TematHumor w utworze Jana z Koszyczek „Rozmowy, które miał miał król Salomon mądry z Marchołtem grybym a sprosnym, a wszakoż, jako o niem powiedają, barzo z wymownym”

W latach dwudziestych XVI wieku rozkwitła polskojęzyczna proza narracyjna. Twórczość ta dzieliła się na sacrum i profanum. Były to dwie przeciwne formy. Do sacrum zaliczano dzieła wyniosłe i święte. Profanum zaś to utwory świeckie, zwyczajne oraz nieuświęcone. Środowiskiem, które w znacznym stopniu przyczyniało się do podnoszenia kultury umysłowej i literackiej był dwór królewski, gdzie skupiano się na twórczości sakralnej.

Jednak w okresie mięsopostnym (trwającym od Bożego Narodzenia do Środy Popielcowej), do głosu dochodziło profanum. W tym czasie dwór był miejscem zabaw. Przedstawiano wtedy tzw. dramaty mięstopostne, które miały charakter humorystyczny, ale nie satyryczny. Ich celem był śmiech karnawałowy, który polegał na śmianiu się ze śmiejącego. Dlatego artyści w tym czasie pozwalali sobie na biesiadną twórczość błazeńską zawierającą wiele elementów komizmu. Takim dziełem jest utwór Jana z Koszyczek pt: „Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grybym a sprosnym, a wszakoż, jako o niem powiedają, bardzo z wymownym”

Pierwszym elementem komizmu znajdującym się w „Rozmowach” jest symplifikacja. Zjawisko uproszczenia występuje w momencie pierwszego, pobieżnego opisu wyglądu Marchołta i jego żony na początku „Fragmentu I”. Pierwsze wrażenie, które para wywarła na królu ujęto w kilku słowach. Salomon spostrzegł Marchołta jako człowieka grubego o wymownej twarzy. Towarzyszka chłopa zaś została określona w dwóch słowach „straśliwa i głupia”. Kolejnym elementem komizmu w utworze jest odchylenie od normy. Mianowicie chodzi tu  m.in. o odbiegnięcie od tradycyjnego wizerunku średniowiecznego. Epoka ta kojarzy nam się z królewnami, rycerzami i zamkami, do których chłop nie ma wstępu. Utwór zaś przedstawia nam króla Salomona oraz prostego, wulgarnego człowieka z najniższej warstwy społecznej. Odejściem od normy przyzwoitości towarzyskiej  jest zachowanie Marchołta  wobec, króla tak samo poza jak i w środku pałacu. Nie utrzymuje on rozmowy na poziomie z władcą, nie stara się uniknąć wulgarnych wyrażeń właściwych chłopskiej sferze. Symplifikacja i odchylenie od normy J. Bystorń zaliczyłby do komizmu zmiany.

Elementem komizmu zestawienia w „Rozmowach” jest przeciwstawienie mądrości Salomona ze sprytem Marchołta. Ich konfrontacje wywołują rozbawienie, ponieważ nie spodziewamy się tego, że chłop przegada i przechytrzy króla. Można śmiało powiedzieć, że prostak kpił z władcy np. w scenie, gdy przyniósł Salomonowi garnek mleka przykryty „krowińcem”. Innym elementem komizmu jest styl. Opis wyglądu Marchołta i jego żony wywołuje rozbawienie. Postacie te są zaniedbane, brudne, brzydko pachnące, niskie i tęgie. Cechy te są porównywane do różnych zwierząt np.: „ (…) brodę smrodliwą a kosmatą jakoby u kozła (…)” lub „(…) oblicze jakoby u osła (…)”. Ubrani są w stare, porwane szmaty, nie pasujące do sytuacji oraz miejsca, ponieważ przybywając do króla, powinni z szacunku do niego trochę poprawić swój wygląd. Oprócz cech zewnętrznych styl składa się także na cechy wewnętrzne takich jak zachowanie oraz sposób wyrażania się. Salomon, osoba dostojna wypowiada się dokładnie dobierając dostojne słowa w stylu biblijnym, jest osobą cierpliwą oraz rozważną. Jego gość zaś to przeciwieństwo władcy. Czytelnik może łatwo ulec komizmowi kontrastu. Następnym elementem komizmu zestawienia w utworze jest pozmieszanie szeregów znaczeniowych. Polega ono na łączeniu danego wyrazu z inną treścią. Tu znów można przytoczyć Marchołtową przygodę z mlekiem dla Salomona. Król kazał przynieść chłopowi garniec mleka z najlepszej krowy i zrobić placek z mleka od tej samej krowy. Marchołt zaś po drodze zjadł placek, a garnek przykrył krowim plackiem zauważonym na łące.

W dziele Jana z Koszyczek występuje także komizm związku składający się na związek pochodzenia. Polega on na chronologicznym wymienianiu wszystkich swoich przodków. Salomon pochodził z rodziny prorockiej, Marchołt zaś z chłopskiej. Oboje wymieniali po kolei swoich przodków np. „(…) Opiołka prodził Warchoła, a warchoł porodził Marchołta, a ja jestem Marchołt.” Marchołt widocznie nie wstydził się swojego rodu, gdyż nie próbował go „uszlachetnić’ wplatając w swe drzewo genealogiczne jakiegoś magnackiego przodka.

W „Rozmowach” widać także komizm charakteru, którego zadaniem jest ujęcie człowieka w całości, w skrócie lub przekształceniu. Zestawienie odmiennych charakterów postrzegamy zaraz na pierwszy rzut oka. Popędliwy, wulgarny chłop ukazany obok spokojnego, kulturalnego króla daje humorystyczny efekt. Istotnym elementem tego rodzaju komizmu jest także typ przyzwyczajeń Marchołta. Nie robi on wrażenia, że jest osobą która wcześniej przebywała na dworze królewskim. Jego przyzwyczajenia, do których można zaliczyć wulgaryzmy, brak kultury osobistej (naplucie w twarz drugiemu człowiekowi). Kontrast między tymi dwoma postaciami wywołuje u nas śmiech i podziw dla cierpliwości Salomona.

Komizm słowny w tym utworze polega na zmianach znaczeniowych niektórych wyrazów. Przykładowo dawniej król siedział na stolcu. Teraz zaś powiedzielibyśmy że władca siedzi na tronie. W tekście Jana z Koszyczek występuje także wiele archaizmów, których już się nie używa i zastąpiono je innymi wyrazami. Przykładem może być przymiotnik „miąsza”. Dziś zastępujemy go słowem „mięsista”.

Krotofilne „Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grubym i sprośnym, to jedna z trzech znanych dziś książek Jana z Koszyczek należy przede wszystkim do tzw. błazeńskiego nurtu prozy. Wzbogaca szatę pierwowzoru specyficznym komizmem i żywym językiem. W utworze tym można wyróżnić bardzo dużo rodzajów komizmu i ich elementów.

Komizm zmiany w „Rozmowach” składa się z symplifikacji i odchyleniu od normy. W komizmie zestawienia możemy znaleźć przeciwstawienie, styl oraz pomieszanie szeregów znaczeniowych. Bardzo wyróżniającym się jest także komizm związku pochodzenia. Komizm słowny polega w dużym stopniu na zmianach znaczeniowych wyrazów. Komizm charakterów pozwala nam dostrzec kontrast między tymi dwoma barwnymi postaciami.

Wszystkie te składniki autor mistrzowsko łączy ze sobą, dzięki czemu pomimo staropolskiego języka, z chęcią i uśmiechem na ustach czytamy utwór „jednym tchem”.