"Jeden dzień Iwana Denisowicza" jest opowiadaniem z literatury łagrowej, to znaczy, że jego tematem jest rzeczywistość sowieckich obozów pracy. Ważną rzeczą jest również to, że autor - Aleksander Sołżenicyn jest również twórcą dzieła pt. "Archipelag Gułag", które kreśli straszny obraz łagrów, które odkrywa prawdę o systemie obozów pracy.
Opowiadanie Sołżenicyna odtwarza, jak wygląda jeden typowy dzień tytułowego bohatera (Iwana Denisowicza Szuchowa) w obozie. Ów opis dnia pokazuje jednocześnie rzeczywistość, w jakiej obraca się więzień - kary, karcer, konsekwencje tych poprzednich. W opowiadaniu szokują między innymi powody, dla których ludzie zostali w obozie zamknięci - Hopczyk został zesłany za noszenie mleka banderowcom z szałasu, Szuchow natomiast podejrzewano o szpiegostwo - tylko dlatego, że uciekł z obozu niemieckiego. Długość wyroków nie jest określona, przedłużają się one czasem w nieskończoność.
Życie w obozie wygląda strasznie. Reguły tam obowiązujące mówią obowiązku donoszenia, sposobem przeżycia jest kradzież i morderstwa. Świętym momentem jest chwila posiłku - to jest punkt dnia, którego więzień z tęsknotą oczekuje i która nadaje sens całemu dniowi. Praca wykańczająca nawet silnego i zdrowego jest codziennością. Warunki i relacje między zesłanymi sprawiają, że "więzień staje się wrogiem więźnia".
Opowiadanie kończy się bardzo krótkim wnioskiem - był to szczęśliwy dzień bohatera - mimo iż opisana rzeczywistość wydawała się czytelnikowi istnym koszmarem. Jednak przecież nikt Szuchowa nie zamordował, nie ukradł mu niczego; bohaterowi szczęśliwie nawet udało się dokonać oszustwa! Obudził się jak zwykle i - co jest nie lada wyczynem - przetrwał kolejny dzień - wypełnił go mozolną i wykańczającą pracą pod czujną strażą funkcjonariuszy obozowych. Udało mu się podprowadzić kaszę, nielegalnie przenieść kawałek stali. Odniósł wielki sukces, ponieważ jako prosty chłop dał sobie radę z władzami obozu, nie dał się zniszczyć. Obserwował moralne upadki ludzi, widział jak gubili gdzieś swoje człowieczeństwo, jednak sam, mimo iż nauczył się żyć w obozie, nie stał się jak oni - szakalem. Odszukał w obozie inne wartości, nie gorsze od tych z dawnych lat - pracę, posiłek, sen - krótki odpoczynek. Nie zatracił ich więc całkowicie, mimo iż musiał idealnie wtopić się w życie łagru, poruszać się z innymi w kolumnie z rękami założonymi do tyłu.
Opowiadanie Sołżenicyna jest więc drobiazgowym przedstawieniem jak zmieniła się rzeczywistość człowieka w systemie totalitarnym...