Treścią Antygony Sofoklesa są dzieje króla Teb Kreona i rodu Labdakidow. Akcja utworu toczy się

w pierwszej połowie XIII w. p.n.e. Główną osią fabularną jest zakaz grzebania ciał zdrajców ojczyzny wydany przez Kreona. Przeciwko niemu zbuntowała się Antygona, ponieważ właśnie zgodnie z tym postanowieniem ciało jej brata zostało porzucone i zbezczeszczone. Zgodnie z przesądami skazywało to dusze na wieczną tułaczkę. Antygona zdecydowała się wykraść zwłoki. Kidy w siostrze Ismenie nie znalazła poparcia przystąpiła sam do realizacji własnego planu. Po krótkim czasie w mieści zaczęły krążyć plotki o skradzionym ciele Polinejka przysypanym piaskiem. Kiedy dochodzą do króla ponownie obnaża on ciało. Nie studzi to jednak zapału Antygony, a wręcz utwierdza w słuszności decyzji. Zdruzgotana i konsekwentna bohaterka nie zaniechała prób ukochanego brata. Niestety została złapana przez strażników na gorącym uczynku i przyprowadzona przed majestat króla. Nie okazała jednak przed nim skruchy i dumnie przyznał się do winy. Za sprzeciwienie się rozkazom władcy została bezwzględnie skazana na śmierć. Nie pomogły także starania Ismeny, która pełna miłości do siostry chciała przyjąć na siebie jej winę. Król nie liczył się nawet z faktem, że Antygona była narzeczoną jego syna. Twardo i nieugięcie trzymał się swoich decyzji wierny prawu i przekonany o konieczności utrzymania autorytetu. Nie liczą się dla niego również prawa boskie, którym do końca wierna była Antygona. Bezskuteczne są błagania Hajmona. Dopiero wróżba Terezjasz i przepowiednia klątwy, jaka spadnie na miasto skłania go do odwołania wyroku. Niestety jest już za późno. Antygona bowiem nie mogąc znieść upokorzenia i niewoli sama odebrała sobie życie, a zrozpaczony Hajmon na wieść o jej śmierci zabił się przebijając bok sztyletem. Tych wypadków nie wytrzymało również czułe serce Eurydyki, matki młodego samobójcy i żony Kreona. Ona również odebrała sobie życie. Nieugiętemu królowi w tej sytuacji pozostały tylko wyrzuty sumienia, niewyrażalna rozpacz, wariactwo i obłęd