"Dziady" Adama Mickiewicza są skarbnicą motywów i tematów romantycznych, jakie odnaleźć możemy w estetycznych manifestach tej epoki. Mickiewicz stworzył dzieło, na podstawie którego określić możemy wszystkie chyba tematy związane z literaturą romantyczną. Nie inaczej jest w przypadku kwestii społecznych, które nierozłącznie związane są z kwestią walki o niepodległość i patriotyzmem.
Taką sytuację przedstawia nam poeta chociażby w scenie dramatu zwane "Salonem warszawskim". Mamy tu - na zasadzie kontrastu - przedstawione dwie grupy społeczne oraz ich stosunek do Polski i niepodległościowych działań. Widzimy więc grupę arystokracji, która siedzi przy jednym ze stołów. Tematem ich rozmów nie są bynajmniej sprawy niepodległościowe. Mówią oni o Nowosilcowie - namiestniku rosyjskim - który wyjeżdża z Warszawy. Co śmieszne, ubolewają oni nad tym faktem. Smuci ich fakt, że po wyjeździe Nowosilcowa nie będzie już w Warszawie tak świetnie zorganizowanych balów. Nowosilcow był namiestnikiem słynnym ze swych antypolskich działań i był znienawidzony przez całe społeczeństwo. Natomiast arystokracja, która miała dobre układy z Rosją czerpała zyski prywatne ze znajomości z wysokimi urzędnikami rosyjskim, więc nie głowie im było przeciwstawiać się ich polityce.
W złym świetle pokazana jest też grupa pisarzy, którzy debatują nad historią Cichowskiego. Jest to jeden z młodych działaczy niepodległościowych, który trafił do aresztu, gdzie przeżył straszne chwile. Młodzież zastanawia się czy wydarzenia z życia Cichowskiego można by uwiecznić w jakimś dziele literackim. Po dyskusji dochodzą do wniosku, że nie bo jest to temat bardzo świeży, a o takich pisać się nie powinno, że pisać należy o rzeczach, które miały miejsce dawno i ich świadkowie już nie żyją. Poza tym byłaby to historia bardzo dramatyczna i pełna przerażających i krwawych scen, jak mówi jeden z nich:
"Nasz naród scen okropnych, gwałtownych nie lubi,
Śpiewać, na przykład, wiejskich chłopów zalecanki,
Trzody, cienie - Słowianie, my lubim sielanki"
Przy innym stoliku natomiast poeta umieścił polską młodzież. Tutaj rozmawia się o sprawach poważnych. Nie mówi się językiem francuskim, ale polskim. Młodzi zastanawiają się co zrobić, by ratować kraj. Poddają druzgocącej krytyce działania arystokracji. Nie mogą pojąć, dlaczego ludzie, którzy mogliby zrobić dla Polski najwięcej, współpracują z urzędnikami rosyjskimi. Uważają oni, że to wstyd, że tacy ludzie reprezentują naród polski i ich kraj, skoro nie mają oni za grosz do niego szacunku i miłości. Za taka postawę powinni wisieć na hakach, jak mówi jeden z rozmówców, Adam Gurowski. Całą sytuację najlepiej jednak podsumowuj słowa innego rozmówcy, Piotra Wysockiego, który stwierdza:
"Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi".
Nie trudno się domyślić, że zewnętrzna i zimna warstwa lawy to metafora arystokracji, która czuje się dobrze w zaistniałej sytuacji i dlatego nie chce nic zmieniać. To, co pod nią, to synonim waleczności ducha patriotycznego młodych konspiratorów, którym zależy na wolności i wyswobodzeniu ojczyzny.