"Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie;
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie."
"Nieboszczyk pan mój, Stolnik, pierwszy pan w powiecie,
Bogacz i familijant, miał jedyne dziecię,
Córkę piękną jak anioł [...]
I już miał się oświadczać, lecz pomiarkowano
I czarną polewkę do stołu podano."
"Bo każda chmura inna: na przykład jesienna
Pełźnie jak żółw leniwa, ulewa brzemienna,
I z nieba aż do ziemi spuszcza długie smugi
Jak rozwite warkocze, to a deszczu smugi;"
"Żyd stary i powszechnie znany z poczciwości, [...]
Żyd poczciwy, Ojczyznę jak Polak kochał."
"Muzykę znał, sam słynął muzycznym talentem;
Z cymbałami, narodu swego instrumentem,
Chadzał niegdyś po dworach i graniem zdumiewał,
I pieśniami, bo biegle i uczenie śpiewał."
"Głupi niedźwiedziu! Gdybyś w mateczniku siedział,
Nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział; [...]"
"Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa, oburącz do ust go przycisnął,
Wzdął policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnął
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb dół brzucha
I do płuc wysłał z niego cały zapas ducha."
"Jeden zwał się Doweyko, a drugi Domeyko.
Do niedźwiedzia obaj razem wystrzelili;
Kto zabił, trudno dociec, strasznie się kłócili
I przysięgali strzelać się przez niedźwiedzią skórę."
"[...] I siostrzenicę wszystkim z kolei przedstawia:
naprzód Tadeuszowi, jako krewną bliską;
[...] Uczuł się nieszczęśliwym bardzo - poznał Zosię!
Po wzroście i po włosach światłych, i pogłosie;"
"[...] Jam się ożenił,
z pierwszą, którąm napotkał, dziewczyną ubogą!
Źlem zrobił - jakże byłem ukarany srogo!
Nie kochałem jej, biedna matka Tadeusza,
Najprzywiązańsza do mnie, najpoczciwsza dusza [...]."
"Było cymbalistów wielu,
Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu [...].
Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i w talencie."
"Poloneza czas zacząć. - Podkomorzy rusza
I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,
I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi
I skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi."
"I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem;
A com widział i słyszał, w księgi umieściłem."
literat
Profesor Bryk
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
literat
Profesor Bryk