Zainteresowanie romantyków kwestią narodowowyzwoleńczą było oczywisty sposób powiązane z ówczesną sytuacją polityczną Polski. Kraj znajdował się pod zaborami, młodość poetów przypadła na czas powstania listopadowego - jednego z polskich nieudanych zrywów wolnościowych, które zakończyło się poważną klęską i pytaniami "co dalej?". Echa wielu takich pytań i dyskusji analizujących przyczyny upadku powstania odnajdziemy we wszystkich ważnych utworach romantycznych tego czasu.
Pierwszym istotnym dziełem w twórczości Adama Mickiewicza poruszającym ten temat jest "Konrad Wallenrod". Akcja utworu dzieje się w czasach średniowiecznych, w dobie licznych napaści Zakonu Krzyżackiego na bezbronną Litwę - jest to tak zwany kostium historyczny, czyli ukazanie prawdy o współczesności pod pozorem opowiadania o zamierzchłej przeszłości. Poeci stosowali taki chwyt nie mogąc pisać wprost o zniewoleniu Polski. Adam Mickiewicz w "Konradzie Wallenrodzie" proponuje walkę narodowowyzwoleńczą za każdą cenę - nawet za cenę utraty honoru, złamania podstawowych zasad etycznych i konfliktu z własnym sumieniem. W taki sposób postępuje główny bohater dzieła, który podszywa się pod rycerza krzyżackiego, aby zostać Wielkim Mistrzem Zakonu i niszczyć go od środka nieudolną polityką. Kiedy uczciwe, honorowe metody walki zawodzą, tylko takimi sposobami, zdradą i podstępem, można dopiąć celu - takie przesłanie zawarł poeta w swojej powieści poetyckiej. Nie ma sensu wykrwawiać się w powstaniach, które do niczego nie prowadzą. Jedynie uśpienie czujności silniejszych zaborców może doprowadzić Polaków do sukcesu. Istotną rolę pełnią w tej misji (oprócz wybitnych, skłonnych do poświęceń jednostek, takich jak Konrad Wallenrod) emisariusze polityczni, uświadamiający politycznie i społecznie naród i działających dla Polski także na emigracji (jak litewski wajdelota, Halban).
Poglądy Adama Mickiewicza na sprawę narodowowyzwoleńczą ewoluują w jego następnym utworze, "Dziadach", zwłaszcza w ich III części. Nie pojawia się tutaj apel do powstania zbrojnego, które przeżyło klęskę (w dziele pokazani są zesłani i cierpiący w więzieniach młodzi Polacy), lecz wezwanie do realizowania nowej idei - mesjanizmu. Polega on na dowolnym poddaniu się cierpieniu w imię większej misji, jaką jest symboliczna śmierć Polski prowadząca do odkupienia całego świata (podobnie jak śmierć Chrystusa zbawiła ludzkość). Polacy są w tym ujęciu narodem wybranym, na którym spoczywa specjalne zadanie. Nie powinni więc buntować się czy pogrążać w rozpaczy, lecz wypełniać swoją misje godnie i z pokorą. Adam Mickiewicz podkreśla rolę wybitnej jednostki, poety, która stojąc na czele narodu, jest jego przewodnikiem i obrońcą.
Zwieńczenie programu politycznego Adama Mickiewicza odnajdziemy w "Panu Tadeuszu". Poeta dochodzi tutaj do koncepcji społecznego patriotyzmu, tzn. realizacji narodowowyzwoleńczych przy świadomym udziale całego narodu, a nie tylko jego światłych, wybitnych przewodników. Pojawia się tutaj także wskazanie na szlachecki charakter Polaków - kłótników, paliwodów i zadufanych w sobie awanturników - jako przyczynę utraty niepodległości i trudności w jej odzyskaniu. Dlatego też tylko przemiana całego narodu, jego zjednoczenie i uświadomienie polityczne może doprowadzić do zwycięstwa i wolności. Adam Mickiewicz ma także nadzieję, że kraje zachodniej Europy zachodniej, które zawsze mogły liczyć na polską pomoc, nie przejdą obojętnie obok losu Polaków.
O wiele bardziej krytyczne poglądy na sprawę narodowościową formułuje Juliusz Słowacki. W wierszu pt. "Grobie Agamemnona" w dogłębny, często ironiczny sposób analizuje on charakter narodowy Polaków, nie oszczędzając żadnej z ich wad. Sens powstań narodowowyzwoleńczych w kontekście tak rozwarstwionego i podzielonego społeczeństwa nie jest zbyt wielki. Słowacki uważa, że przede wszystkim należy doprowadzić do zjednoczenia narodowego, które musi mieć miejsce w walce - tak jak w przypadku Spartan, którzy walcząc ocalili swój honor. Polacy musza dotrzeć do swojej tożsamości narodowej, dopiero wtedy myślenie o wyzwoleniu państwa spod zaborów będzie zasadne.
Podobne poglądy znajdują się w kolejnym dziele Juliusza Słowackiego, "Kordianie". Pojawia się tutaj wizerunek młodego, idealistycznego pokolenia, gotowego walczyć o odzyskanie wolności na wszelkie możliwe sposoby. Ojczyzna jest dla nich najistotniejszą wartością, dla której gotowi są poświęcić życie. Przeszkodą są jednak dla nich przesądy i opieszałość ludzi reprezentujących starą, przeżytą epokę. Klasycy, reprezentowani w utworze przez Prezesa, to ludzie wciąż mający posłuch i autorytet w społeczeństwie. Według nich niehonorowa, nierycerska walka nie ma racji bytu. Zdają się nie widzieć, że świat zmienił się od czasów rycerskich turniejów i Lechickich ideałów, a zaborcy nie przebierają w środkach aby złamać wolę walki w ujarzmionym polskim narodzie. Pojawia się tutaj tak charakterystyczna dla Słowackiego gorycz i zniechęcenie, że duch narodowy upada, a propozycje narodowowyzwoleńcze są przestarzałe i nieefektowne.
Kolejne lata wraz z kolejnymi rozczarowaniami zweryfikowały młodzieńcze koncepcje romantyków dotyczące walki o wolność kraju. Jednak postawione przez nich diagnozy, mimo idealistycznych pomysłów rozwiązania polskich problemów, zasadniczo okazały się słuszne: głęboki podział stanowy społeczeństwa, brak uświadomienia politycznego szerokich mas, szczególnie chłopskich, oczekiwanie na cud zza granicy… To wszystko stało na drodze odzyskania niepodległości Polski jeszcze przez wiele lat.