Średniowiecze

Średniowiecze było jedną z najdłuższych epok w dziejach kultury. Sytuujemy ją zazwyczaj pomiędzy wiekiem V a XV, a jej nazwa po raz pierwszy zaczęła się pojawiać w pracach historyków XVI - XVII wieku. Wtedy właśnie zaczęto uważać, iż był to okres uwstecznienia, wulgaryzacji tradycji antycznej, a więc czas dla ludzkości zmarnowany, bezpowrotnie stracony. Sytuacja uległa zmianie dopiero w wieku XIX, kiedy to dokładniej przyjrzano się starym tekstom i zaczęto je głębiej analizować.

Czym jest śmierć?

Śmierć zawsze była dla ludzi nierozwiązywalną zagadką. Nad jej istotą od wieków głowią się filozofowie, artyści, teolodzy i religioznawcy. Podstawową kwestią pozostaje pytanie o to, czy śmierć jest kresem ludzkiego istnienia, czy może furtką prowadzącą do innego, lepszego życia.

Nauka rozstrzyga tą kwestię jednoznacznie, twierdząc, iż śmierć jest finałem egzystencji, ostatecznym kresem świadomości. Wielu ludzi jest jednak odmiennego zdania i z całym przekonaniem wierzy w życie pozagrobowe oraz nieśmiertelność duszy. Może to być zarówno pogląd religijny, jak i zwyczajna ludzka potrzeba wytłumaczenia sobie tego, co niezrozumiałe i absurdalne.

Poeci, pisząc o śmierci, odwołują się bardzo często do uczuć, jakie wywołuje ona w tych, którzy pośrednio zostali przez nią dotknięci. Mówią o żalu, rozpaczy, strachu i szaleństwie, do jakiego może ona wpędzić zdesperowanych jej nieodwołalnością ludzi.

W średniowieczu śmierć była po prostu jednym z ważnych etapów życia przykładnego chrześcijanina i sama w sobie nie budziła lęku. Należało się do niej odpowiednio przygotować, w czym pomocne były podręczniki "ars moriendi" - bardzo wówczas popularne. Dzięki nim każdy odpowiedzialny i bogobojny człowiek mógł ze spokojnym sercem odejść z tego świata bez strachu o dalszy los swej nieśmiertelnej duszy.

W momencie, gdy Kościół zdał sobie sprawę z tego, iż straszenie jest jedną z najskuteczniejszych metod wychowawczych, zaczął wzbudzać w swoich wiernych trwogę tematyką eschatologiczną. Zarówno polityka Kościoła oraz liczne epidemie, które atakowały i dziesiątkowały całą ludność Europy były przyczynami popularyzacji motywu śmierci w sztuce tamtych czasów.

Literatura średniowiecza obfituje w tak charakterystyczne rekwizyty, jakimi są: trumna, czaszka, kościotrup, kosa, jeździec Apokalipsy. Pojawiają się w niej liczne wizerunki Kostuchy, będącej nieodłączną prześladowczynią człowieka. Przedstawiana była ona pod postacią nagiego szkieletu powleczonego resztką skóry lub (już później) rozkładającego się ciała. Tak uosobiona reprezentacja śmierci występowała w słynnych, dydaktycznych "tańcach śmierci", które uprzytamniały ludziom, iż wszystkich, bez względu na ich pochodzenie, status społeczny, wiek czy zamożność czeka kiedyś ten sam los. W takich groteskowych koliskach tańcowali wspólnie starzy i młodzi, mężczyźni i kobiety, żebracy, królowie, drukarze, piekarze, księża, możnowładcy oraz złodzieje. Nikt nie znał dnia ni godziny, w której sama śmierć mogła porwać go to tańca.

"Pieśń o Rolandzie"

Średniowieczne teksty bardzo często nawiązywały do motywu śmierci poprzez przywołanie obrazu męczeństwa samego Jezusa Chrystusa. Przykładem utworu, w którym taka zależność się pojawia, jest słynny epos rycerski "Pieśń o Rolandzie", który jasno i wyraźnie ukazuje, jak można przygotować się do odbycia ostatniej drogi ku "dobrej śmierci". Jest to proces, którego przejście czeka każdego pobożnego człowieka liczącego na zbawienie. Jak wiemy, hrabia Roland ginie w obronie wiary oraz Karola Wielkiego, dzięki czemu odchodzi z tego świata nie tylko jako wzorowy chrześcijanin, ale także jako bohater, idealny rycerz swojej epoki. Walczy dzielnie do ostatniej kropli krwi i wizja rychłego zgonu nie napawa go przerażeniem. Gdy przychodzi mu pożegnać się z życiem, "słodką Francją", własnym mieczem i ziemskimi przywilejami, robi uczciwy rachunek sumienia, prosi Boga o przebaczenie i oddaje mu swoją duszę pod opiekę. Z tego punktu widzenia możemy traktować ów średniowieczny epos jako realizację motywu "ars moriendi", wzorzec dla tych, którzy chcą umierać godnie i bez lęku.

"Legenda o św. Aleksym"

Spora część egzystencji, żyjących w okresie średniowiecza Europejczyków, podporządkowana była wizji niespodziewanej śmierci. Ponieważ może ona dotknąć każdego i wszędzie, zdarzało się, iż ludzie niezwykle zamożni rozdawali swoje majątki, by prowadzić swoje życie zgodnie z nakazami Kościoła, żyć w ubóstwie i gotowości do opuszczenia doczesnego świata. Literatura czerpała z takich historii pożywkę i zachowywała je wszystkie. Powstałe w ten sposób prozaiczne lub wierszowane legendy i podania o świętych nazywamy utworami hagiograficznymi.

Jedną z najsłynniejszych wierszowanych hagiografii, napisanych w języku polskim, jest "Legenda o św. Aleksym". Opowiada ona dzieje zamożnego młodzieńca, który porzuca rodzinny majątek i świeżo poślubioną żonę, aby wieść pełen wyrzeczeń żywot pustelnika. Jest wzorowym ascetą oddającym się w samotności gorącym medytacjom, zbliżającym jego duszę do Boga. Po wielu latach odosobnienia Aleksy powraca w rodzinne strony, by swoje ostatnie chwile spędzić wśród najbliższych, którzy go nie rozpoznają. Doświadcza wówczas wielu upokorzeń, zamieszkując jak nędzarz pod schodami, spisuje na pergaminie własne dzieje.

Okoliczności, w jakich umiera, potwierdzają tylko wspaniałą drogę jego żywota i są potwierdzeniem świętości, do jakiej doszedł dzięki wszystkim wyrzeczeniom. W Rzymie rozdzwaniają się kościelne dzwony, a znajdujący się w pobliżu ciała Aleksego ludzie doznają cudu uzdrowień.

Przykład ascezy, jakiej za życia oddaje się święty oraz przygotowania do śmierci, jakie czyni zamieszkując pod schodkami własnego domu i oddając się swojemu ostatniemu zadaniu, dobitnie wskazują na hagiograficzny charakter tekstu i mogą być przykładem zarówno ars vivendi, jak i bene moriendi. Bohater legendy przyjmuje swój los ze spokojem, bo jest przygotowany na wszelkie okoliczności.

Danse macabre, memento mori, ars moriendi, ora et labora jako najważniejsze hasła średniowiecza.

To, w jaki sposób realizowane były w praktyce powyższe hasła, jest sprawą nader kontrowersyjną. Z różnych źródeł wiadomo, iż osoby przeznaczone do skromnego, ascetycznego trybu życia wypełnionego pracą i obowiązkami, częstokroć tych świętych zasad nie przestrzegały. Duchowieństwo było wszak niezwykle zamożne, posiadało ogromne wpływy. Znamienna może być w tym wypadku scena z filmu Jeana-Jacquesa Annauda, będącego ekranizacją powieści Umberto Eco pt.: "Imię Róży", w której to zakonnicy wyrzucają odpadki ze swojego stołu mieszkańcom pobliskiej wioski, cierpiącym głód i nędzę. Jest to dosyć reprezentatywna sytuacja dla stosunków, jakie panowały pomiędzy wykształconym, bogatym duchowieństwem, a ciemną, naiwną i biedną ludnością miast i wsi.

Modlitwa i praca była ważnym przykazaniem, szczególnie zakonników, którzy całe swoje życie poświęcili służbie Bogu. Obie czynności sprzyjać miały prowadzeniu pobożnego życia przygotowującego do stosownej śmierci. Nasza egzystencjalna sytuacja może bowiem wyglądać porównywalnie do tej, jaką opisuje wiersz Mirona Białoszewskiego "Wywiad", kiedy to zaskoczony niespodziewaną wizytą śmierci, Mistrz Miron myli Kostuchę z dziennikarką.

W literaturze średniowiecza bardzo popularny był również, wspominany już wcześniej, motyw "danse macabre". Uzmysławia on powszechność i wszechobecność śmierci, która do grona tańczących zaprasza przedstawicieli wszystkich społecznych stanów, płci i narodowości, począwszy od żebraków a skończywszy na królach, cesarzach i papieżu.

O usposobieniu Kostuchy oraz jej upodobaniach możemy sporo przeczytać w "Rozmowie mistrza Polikarpa ze Śmiercią". Ten dosyć obszerny, liczący trochę ponad pięćset wersów, dialog toczący się pomiędzy mędrcem a uosobieniem śmierci, jest regularnym wykładem na tematy eschatologiczne. Sam utwór składa się z trzech części, z których pierwsza jest prezentacją dziwnej postaci. Drugą część stanowią dociekliwe pytania Polikarpa, które dotyczą ściśle charakteru Śmierci, jej bezwzględności. Jest ona nieco poirytowana, bo mistrz wykazuje niejaką naiwność, nie potrafi zdobyć się na mądre, istotne pytanie. Zasadniczym trzonem tekstu są jednak wypowiedzi Śmierci, wykład, jaki czyni Polikarpowi. Opowiada mu ona o swoim pochodzeniu, zaciekłości i nieprzekupności oraz swojej sile i nieuchronności. Mistrz dowiaduje się, że przed śmiercią nie ma ucieczki oraz, że nie ceni ona nikogo ponad stan. Co ciekawe, ta przerażająca i okrutna dosyć postać, obdarzona jest poczuciem humoru i posiada typowo ludzkie słabości.

Nierozerwalnie z myślą o śmierci wiąże się przesłanie "memento mori". Ostrzega ono wszystkich śmiertelników, by zdążyli się przygotować do swojej ostatniej drogi i zaczęli żyć w zgodzie z własnym sumieniem oraz przykazaniami, nim będzie na to za późno. Na obiecane Niebo trzeba sobie bowiem zasłużyć za życia. Odwiedzająca nas śmierć nie będzie bowiem zwracała uwagi, na inne rzeczy, których dokonaliśmy na ziemi, dobra, które zgromadziliśmy, tytuły, które zdobyliśmy. Mówi nam o tym także wiersz "Wszytcy ludzie posłuchajcie":

"Wszytcy ludzie posłuchajcie,

Okrutność śmirci poznajcie

Wy, co jej nizacz nie macie,

Przy skonaniu ją poznacie.

Bądź to stary albo młody,

Żadny nie ujdzie śmiertelnej szkody;

Kogo koli śmierć udusi,

Każdy w jej szkole być musi;

Dziwno się swym żakom stawi,

Każdego żywota zbawi.

Przykład o tem chcę powiedzieć,

Słuchaj tego, kto chce wiedzieć".

"Taniec śmierci" z Kościoła Bernardynów w Krakowie.

Przedstawienie "Tańca śmierci" z krakowskiego kościoła jest najstarszą polską realizacją plastyczną tego motywu. Z kościotrupami tańcują przedstawicielki różnych stanów, które okazują się równe przed obliczem śmierci. Na obrazie, namalowanym w odcieniach czerwieni i brązu, widnieją rymowanki traktujące możliwych odwiedzinach bladej Kostuchy. Środek obrazu, jego plan pierwszy wypełniony jest groteskowym tańcem, do którego przygrywa orkiestra trupów, natomiast w prawym dolnym rogu widnieje piekło, a z lewej strony dostrzec możemy ukrzyżowanego Chrystusa i klęczącą przy nim Matkę. Z kolei w drugiej części obrazu, z prawej strony namalowane jest niebo i szczęśliwi, znajdujący się przed Boskim obliczem, ludzie.

Tomaso di Giovanni di Simone Guido (Masaccio) "Ukrzyżowanie" (fragment).

Fresk Masaccia, prezentujący scenę ukrzyżowania Chrystusa, odnaleźć możemy w kaplicy Es. Maria del Carmine we Florencji. Klęcząca obok swojego syna Maryja ma w oczach niewypowiedziany smutek i ból, wybornie oddany przez znakomitego artystę. Są to takie same emocje, z jakimi mamy do czynienia w "Lamencie świętokrzyskim". Warto pamiętać o tym, iż taki motyw był niezwykle popularny w ówczesnych czasach, jednak tylko utalentowanym artystom udawało się zrealizować go w sposób tak przekonujący.

Michał Anioł - "Pieta"

Słynna, wyrzeźbiona w marmurze "Pieta", która powstała na przełomie 1499 - 1500 roku, znajduje się w bazylice pod wezwaniem św. Piotra w Rzymie. Jak dobrze wiemy, przyniosła ona artyście ogromny rozgłos i uznanie na całym świecie.

"(...)Ty będziesz wielki -

....i będziesz wielki,

By wielce bolesną

Ponad mojego serca zrozumienie

Przejść drogę.

A teraz leżysz w poprzek mego łona,

Teraz cię już urodzić

Nie mogę".

"Nad wszystko bać się Boga-

Tak fraszką śmierć i trwoga".

"Szlachcic ze śmiercią" - płaskorzeźba w kościele w Tarłowie

"Tota vita discendum est mori" -

przez całe życie trzeba uczyć się umierać

Bibliografia

________________________

1. J. Górnicki, Jak napisać maturę z języka polskiego

2. A. Kurpisz, Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga, Poznań 1996

3. R. Mazurkiewicz, Zrozumieć średniowiecze, Tarnów 1994.

4. M. Adamczyk, Starożytność-Oświecenie, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1997

5. www.literatura.zapis.net.pl

6. www.macabre.republika.pl

7. www.jmrozowiak.republika.pl