Większość ludzi uważa, że obuwie sportowe jest o wiele lepsze od szpilek. Twierdzą oni, że noszenie butów na wysokim obcasie sprzyja chorobom kręgosłupa i kolan, powoduje skróceni ścięgien Achillesa (co powoduje późniejszą niemożność chodzenia w płaskich butach) oraz powstanie żylaków. Poza względami zdrowotnymi pozostaje fakt, że są one piekielnie niewygodne (szczególnie te wysokie), spowalniają tępo chodzenia oraz istnieje możliwość połamania sobie dolnych kończyn przy nieprawidłowym ich używaniu. Ja jednak sądzę, że szpilki są o niebo lepsze od butów sportowych i postaram się to udowodnić.

Kobieta w butach na obcasie wydaje się wyższa (co w moim przypadku jest jak najbardziej wskazane) oraz szczuplejsza (ponieważ sylwetka się wydłuża). Wydaje jej się także, że na wszystkich może patrzeć z góry, a to bardzo poprawia humor.

Średnia różnica wzrostu pomiędzy dorosłym mężczyzną a kobietą wynosi 15 centymetrów. Chcąc zmniejszyć tą różnice zakładamy szpilki, co bardzo pomaga przy uprawianiu niektórych sportów, chociażby przy tańcu klasycznym. Znacznie łatwiej jest utrzymać „ramę” kobiecie podobnego wzrostu co mężczyzna z którym tańczy, niż dużo od partnera niższej

W niektórych przypadkach szpilki nie tylko nie powodują chorób kręgosłupa, ale wręcz przeciwnie. Powszechnie znanym przykładem takiej choroby jest lordoza (łukowate wygięcie kręgosłupa w stronę brzuszną). Ból, jaki jest odczuwalny przy tym schorzeniu można znacznie zmniejszyć poprzez chodzenie w butach na wysokim obcasie. Kolejnym przykładem jest fakt, że ćwiczenia na ok. 3 centymetrowych obcasach może zahamować postępujące zniekształcenie kolana.

Do eleganckiego stroju potrzebujemy eleganckich butów. Oczywiście przeciwnicy szpilek powiedzą, że płaskie buty też mogą być eleganckie. Otóż nieprawda. Nic tak nie dodaje wdzięku strojowi złożonemu ze spódniczki nad kolanko, bluzki z kołnierzem i żakietu jak buciki na porządnych 6-7 centymetrowych obcasach. Po za tym istnieją firmy, w których zatrudnione kobiety są zobowiązane do noszenia eleganckich, co najmniej 4 centymetrowych szpilek (tak jak my - uczniowie jesteśmy zobowiązani do robienia zadań domowych).

Na podstawie przytoczonych przeze mnie argumentów, stwierdzam, że szpilki dorównują, a nawet wyprzedzają obuwie sportowe w rankingu na najlepszy typ butów. Czy więc nie należałoby moi zagorzali wielbiciele adidasów zmienić choć odrobinę swoje stanowisko na temat szpilek?