a nawet dzieci. Te środki wywierają ogromny wpływ na ich psychikę i postępowanie. Jednostki przyjmujące narkotyki odsuwają się od najbliższych, zaniedbują swoje obowiązki, szkołę, pracę. Porzucają swoje hobby, środowisko, w którym się wcześniej obracały, zaniedbują się, przestają jeść, spać. Dochodzi nawet do kradzieży, która jest sposobem na zdobycie środków służących do zdobycia narkotyków.
Niejednokrotnie rodzina nie dostrzega żadnych niepokojących zmian w postępowaniu takiej jednostki, a gdy już je dostrzeże, nie wie, jak zaradzić powstałemu problemowi. Jednostki biorące narkotyki czują się często wyobcowane, odtrącone.
Z wymienionych powyżej powodów
konieczne jest przedsięwzięcie odpowiednich środków zaradczych, mających na celu przeciwdziałanie dalszemu rozwojowi narkomanii w Polsce.
Choć kwestie dotyczące narkomanii są często poruszane przez radio, telewizję czy prasę, podczas lekcji, spotkań z rodzicami, to nie wystarcza to, aby załatwić sprawę. Kłopot w tym, że kwestie te porusza się w sposób, który nie interesuje i nie przekonuje młodych ludzi. Powinno się do nich dotrzeć i wywołać refleksję. Niewłaściwe przedstawienie kwestii nie wywołuje pożądanych reakcji. Z nastolatkami powinny kontaktować się jednostki mające doświadczenia w sięganiu po środki odurzające, tak, by wiarygodnie uświadomić im zagrożenia związane z tym zjawiskiem.
Inną kwestią jest brak odpowiedniej komunikacji i zrozumienia w rodzinie. Wprowadzanie zakazów które nie poparte jest odpowiednią wymianą poglądów sprawia, że przechodzące okres buntu nastolatki sprzeciwiają się swoim rodzicielom. Błędem rodziców jest przedstawianie środków odurzających wyłącznie w czarnych barwach. Nastolatki nie wierzą im, gdyż są świadome, że spróbowanie takiego środka może dostarczyć im miłych wrażeń. Dlatego też rodzice powinni informować dzieci, że pierwsze działanie takiego środka jest miłe i przyjemne, ale później trzeba go stale przyjmować, a to jest już coraz groźniejsze. Trzeba przekonać je, że te środki uzależniają i ubezwłasnowolniają człowieka.
Młodzież nie tylko przyjmuje środki odurzające, lecz także zajmuje się ich dystrybucją. Mimo, że ośrodki edukacyjne prowadzą stały monitoring ludzi znajdujących się na ich terytorium, trudno jest wytropić dystrybutora, gdyż ukrywa się on wśród podopiecznych. Nastolatki zachęcają swoich rówieśników do próbowania tych środków i w ten sposób problem się nasila. Narkotyki są dostępne na osiedlach,
placach zabaw, w barach, akademikach, itd. Wielu młodych ludzi, którzy przyjmowali już środki odurzające ujawnia, że po raz pierwszy zrobili to w szkole. Szkoła jest doskonałym rynkiem zbytu. Rajem dla dostawców tychże środków. Dostawcy, jak przystało na zawodowców, udzielają upustów, pozwalają spróbować. Młodzi ludzie potwierdzają, że przyjmowanie narkotyków to coś naturalnego, coś, co jest "trendy". Postawa nauczycieli, którzy dowiedzieli się o istniejącym w ich szkole problemie, bywa często nieprawidłowa. Próbują to ukryć, nie wiedzą, jak przeciwdziałać. Podobnie rzecz się ma z rodziną osoby, której ten problem dotyczy. Wstydzą się tego, zaprzeczają.
Od kiedy pod koniec dwutysięcznego roku wprowadzono ustawę zabraniającą posiadania środków odurzających, nawet na własny użytek, ogromnie wzrosła ilość osób przyłapanych na łamaniu tej ustawy. Jednocześnie należy przyznać, że ustawa ta nie może być jedynym środkiem zaradczym w tej kwestii. Konieczność budowania placówek dla osób uzależnionych, przeznaczania na to odpowiednich środków z budżetu państwa, wprowadzania odpowiednich programów i wytycznych, co do postępowania w takich placówkach, dostosowywanie ich do stale rosnącej liczby osób potrzebujących pomocy, to najważniejsze wskazówki na najbliższą przyszłość.
Narkomania, oprócz wymienionych już skutków zdrowotnych, niesie za sobą wiele niebezpieczeństw społecznych, w tym główne z nich: przestępczość. Kradzieże i morderstwa dokonywane pod wpływem bądź ze względu na środki odurzające stają się coraz głośniejsze.
Jak już wspominaliśmy, obniża się średnia wieku inicjacji przyjmowania środków odurzających. Najczęściej sięgają po nie dwunasto-, siedamnastolatkowie, choć zdarzają się nawet dziewięcioletnie dzieci.
Obok tych, podanych już przez
nas wcześniej, istnieją jeszcze inne powody przyjmowania środków odurzających przez małoletnich (poczucie odrzucenia, brak zrozumienia i oparcia w rodzinie, nieustanny brak czasu zapracowanych rodziców).
Smutna prawda jest taka, że środki odurzające przynoszą ich wytwórcom i handlarzom bardzo duże dochody. Nie interesują ich negatywne konsekwencje przyjmowania tych środków, a jedynie ich własne korzyści majątkowe. Bezwzględnie wykorzystują oni niewiedzę i naiwność nastolatków, zachwalając pozytywne efekty działania narkotyków.
Musimy być świadomi, że uzależniające właściwości środków odurzających są niezwykle silne, wobec czego niezmiernie łatwo jest wpaść w nałóg.
Kolejną przestrogą przed przyjmowaniem tego rodzaju substancji winna być duża zachorowalność narkomanów na HIV. Zakażony sprzęt służący do przyjmowania substancji, przypadkowe stosunki płciowe, odbywające się pod wpływem działania środka, lub stanowiące metodę na zarobienie na kolejną dawkę, to najgroźniejsze siedliska choroby.
Narkotyki niszczą ludzkie życie, uzależniając, poniżając, spychając na margines społeczeństwa, przekreślając dotychczasowe życie. Zabierają zdrowie, miłość, przyjaciół, godność, ambicje i wartości. Niestety, Niestety pewnym momencie nadrzędnym celem jednostki uzależnionej od substancji odurzających staje się zdobycie kolejnej dawki. Wszystko inne schodzi na dalszy plan. Człowiek staje się wrakiem. Przestaje istnieć praca, nic nie sprawia już przyjemności, człowiek powoli się stacza. Jest ubezwłasnowolniony, kieruje nim tylko głód. Często umiera w samotności, pozbawiony domu, opieki, nie rzadko z powodu przedawkowania. Bardzo niewielu udaje się zerwać z nałogiem i powrócić do normalnego życia. A walka jest niezwykle trudna, bolesna dla wszystkich,
którzy w niej uczestniczą.
Przestrogą niech będą wypowiedzi uzależnionych zamieszczone w książce Marii Monety Malewskiej:
"(…) Przez długi czas moi rodzice nic nie wiedzieli. Nie mieli pojęcia o narkomanii. Dopiero starsza siostra zauważyła ślady ukłuć na rękach. To były początki, nie chciałem się do niczego przyznać, byłem dumny ze swojego narkomaństwa. (…)"
"(…) Ludzie zaczynają grzać z różnych powodów. Tu niczego nie można określić jednoznacznie. W większości przypadków to jest ciekawość, ciekawość potem…śmierć za życia.(…)"
"(…) Najpierw był klej. W piwnicy przy świeczkach. Wyżarło mi połowę mózgu. A ponieważ miałem kolegów, którzy grzali twardy towar, to któregoś dnia też spróbowałem. A dzisiaj no cóż…nie mam zębów, włosów, za to mam HIV.(…)"
"(…) Pierwszą dawkę możesz dostać za darmo. Gdy wracasz z ośrodka albo detoksu, wszyscy są dla ciebie tacy mili. Ale potem liczą się tylko pieniądze.(…)"
"(…) Jeśli poprosisz kolegę, żeby gdzieś z tobą pojechał, bo źle się czujesz, to nie, nie pojedzie, znajdzie milion wymówek. Ale, gdy będąc w Katowicach, powiesz mu, że w Gdańsku jest ćpanie za darmo, to pójdzie tam nawet na piechotę.(…)"
"(…) W szkołach powinno się mówić o narkomanii. I powinien to mówić człowiek taki jak my, który to wszystko osobiście przeżył. Tak, żeby wreszcie dotarło do dzieciaków, że narkomania to nie zabawa, tylko śmierć.(…)
BIBLIOGRAFIA
Moneta Malewska M., "Narkotyki w szkole i w domu - zagrożenie"
strony internetowe: www.narkotyk.pl, www.kbpn.gov.pl
pisma: "Wprost", "Poradnik domowy"