Omawiana nowela została napisana przez Elizę Orzeszkową w 1907roku. Drukiem ukazała się trzy lata później jako tytułowy utwór całego cyklu nowel autorki.

Eliza Orzeszkowa chętnie i często sięgała po krótkie formy narracyjne. Dzięki utworom tego typu mogła uzmysławiać odbiorcom z jakimi problemami natury moralnej, ale często i całkowicie fizycznej, musi się zmierzyć naród. W swoich tekstach nawoływała do próby rozwiązania problemów takich jak np.: emancypacja kobiet, asymilacja żydów, wszechobecna bieda, wielkie różnice klasowe, niedouczenie dzieci z ubogi rodzin. Jej opowieści miały skłonić odbiorców do realizacji haseł pozytywistycznego programu.

Zazwyczaj nowele Orzeszkowej przyjmowały formę realistycznego opowiadania. Wydarzenia opowiedziane przez pisarkę, mogły mieć miejsce w realnym świecie.

Nieco inaczej sprawa ma się z nowelą ,,Gloria victis". I w niej autorka porusza aktualną problematykę. Powraca do nieudanego powstania i jeszcze raz przekonuje odbiorcę o potrzebie walki o wolną ojczyznę. Mówi o bohaterstwie poległych i konieczności złożenia im hołdu. Jednak jej opowieść przybiera tym razem nieco inną formę. Nie jest już to całkowicie realistyczne opowiadanie. Postacie realistyczne, a nawet historyczne stają się bohaterami rozmów, jakie prowadzą między sobą drzewa. Orzeszkowa uczyniła narratorem upersonifikowany las. To on stoi na straż y pamięci narodowej i nie pozwala zapomnieć o bohaterskich czynach powstańców.

Drzewa snują swoją opowieść nad starą, zarosłą już mogiłą. Pochowani w niej zostali żołnierze, którymi dowodził Romuald Traugutt. Sam wódz przedstawiony zostaje jako wielki i waleczny człowiek, ale to nie on staje się głównym podmiotem opowieści. Wiatr, który chce się czegoś więcej dowiedzieć o ludziach leżących w leśnej mogile, wysłuchuje opowiadania o młodym chłopcu Tarłowskim.

Otóż młodzieniec był wielkim przeciwnikiem wojny. Nie potrafił pojąć dlaczego ludzie napadają na siebie, dlaczego nie potrafią żyć w zgodzie i pokoju. Pełna harmonii natura wydawała mu się najgodniejszym wzorem do naśladowania. Mimo swoich poglądów chłopiec zaciągnął się jednak do oddziałów powstańczych. Rozumiał, że tym razem walczy o wolność ojczyzny i udział w tych walkach jest jego obowiązkiem.

Na polu walki odznaczał się męstwem i odwagą. Wierzył, że walczy o dobro narodu i że jest szansa na odzyskanie niepodległości i dalsze życie w pokoju. Niestety siły wroga były znacznie potężniejsze. Zaatakowany oddział Tarłowskiego został całkowicie zniszczony. Na polu bitwy nie został ani jeden żywy Polak. Wrogowie wymordowali wszystkich, nawet tych, którzy w wyniku odniesionych ran nie walczyli, ale byli opatrywani w namiocie sanitarnym. Okrucieństwo przeciwnika nie miało granic.

Ciała poległych zebrano i złożono do wspólnej mogiły w lesie, na polanie, na której zginęli. Tylko drzewa dokładnie znały ich historię. Teraz opłakiwały biednych, pokonanych powstańców. Nad mogiłą cały czas słychać było cichy szept ,, vae victis" czyli ,,biada zwyciężonym".

Dla słuchającego opowieści wiatru interesujące było, kto postawił mały, biały krzyż na bezimiennej mogile. Dowiedział się, że to sprawa Anieli, siostry Tarłowskiego. Dziewczyna przyszła tu po pewnym czasie od bitwy. Oddała w ten sposób cześć poległemu bratu i jego współtowarzyszą.

Wysłuchawszy końca opowieści wiatr, zerwał się nagle i zaczął powtarzać nowe słowa. Brzmiały one Gloria victis - chwała zwyciężonym. W ten sposób pokazał, że to polegli powstańcy są prawdziwymi zwycięzcami. To o nich kolejne pokolenia będą pamiętać i z czasem staną się narodowymi bohaterami.

Wiatr wyraził też swoje przekonanie o tym, iż z czasem poświęcenie tych młodych, dzielnych mężczyzn, przyniesie oczekiwane rezultaty - wolną, niepodległą i spokojną Polskę.

Słowa wiatru są niejako wyrażeniem poglądów samej autorki. Piękna, pełna metaforyki opowieść jest jednym z najdoskonalszych utworów Elizy Orzeszkowej.