Drodzy Słuchacze!

Jak powszechnie wiadomo, cień jest naszym nieodłącznym "towarzyszem". Czy jednak ktokolwiek z Was podjął choćby nieśmiałą próbę zdefiniowania tego znanego wszystkim zjawiska? Otóż cień to nic innego, jak ciemne odbicie oświetlonego przedmiotu padające na stronę odwróconą od źródła światła. Przypomnijcie sobie, ile razy zdarzyło Wam się obserwować cień drzewa, wieży, budynku. Wniosek jest prosty: skoro cień jest tylko odbiciem przedmiotu, nic nam z jego strony nie grozi. Jednakże na samą myśl o krainie cieni dostaję dreszczy. Jak mogłoby być inaczej, skoro mówię o miejscu przebywania dusz zmarłych.

O osobach bardzo lękliwych, podejrzliwych i nadmiernie ostrożnych zwykło się mawiać, że boją się własnego cienia. Ciekawe, kto i kiedy po raz pierwszy użył tego frazeologizmu. Według mnie w tym powiedzeniu kryje się spora dawka absurdu, bo przecież cienia nie można się bać. Cień w żaden sposób nie jest drugą stroną naszej osobowości, a tym bardziej duszy. Cień jest tylko swego rodzaju "naśladowcą" wykonywanych przez istoty żywe i materię nieożywioną gestów. Cień nie posiada żadnych uczuć.

Przypomnijcie sobie, Drodzy Słuchacze, ile razy baliście się spojrzeć w lustro. Czasem dlatego, że dawno nie byliście u fryzjera lub w gabinecie kosmetycznym... Cofnijcie się na chwilę do okresu Waszego dzieciństwa. Czy kiedy byliście małymi dziećmi, nie zdarzyło się wam odczuwać irracjonalnego lęku przed zobaczeniem w lustrze czegoś więcej niż tylko swojego odbicia. Być może na podstawie zasłyszanych wówczas opowieści baliście się "drugiej strony lustra", a może nawet... prawdy o Was samych. Dziś wiecie, że w lustrze znajduje się tylko Wasze odbicie, często zresztą niedokładne z powodu nierównej powierzchni zwierciadła. Warto wspomnieć, że lustrzane odbicie jest szczególnym przypadkiem cienia.

W języku polskim funkcjonuje wiele związków frazeologicznych z wyrazem "cień". O najmniejszym śladzie czegoś mówimy, że jest to "cień cienia". O kimś, kto jest czyimś nieodstępnym towarzyszem, powiemy, że "jest czyimś cieniem". Jeśli nie odstępujemy kogoś na krok, "chodzimy za kimś jak cień". Jeżeli ktoś się bardzo zmienił, zbrzydł, wychudł, zmizerniał, będziemy mogli o nim powiedzieć, że "z jego zdrowia czy urody pozostał tylko cień". Można też "usuwać się w cień", czyli wycofywać się na przykład z życia. Jak widać, wyraz "cień" jest używany zazwyczaj w wyrażeniach o charakterze pejoratywnym.

Drodzy Słuchacze, długo by mówić o cieniu. Istnieją cienie do powiek, cienie pod oczami, cienie na płótnie obrazu. Jako cień wreszcie można określić ducha osoby zmarłej, czyli zjawę lub widmo.

Kończąc, chciałbym wam życzyć jak najmniej cieni i jak najwięcej blasków. I żeby nikt nigdy o Was nie powiedział, że wyglądacie jak cień. Dziękuję (oklaski!).