ł

Żył od trzysta osiemdziesiątego czwartego przed naszą erą do trzysta dwudziestego drugiego. Urodzony w Stagirze, który leżał na półwyspie Trackim. Pochodził z rodziny, w której zawód lekarza był dziedziczny, ojciec jego Nikomach sprawował posadę lekarza na dworze macedońskim u tamtejszego króla. Arystoteles dotarł w trzysta sześćdziesiątym siódmym roku do Aten, gdzie następnie studiował na Akademii Platona, spędził w niej lat dwadzieścia, najpierw jako uczeń, potem jako nauczyciel i badacz, opuścił ją po śmierci Platona. Osiadł w Assos w Azji, dokąd Hermiasz, władca tamtejszy, już dawniej pociągnął niektórych członków Akademii Assos i pobliskim Atarneusie spędził trzy lata w pracy naukowej i nauczycielskiej 343-342r.powołany został przez Filipa Macedońskiego na nauczyciela Aleksandra i był nim aż do obcięcia władzy przez swego ucznia, ten jednak zawiódł Arystotelesa i dokonał zniszczenia idei panhheleńskich. Doprowadził do tego, że podbici barbarzyńcy nie byli pod władaniem Greków. Jednak nie przeciwstawił się swojemu nauczycielowi nakazując mu piecze nad swoimi ludźmi.

Filozof wraca w trzysta trzydziestym piątym roku do Aten i zakłada tam wzorowaną na Akademii szkołę. Miała ona prześcignąć Akademię wszechstronnością i planowością pracy, zaszczepił jej ducha empiryzmu i uczynił instytutem badań specjalnych zarówno w dziedzinie humanistycznej jak i przyrodniczej. Szkole przewodził od 335-323r.Po śmierci Aleksandra rozpoczął się ruch antymacedoński w Grecji, opuścił Ateny i udał się do Chalkis, tam w trzysta dwudziestym drugim roku żywot zakończył. Wielka praca i wielki umysł, bezinteresowna miłość prawdy i ześrodkowanie wysiłków całego życia na polu nauki, zdolność organizowania pracy i sprzęgania ludzi do wspólnej roboty, wreszcie pomyślne warunki zewnętrzne i niezależność - wszystko to było niezbędne, aby wytworzyć coś tak potężnego, jak naukowe dzieła Arystotelesa.

Kategorie, Hermeneutyka, Analityki to są jego pisma obejmujące przeróżne grupy tematyczne, te ostatnie obejmują logikę .Jeśli chodzi o pisma dotyczące przyrody to składają się one z rozpraw należących do fizyki , do historii naturalnej i do psychologii. Metafizyka stanowi ośrodek filozofii Arystotelesa obejmując tak zwaną "pierwszą filozofię" w kolejności następna po przyrodniczych pismach. Praca ta składała się z czternastu ksiąg które nie dają się składnie ze sobą powiązać. Metafizyka nie była nigdy jedną książką ani jednym kursem wykładowym. Pisma praktyczne obejmują etykę i politykę. Etyka Eudemejską jest wcześniejszą a Etyka Nikomachejska, późniejszą redakcją. Etyka Wielka natomiast stanowi ekscerpt z tamtych dwóch.

Jeśli chodzi o etykę eudemejską to zajmował się w niej pojęciem dobra. Uważał, że naturę dobra znajdziemy poznając ludzkie cele a nie przez abstrakcyjne myślenie. Dzielił te cele na wyższego i niższego stopnia, przy czym te drugie są środkiem dla tych pierwszych. Arystoteles wychodził z założenia, że musi istnieć środek najwyższy, który sam nie stanowi środka dla innych, czyli jest on jakby celem ostatecznym. To jest najwyższe dobro osiągalne. Utożsamiał to z eudajmoniom. To był cel najwyższy, jeśli chodzi o jego etykę, abstrakcyjna idea dobra była natomiast najwyższym dobrem, jeśli idzie o Platona. Grecy rozumowali eudajmonię jako najwyższy szczyt, jaki człowiek może zdobyć i natura jego już więcej nie osiągnie. Można eudajmonię utożsamić również ze szczęściem, choć może to wywołać wiele niejasności.

W eudejmonizmie najwyższym dobrem jest po prostu doskonały człowiek tu nie chodzi o jakieś dobro w sensie idealnym czy zewnętrznym. Jak rozumieć pojęcie doskonałości w eudejmonizmie, będzie stanowił ogólną teorię, jeśli nie podda tego wyjaśnieniu? Wśród Greków były duże różnice w rozumieniu eudejmoni. Nasz filozof rozumiał ją jako odpowiednie działanie jednostki. Arystoteles był racjonalistą wierzył w rozumowe pojmowanie rzeczywistości, dlatego jeśli chodzi o eudajmonię to znajduje się ona w zakresie umysłu, ona stanowi o życiu doskonałym.

Rozum zajmuje się dwiema dziedzinami: życiem praktycznym i poznaniem. Człowiek rozumny ma dwie rodzaje zalet, jedne to cnoty dianoetyczne- człowiek mądry i rozsądny, następne etyczne -poczucie męstwa i hojności. Mówiąc o eudejmoni tylko zupełnej nasz filozof miał tylko na myśli umysł, ale uważał, że nie da się żyć tylko teorią, to raczej należy do Bogów, ludziom jeszcze potrzebne jest zdrowie, pokarm, dobra materialne a nie tylko sama wiedza. Nie da się egzystować tylko umysłem to rzecz jasna, Platon nazywał to reminiscencją. Człowiek ma naturę złożoną i ona w różny sposób musi być zaspokojona, czynność praktyczna musi być dopełniona, filozof zakłada tylko, aby zrobić to przestrzegając cnot etycznych.

Można dokonać ustalenia pewnych cnot poprzez doświadczenie. Ilość cnót jest równa ilości czynności człowieka, każdej czynności odpowiada dana cnota. Jeśli chodzi o stosunek człowieka do dóbr zewnętrznych to odpowiada on cnocie hojności, jeśli chodzi o poczucie zagrożenia to odpowiada to cnocie męstwa. Jeśli chodzi o poczucie zagrożenia to nie jest to złe samo w sobie, nieodpowiednie może być jego traktowanie na skutek niezgodności z umysłem, brak rozróżnienia sytuacji człowiek boi się czegoś a nie powinien lub odwrotnie nie boi się a powinien. Męstwo jest to zdecydowanie odpowiedni stosunek do bojaźni, jest to element leżący pomiędzy uczuciem tchórzostwa a zuchwalstwa. Jeśli chodzi o cnotę hojności to leży pośrodku rozrzutności a skąpstwa. Arystoteles usposobieniem zachowującym środek dokonał nazwania cnoty.

Rozum i cnoty wzajemnie na siebie oddziałują. Człowiek to nie tylko rozum, ale także i ciało. Człowiek musi zaspakajać swoje potrzeby ciała, ale jest to nieraz uzależnione od czynników, które są niezależne od istoty ludzkiej. Sama wiec cnota gwarantem eudajmonii ostatecznie nie jest. Samo życie rozumowe dla śmiertelnika jest nie do osiągnięcia a praktyczne nie zawsze do opanowania.

W "Etyce Nikomachejskiej" znajdziemy zdefiniowane szczęście przez filozofa. Rozumie to jako największe pojęcie dobra, to jest cel każdej jednostki, jest możliwe do osiągnięcia, gdy będziemy przestrzegać norm etycznych. To ciągła działalność podejmowana przez człowieka, ten, który niczym w swoim życiu się nie zajmuje nie ma, co liczyć na szczęście. Do wszystkiego należy zachować dystans. To jest taki złoty środek do osiągnięcia szczęścia. Człowiek powinien unikać skrajnych przypadków. W tym wszystkim chodzi o to aby znaleźć kompromis.

Arystoteles rozumiał cnotę jako środek leżący pomiędzy nadmiarem a niedostatkiem. Nadmiar i niedostatek są oczywiście wadami. Cnót jest tyle ile człowiek posiada czynności , każdej czynności odpowiada dana cnota. Jeśli chodzi o stosunek człowieka do dobór zewnętrznych to odpowiada on cnocie hojności, jeśli chodzi o nasz stosunek do zagrożenia to mamy do czynienia z męstwem. Jeśli chodzi o poczucie zagrożenia to nie jest to złe samo w sobie, nieodpowiednie może być jego traktowanie na skutek niezgodności z umysłem, brak rozróżnienia sytuacji człowiek boi się czegoś a nie powinien lub odwrotnie nie boi się a powinien. Męstwo to zdecydowanie odpowiedni stosunek do bojaźni, jest to element leżący pomiędzy uczuciem tchórzostwa a zuchwalstwa. Jeśli chodzi o cnotę hojności to leży pośrodku rozrzutności a skąpstwa. Arystoteles usposobieniem zachowującym środek dokonał nazwania cnoty.

Jeśli chodzi o ten "środek" to nie obejmuje go wyliczony sposób matematyczny. Nie do określenia jest przez matematykę nadmiar, niedostatek czy środek. Przykładem może być ilość pokarmu zużytego przez małego człowieka a większego, lub tego, co pracuje fizycznie a umysłowo. Bardzo ważną rolę odgrywa stan uczuć i ich charakter, jaki do nas dociera. To my sami musimy znać nasz środek między spotykającymi nas skrajnościami w naszym życiu. Może czasami należy stanąć bliżej którejś strony. Krotko mówiąc nasz stosunek do środka jest relatywny. Ludzie żyją na rożne sposoby, to, co jest dobre dla mnie niekoniecznie musi być dobre dla innego człowieka.

Zastanówmy się jak zasada umiarkowania ma się odnieść do prawdy czy kłamstwa, danej obietnicy i doprowadzeniem do jej zerwania?

Arystoteles proponuje nam filozofię o charakterze umiarkowanym. Trudne z pewnością byłoby osiągnąć chwile szczęśliwe ciągle się kontrolując. Emocje nieraz biorą górę nad człowiekiem i trudno to utrzymać na wodzy. Często reagujemy płaczem śmiechem czy radością, to z pewnością nie jest ani złe a tym bardziej dziwne.

Według Arystotelesa dobro to główny cel państwa. Różnorodność ludzka powoduje, że jest w stanie rozwinąć się. Pełnią oni w państwie różne funkcje gdyby byli jednakowi państwo stałoby w miejscu nie rozwijając się. Każdy niech się rozwija indywidualnie, ale niech nie narusza dobra ogólnego. Egoistów należy zdecydowanie pociągać do odpowiedzialności za swoje czyny, może to uczynić oczywiście władca, eliminować jednostki egocentryczne.. Własność prywatna oczywiście, ale z umiarem. Chodzi tu o umiejętność wykorzystania złotego środka stojącego pomiędzy skrajnościami. Ci, co posiadają bardzo dużo majątku mają moc szkodliwą dla kraju. Drugiej strony niebezpieczni są ludzie żyjący w ubóstwie, chcą za wszelka cenę zmienić swoją sytuację są zazwyczaj zdesperowani i przez to gotowi do ataku. Układ miedzy bogatymi a biednymi jest zawsze zaostrzony. Według Arystotelesa klasa średnia jest na najlepszej pozycji, dzięki niej państwo jest w stanie się utrzymać, jest bardzo potrzebna i wartościowa.

Cnota nie jest zdecydowanie zloty środek czy to w odniesieniu do człowieka czy całego społeczeństwa. Państwo zdecydowanie ma się wzorować na sprawiedliwych układach, ma nie krzywdzić ludzi. Poczucie sprawiedliwości filozof porównuje do uczucia przyjaźni i wyraża to słowami: "GŁÓWNYM ZADANIEM POLITYKI JEST TWORZENIE PRZYJAŹNI, GDYŻ NIE MOGĄ BYĆ

PRZYJACIÓMI CI , KTÓRZY SIĘ KRZYWDZĄ WZAJEMNIE".

Filozof ten dokonywał próby złączenia dwóch skrajnie moralnie systemów (Platon, Demokryt).Platon najwyższe dobro widział w ideach natomiast Demokryt najwyższe dobro widział w potrzebach naturalnych. Platon przez działanie moralne rozumiał działanie duszy rozumnej natomiast ten drugi odnosi działalność umysłową do potrzeb ludzi w ujęciu naturalnym.

Arystoteles przedstawia nam umiarkowaną etykę, zdroworozsądkową, nazwano go kiedyś w ten sposób, że jest to człowiek który nie posiada miary, ale za to będący pełnym umiaru w swym postępowaniu..

Źródła: "Historia filozofii" W. Tatarkiewicz ;

"Studia z filozofii kultury" S. Hessen .