Wakacje spędziłam na wsi, w Tłuszczu, w Niegowie i w Rykach. Na początku lipca do dziewiętnastego lipca siedziałam w domu. Wakacje w domu nie są takie złe, ale trochę nudne. Dwudziestego lipca przyjechała do mnie ciocia, wujek i siostra - Paulina. Posiedzieli trochę, zjedli ze mną, z rodzicami i z bratem obiad, a później dowiedziałam się, że ciocia i reszta przyjechali po mnie, aby mnie zawieść do nich do tłuszcza. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ Tłuszcz to wieś, a ja uwielbiam spędzać wakacje na wsi. Ciocia i reszta mieszkają w domku jednorodzinnym. Mają piękny ogród. Z prawej strony jest drewniana huśtawka dla trzech osób i niebieski hamak. Za hamakiem znajduje się garaż, a za garażem rosną pomidory, marchewki i rzodkiewki. Na przeciwko domu stoi brama, która odgradza podwórko od pola. Z lewej strony stoją dwa samochody. Na całym podwórku rośnie trawa. Paulina ma dwa słodkie psy o imionach: Sara i Piccolo. Najbardziej lubię Piccolo, ponieważ uwielbiam szczeniaki. U siostry spędziłam dwa tygodnie. W połowie pierwszego tygodnia pojechałam z wujkiem i Paulą do pradziadka, do Niegowa. W Niegowie poznałam śmiesznego psa - Reksia. Jest mały, biały, z czarnymi łatkami i z różowym pyskiem. Lubi biegać, bawić się piłką i gryźć innych po palcach. Ma jeden i pół roku. To sympatyczna i zabawna psinka. Pod koniec tygodnia pojechaliśmy do Ryk, na bramkę, do babci Pauliny. Babcia Pauliny ma dwadzieścia krów, a w tym jednego byka. Spędziliśmy u babci dwa dni. Cały następny tydzień odpoczywałyśmy z Paulą u niej w domu. W sobotę przyjechali po mnie tata, mama i Kuba. Mieliśmy z wujem jechać do Kazimierza Dolnego, ale wujek rozmyślił sie i wróciłam z rodzicami i z Kubą do siebie do domu. Resztę wakacji spędziłam jak zwykle w domu. Ostatni tydzień przed rozpoczęciem roku zajęłam się czytaniem książki, aby lepiej mi szło w pisaniu wypracowań, na polskim. Nigdy nie zapomnę tych cudownych wakacji. To były najlepsze dwa miesiące w moim życiu. Myślę, że następne spędzę jeszcze lepiej.