Moje Soplicowo stawiam na równi z tym opisanym przez Mickiewicza. Znajduje się ono w uroczym zakątku, jakich mało już pozostało w naszym kraju. Kiedy mam okazję to często tam goszczę, ale nie zdarza się to zbyt często, bo miejsce to jest znacznie oddalone od rejonu, w którym mieszkam. Znalazłem go podczas wakacyjnych wędrówek całkiem przypadkowo. Niestety, nie chcę dokładnie podawać, gdzie się znajduje, bo jego zaletą jest również to, że niewiele osób o nim wie. Nie ma tam turystów, a miejscowi ludzie rzadko tam się dostają. Powiem jedynie, ze to fragment parku krajobrazowego, a właściwie jego mały wycinek. Postaram się tak opisać to miejsce, by każdy mógł je sobie wyobrazić.

W odległości kilometra nie ma tam żadnego budynku mieszkalnego. Można tam dotrzeć idąc drogą kamienistą przez las, a później kilkadziesiąt metrów przez ścieżkę wydeptaną przez zwierzęta. Już sama wędrówka na miejsce przeznaczenia ma swój urok, bo zwłaszcza w porze letniej towarzyszy nam śpiew ptaków. Wesołe trele rozlega się z każdej strony i aż chciałoby się zrozumieć, co ci skrzydlaci mówią do siebie. Kiedy będziemy mieć szczęście, to możemy spotkać sarnę lub zająca. Zwierzęta czują się tam bezpieczne, bo rzadko widzą człowieka w tych rejonach. Jedynie musimy patrzeć uważnie pod nogi, aby nie wejść w mrowisko, których jest tu dosyć dużo. Lubię patrzeć, jak pracowite mrówki uparcie wykonują swoją pracę.

Jednak moim celem jest urocze miejsce niedaleko leśnej polany. Tam płynie leniwo drobny strumyk, wokół rozciąga się przepiękny widok jakich mało. Las przepięknie szumi, ptaki śpiewają, w wokół pojedynczych drzew usłany jest kolorowy korzec kwiatów. Tak wygląda to miejsce w lecie i wtedy najbardziej lubię tam przebywać. Trzeba dodać, że rosną tam również grzyby, ale ponieważ ja nie lubię żadnych z nimi potraw, więc ich nie zrywam. Chcę, aby piękno przyrody zachwycało także innych, którzy tu trafią. Troszkę daje strumyk o którym wspomniałem łączy się z rzeką, a tam można spotkać sarnę. Raz widziałem taką małą i z zachwyceniem spoglądałem na jej nieśmiałe zachowanie w lesie.

W tym miejscu zapominam o całym świecie o wszystkich moich problemach. Ma się wrażenie, że czas tu się zatrzymał. Nikt tu się nie śpieszy. Wszystko biegnie swoim odwiecznym rytmem. Lubię tam przebywać, bo tam rozumiem o to znaczy piękno świata. Tam szybko się odpoczywa i koi nerwy.