Przed rozpatrywaniem poszczególnych przykładów przeniesienia dzieł literackich na ekran należy zrozumieć samo pojęcie adaptacji. Według słownika wyrazów obcych adaptacja jest rodzajem przekształcenia, przeróbki bądź przystosowaniem do innego celu lub warunków. Pojęcie adaptacji ma zastosowanie w różnych dziedzinach życia - najpopularniejsze jest w budownictwie (jako określenie przeróbki) oraz w biologii (na określenie pewnego aspektu ewolucji organizmów żywych). Dla nas najistotniejsze jest jednak odniesienie pojęcia adaptacji do ekranizacji dzieł literackich.
Czym w praktyce jest adaptacja dzieła literackiego do poziomu filmu? Praktycznie rzecz biorąc, jest to złożony proces mający na celu przebudowę tekstu literackiego w tekst audiowizualny bez utraty jego najważniejszych cech. Aby dokonać adaptacji należy postępować według określonego schematu. Tekst literacki musi zostać zmodyfikowany. Do najważniejszych kroków na drodze takiej modyfikacji należy zaliczyć:
- redukcję, czyli usunięcie niektórych dialogów, scen lub postaci, ograniczenie obszerności tekstu,
- substytucję, czyli zmianę pierwotnej kolejności elementów dzieła literackiego lub zastąpienie niektórych elementów innymi,
- amplifikację, czyli przyłączenie elementów nowych, niewystępujących w oryginalnym tekście,
- transakcentację, czyli przeniesienie głównego akcentu z pierwotnego głównego wątku na inny oraz częściowe lub całkowite wyeliminowanie innych, mniej znaczących wątków.
Generalnie adaptację rozumieć można jako przystosowywanie dzieła do nowych warunków odbioru. Tekst literacki zostaje od nowa zbudowane z użyciem nowego tworzywa - filmu. Tekst wtórny przestaje być jedynie reprodukcją swojego pierwowzoru - zyskuje cechy i możliwości, których zastosowanie nie było możliwe w przypadku dzieła opartego jedynie na słowie. Specyfika przekazu literackiego jest z pewnością bardziej uboga od filmowej:
1) tworzywem literatury jest tylko i wyłącznie język pisany,
2) wielopłaszczyznowym tworzywem filmowym są:
- obraz, na który składają się ruch, barwy i oświetlenie,
- muzyka, służąca do komentowania i akcentowania przedstawionych sytuacji, zmiany i
potęgowania nastroju,
- język mówiony, który tworzy dialogi oraz przekazuje informacje,
- dźwięk, który tworzy tło urealistyczniające przedstawione sytuacje,
- aktorzy, przekazujący większość treści filmu poprzez swój wygląd (wiek, płeć, ubiór) oraz
zachowanie (mimikę twarzy, gestykulację).
Jedynym twórcą dzieła literackiego jest jego autor - tylko on kontroluje dostępne tworzywo budujące tekst literacki oraz cały proces tworzenia. Film tworzony jest przez wielu ludzi, którzy na poszczególnych elementach tworzywa filmowego odciskają swoje własne piętno. Teoretycznie to właśnie poglądy i spojrzenie reżysera ma decydujący wpływ na całokształt filmu, lecz musi on pogodzić pracę wszystkich uczestników procesu twórczego. Stworzenie filmowej adaptacji dzieła literackiego jest dla autora zdecydowanie trudniejsze, niż stworzenie filmu "od zera". W końcu nieodłączną częścią adaptacji jest interpretacja dzieła, a tych jest tyle samo, ilu czytelników. Reżyser musi stworzyć własną interpretację - w tym celu może pójść w dwóch kierunkach - w stronę odtworzenia, czyli imitacji, lub przetworzenia, inaczej transformacji.
Imitacja polega na stworzeniu adaptacji jak najbliższej pierwowzorowi. Powstaje wówczas replika, swoiste "drugie wydanie", kopia oryginału. Oczywiście kopista nie ma wiele do powiedzenia w porównaniu z autorem, stąd taki rodzaj adaptacji jest mało twórczy, choć bardzo wymagający technicznie. Zaletą takiego przeniesienia literatury na ekran jest bardzo wierne odwzorowanie świata przedstawionego oraz wątków utworu.
Transformacja biegnie w przeciwnym kierunku - polega bowiem na twórczym przekazie dzieła literackiego i przebudowie go, a nie skopiowaniu przy użyciu innych narzędzi. Twórca adaptacji bliższy jest tu twórcy niż kopiście dzieła - na bazie tekstu pierwotnego tworzy odrębne, własne dzieło. Właśnie ze względu na wolność twórczą, taki rodzaj adaptacji jest bardziej popularny wśród filmowców.
Za pierwszego twórcę adaptacji filmowych w historii kinematografii uznawany jest David Wark Griffith. Stworzył on pierwszą definicję adaptacji filmowej - powiedział, że "adaptacja tekstu to twórcze przystosowanie dzieła literackiego na potrzeby reguł widowiska filmowego". Właśnie taką drogą szedł realizując swoje pierwsze filmy - "Narodziny narodu" z 1914 roku oraz "Nietolerancję" w roku 1916. Griffith uznawał również, że reżyser winien uczyć się przede wszystkim od pisarzy.
Za jedną z najwspanialszych polskich adaptacji filmowych uważa się "Lalkę" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa według powieści Bolesława Prusa. Sam Has był także autorem scenariusza. W głównych rolach wystąpili - Mariusz Dmochowski jako Stanisław Wokulski oraz Beata Tyszkiewicz w roli Izabeli Łęckiej. Muzykę do filmu napisał Wojciech Kilar - jeden z najważniejszych twórców muzyki filmowej w polskim kinie.
Podstawą mistrzostwa Bolesława Prusa była z pewnością jego precyzja. Z nadzwyczajną dbałością dodawał do opowieści szczegóły motywujące wydarzenia, tak od strony psychologicznej, jak i socjologicznej. Również opisy przeżyć wewnętrznych głównego bohatera stanowią wzór do naśladowania dla późniejszych twórców. Wokulski zostaje przedstawiony jako człowiek silny i energiczny, obdarzony także rozlicznymi talentami, ambicją i erudycją. Zdecydowanie i z uporem dąży do obranych wcześniej celów. W filmie kwestie socjologiczne zeszły na drugi, jeśli nie na trzeci plan. W postaci Wokulskiego brakuje z kolei charakterystycznej dla literackiego pierwowzoru prawdziwości i doprowadzonego przez Prusa do szczytu realizmu tego bohatera. Wokół postaci Wokulskiego krąży pytanie - był on romantykiem czy raczej pozytywistą? W powieści nie występuje jednoznaczna odpowiedź, wiele cech postaci można by przyporządkować do jednej jak i drugiej grupy. Reżyser i scenarzysta filmu opowiedział się natomiast zdecydowanie po jednej ze stron - filmowy Wokulski jest romantykiem. Jednak w obu przypadkach - literackim i filmowym - Stanisław Wokulski jest postacią wyjątkową. Czesław Miłosz powiedział o tym bohaterze: "Niewiele znajdujemy takich przykładów w literaturze światowej, aby bohater powieści uzyskał w oczach publiczności wszelkie znamiona żywej i dotykalnej osoby, jak się to zdarzyło głównemu bohaterowi >>Lalki<<, Stanisławowi Wokulskiemu".
O adaptacji "Lalki" powiedzieć można z całą pewnością, że to dzieło reżysera, a nie przeniesienie na ekran dzieła pisarza. Wspaniała część powieści, jaką był opis życia Warszawy końca XIX wieku, znalazła swoje odbicie w najnowszych technikach filmowych. Praktycznie wszystkie ujęcia rejestrowane są z pomocą ruchomej kamery zamontowanej na wózku (tak zwana technika travellingu). Znakomitym efektem pracy scenografów są zdjęcia brudnych i pełnych biedoty ulic, przytłaczających wnętrz pałaców arystokratów czy zastawionych (dosłownie) stołów. Operator unikał krótkich ujęć - film operuje długimi i nieprzerwanymi drogami kamery, które umożliwiają (a nawet stają się pretekstem) pokazanie szczegółów. W filmie widać "przystanki" kamery ukazujące szczególnie piękne lub wymowne miejsca. Opisy książkowe są natomiast bardziej dynamiczne i zwięzłe. Opis u Prusa nigdy nie odwracał uwagi czytelnika od akcji, nie stawiał tła wyżej od głównego wątku. Scenografia zawsze była ważnym elementem filmów Hasa, w "Lalce" zaś widać to szczególnie. Jednak długie przejazdy kamery mogą nudzić widza, co w przypadku książki czytelnikowi nie grozi.
Jedna cecha "Lalki" pozostała niezmienna w filmie w stosunku do powieści - pesymistyczny wydźwięk losów bohatera. W obu dziełach na głównego bohatera czeka porażka, w obu dąży do klęski. Film Hasa obrazuje to przede wszystkim za pomocą akcentów wizualnych ukazujących drogę w dół. Szczególnie widoczne jest to w scenie ukazującej Wokulskiego wychodzącego z kościoła - kamera stopniowo ukazuje obrazy coraz większej biedy. Podobny wydźwięk mają dwie sceny z kobiecymi dłońmi. W mieszkaniu prostytutki dłoń na ramieniu rozmyślającego o Izabeli bohatera opiera młoda kobieta, w scenie finałowej podobnie ułożona dłoń należy do kobiety starej.
Kwestią zarówno łączącą, jak i dzielącą powieść i film jest interpretacja tytułu. W filmie widzimy lalki na sklepowej półce, lecz "proces o lalkę" został wyeliminowany. Z drugiej strony, aluzja do mało ludzkiej i indywidualnej postaci Izabeli i innych ograniczonych kobiet jest zupełnie na miejscu - w scenie odwiedzenia sklepu, zamiast do siostrzenicy, ciotka zwraca się do manekina.
Film nie mógł oczywiście zawierać wszystkich wątków powieści. Reżyser usunął cały wątek związany z panią Stawską oraz prawie cały "pamiętnik starego subiekta". Z drugiej strony, niektóre wątki zostały uwydatnione dodanymi scenami - rozmową Suzina z Wokulskim w Warszawie czy Wokulskiego z Ochockim. Także słynny wątek "metalu Geista" został zmieniony - to Wokulski pokazuje Ochockiemu próbkę metalu lżejszego od powietrza, a cała scena ma miejsce w Zasławku.
Kolejną wielką powieścią polską, która doczekała się adaptacji filmowej jest "Ziemia obiecana" Władysława Reymonta. Scenarzystą i reżyserem adaptacji jest Andrzej Wajda, jeden z najlepszych polskich twórców filmowych oraz twórców adaptacji - wystarczy wspomnieć "Popiół i Diament" według powieści Jerzego Andrzejewskiego czy "Wesele" na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego. W główne role wcielili się: Daniel Olbrychski (w roli Karola Borowieckiego), Andrzej Seweryn (jako Maks Baum) oraz Wojciech Pszoniak (grający Moryca Welta). Tak, jak w przypadku "Lalki", twórcą muzyki był Wojciech Kilar.
Powieść Reymonta zalicza się do nielicznego gatunku powieści poruszających temat rewolucji przemysłowej. "Betonowa dżungla" podobna jest do tej żywej - słabsi muszą zostać pokonani przez silniejszych. Motywacja postępowania czy przeżycia wewnętrzne nie zajmowały Reymonta w sposób szczególny - powieść jest dość jednostronna. Z kolei reżyser dokonał pewnych korekt dostosowujących dzieło do potrzeb i możliwości dwudziestowiecznego widza. Film zyskał w porównaniu do powieści wiele realizmu i aktualności. Sam Andrzej Wajda tak mówił o swoim filmie: "Widzom w tym filmie spodobała się najbardziej sama realizacja - energia aktorów, wyrazistość scenerii, gwałtowna akcja. Myślę, że widz poczuł patriotyczną satysfakcję, że umiemy i możemy w Polsce zrobić taki >>amerykański<< film."
Andrzejowi Wajdzie z pewnością pomogły w realizacji filmu okoliczności. Stan zachowania niektórych budowli w Łodzi, zwłaszcza układ architektoniczny centrum oraz wiele muzealnych już maszyn, umożliwił znakomite odwzorowanie w filmie powieściowych opisów miasta. Nie istniała konieczność budowania od podstaw kosztownej i czasochłonnej scenografii. Dynamika filmu, widoczna szczególnie w scenach z tłumem ludzi lub pracą maszyn, pozwala znakomicie ukazać życie miasta. Do obrazowości filmu znakomicie przyczynia się również muzyka Wojciecha Kilara - nadaje filmowi ton nowoczesności, a jednocześnie niepokoju.
Nad filmowaniem różnych scen filmu pracowało aż trzech różnych operatorów. Wydaje się trudnym do osiągnięcia zgranie i ujednolicenie takiej współpracy. W przypadku "Ziemi obiecanej" udało się to i film daje wrażenie spójności i harmonii. Różnorodność scen podkreślana jest odpowiednią kolorystyką - sceny miejskie charakteryzują się tonacją czerwono - brązową, ceglastą, natomiast sceny wiejskie uderzają wielką ilością zieleni. Takie operowanie barwą powiększa kontrast pomiędzy wydarzeniami. Brak w filmie rozległych reymontowskich opisów, reżyser postawił raczej na krótkie, lecz celne ujęcia.
"Wajda zdecydowanie wyostrza spojrzenie na człowieka; to, czego zabrakło w powieści Reymonta. Wajda rozstaje się ze złudzeniami pisarza, z jego wiarą, że nawet w świecie wyzutym z wartości niektórzy ludzie pozostaną wierni swoim ideałom." - taką recenzję dano filmowi. W adaptacji filmowej Trawiński popełnił samobójstwo, choć w powieści ocalił życie, choć Borowiecki nie wspomógł go pieniędzmi. Także Lucy Zucker jest inna od pierwowzoru - w powieści była osobą spragnioną uczuć, w filmie portretowana jest jedynie jako zepsuta przez bogactwo żona starca. Wątek miłości tragicznej łączącej Melę Grunspan i Wysockiego został w filmie całkowicie pominięty. Jedyną i najważniejsza wartością dla bohaterów filmu pozostał pieniądz. Nie ma miejsca na wyższe uczucia - miłość, uczciwość, bezinteresowność. Reżyser w swej adaptacji potraktował równorzędnie trzy nacje opisane w powieści - Polaków, Żydów i Niemców. Pisarz objawił w powieści niechęć do Żydów, jako ludzi kojarzących się z chciwością, nieuczciwością i brakiem kodeksu moralnego.
Obiektywizm i bezstronność reżysera najlepiej widać w portretach trzech najważniejszych bohaterów "Ziemi obiecanej" - Karola Borowieckiego, Maksa Bauma oraz Moryca Welta. Karol Borowiecki staje się w interpretacji Wajdy zimnym i wyrachowanym i zdystansowanym od ludzi człowiekiem, choć w powieści starał się zachować choć niektóre swoje ideały ze strachu przed duchową pustką. Znakomity w tej roli Daniel Olbrychski podkreśla brak skrupułów i dążenie do celu za wszelką cenę, które charakteryzowały filmowego Karola. Apogeum "zła" postaci staje się rozkaz strzelania do protestujących robotników. Z drugiej strony postać ta nadal może budzić pewna sympatię. Kolejny z bohaterów - Maks Baum - przejął w filmie niektóre z cech, które w powieści charakteryzowały Borowieckiego. Przedstawiony został jako kochliwy i beztroski lekkoduch. Moryc Welt został przez reżysera mocno "wybielony" w porównaniu do literackiego pierwowzoru. W filmie zachowuje on lojalność wobec przyjaciół.
Tak jak i w przypadku "Lalki" usunięto i dodano kilka scen. Pominięto na przykład epilog, w którym Karol spotyka Ankę. Dodano za to "zrównujące" poszczególne postacie sceny porannych modlitw Żyda, Niemca i Polaka. Zmianom uległa także scena pożaru fabryki. Oczywiście w powieści Karol nie wydał rozkazu strzelania do buntujących się robotników. Moryc nie zdradził towarzyszy a Trawiński nie zabił się - to inne przykłady zmienionych wydarzeń.
Przykładem dosłownej i odtwórczej adaptacji powieści, którą z całą odpowiedzialnością nazwać można ekranizacją, są "Godziny" reżyserowane przez Stephena Daldry'ego według książki Michaela Cunninghama. Nie usunięto żadnej ważnej sceny, żadnej także nie dodano. Powieść, której autorem jest Michael Cunningham była wzorowana na innym z kolei dziele - "Pani Dalloway" autorstwa Virginii Woolf. Autor nie zdawał sobie sprawy, że stworzył również znakomity scenariusz. Autor otrzymał za swoją publikację Nagrodę Pulitzera.
Film nie stara się stworzyć zaskakującej interpretacji powieści. Pomimo tego, a może właśnie dlatego, odniósł sukces finansowy niewspółmierny do nakładów na jego stworzenie. Również aktorzy (ze szczególnym uwzględnieniem nagrodzonej Oscarem Nicole Kidman) odnieśli dzięki tej produkcji sukces. Autor "Godzin" - Michael Cunningham - przeczytał powieść Virginii Woolf jako piętnastolatek. Porównał jej umiejętności operowania słowem do umiejętności muzycznych Jimmy'ego Hendrixa, co w każdych czasach jest wielkim komplementem. W młodym wieku nie umiał jeszcze analizować skomplikowanej treści, lecz potrafił docenić język i konstrukcję "Pani Dalloway". Wiele lat później napisał osadzoną w czasach współczesnych historię ukazującą trzy dni życia trzech kobiet - pisarki, jej bohaterki oraz czytelniczki. Książka i film opowiadają o trzech różnych epokach.
Pierwszą z postaci jest sama Virginia Woolf - pisarka genialna, lecz wciąż zmagająca się z chorobą psychiczną. "Godziny" opisują właśnie okres pisania "Pani Dalloway". Właśnie ta powieść w powieści i opisany w niej moment życia postaci łączy trzy bohaterki i stanowi klucz do "Godzin".
Kolejną postacią jest Laura Brown - typowa pani domu lat pięćdziesiątych. Ma kochającego małżonka oraz dziecko, lecz postrzega takie "zwyczajne" życie jako zniewolenie. Nie widzi w swoim życiu szans na dokonanie wyboru, bo każda decyzja jest dla kogoś krzywdząca. Takie właśnie okoliczności doprowadzają Laurę do depresji i próby popełnienia samobójstwa.
Trzecia postać to kobieta współczesna - Clarissa Vaughn. Jej życie wydaje się dla otoczenia satysfakcjonujące i uporządkowane. Najważniejszym zajęciem Clarissy jest sprawowanie opieki nad jej jedyną prawdziwą miłością - Richardem. Jest on poetą i, niestety, gejem, który znajduje się w ostatnim stadium AIDS. Opiekunka zaczyna wreszcie zastanawiać się nad swoim życiem. Dochodzi w końcu do wniosku, że pomaganie innym sprawia, że jej życie jest dobre i głębokie.
W przeniesieniu powieściowych opisów na szklany ekran pomagają dokładne ujęcia oraz precyzyjnie skonstruowana scenografia. Wynika z tego oczywiście, że kilkustronicowy opis może zostać skupiony w kilku sekundach filmu. Akcja filmu dubluje akcję powieści i jest podobnie trudna, lecz satysfakcjonująca w odbiorze.
Wszystkie wymienione powyżej zestawy książka - film są różnego rodzaju adaptacjami. Pierwsze, polskie filmy są raczej interpretacjami, trzecia - amerykańska - dosłowną ekranizacją na wzór przedstawienia teatralnego. Interpretacja tekstu "Lalki" przez Wojciecha Jerzego Hasa odchodzi od fundamentalnego dla powieści precyzyjnego przedstawienia psychologicznej i socjologicznej motywacji akcji. Porzuca również większość problematyki oryginału, pozostawiając jedynie wątek romantyczny. Andrzej Wajda tworząc swoją "Ziemię Obiecaną" poszedł w podobnym kierunku. Jego interpretacja akcentuje pesymistyczne aspekty powieści. Z drugiej strony postacie różnej narodowości i wyznania nie są wartościowane (szczególnie Żyd). Szczególnie uderzająca w adaptacji jest zmiana zakończenia różnych wątków. "Godziny" uznać można za wyjątkowo wierną ekranizację powieści - nieco ułatwioną i przystosowana dla innego, mniej sprawnego w czytaniu odbiorcy.
Z pewnością można uznać, że adaptacja dzieła literackiego może drastycznie różnić się od literackiego oryginału. Może także zebrać recenzje zupełnie różne od pierwowzoru. Każda adaptacja jest oczywiście interpretacją, co ogranicza możliwości interpretacyjne widza.
BIBLIOGRAFIA:
Bibliografia podmiotowa:
Bolesław Prus "Lalka", Kraków 2005.
Władysław Reymont "Ziemia Obiecana", Kraków 2003.
Michael Cunningham "Godziny", Poznań 2003.
Bibliografia przedmiotowa:
E. Nurczyńska-Fidelska, B. Parniewska, E. Popiel - Popiołek, H. Ulińska "Film w szkolnej edukacji humanistycznej", Warszawa - Łódź 1993.
Barbara Kosecka, Katarzyna Kubisiowska "Lektury na ekranie czyli mały leksykon", Kraków 1999.
Filmografia:
"Lalka"
Reżyseria: Wojciech Jerzy Has
Scenariusz: Wojciech Jerzy Has
Zdjęcia: Stefan Matyjaszkiewicz
Muzyka: Wojciech Kilar
"Ziemia Obiecana"
Reżyseria: Andrzej Wajda
Scenariusz: Andrzej Wajda
Zdjęcia: Witold Sobociński
Muzyka: Wojciech Kilar
"Godziny"
Reżyseria: Stephen Daldry
Scenariusz: David Hare
Zdjęcia: Seamus McGarvey
Muzyka: Philip Glass