Czas wydarzeń rozgrywających się na przestrzeni tej części dzieła przypada na dzień 31 XII 1799 roku, jest to data szczególna i przełomowa, ponieważ sytuuje się na przełomie wieków. Kordian powstał w Genewie, w drugiej połowie 1833 roku. Motywacją do jego stworzenia stało się pragnienie dyskusji z A. Mickiewiczem, a w szczególności z III częścią Dziadów. Losy XIX wieku stwórca złożył w rękach diabelskich mocy, które będą go kreowały. Materiałem do stwarzania historii są idee i poglądy minionego okresu. Z rozkazu Szatana, Mefistofeles ma zawładnąć duszą jednego wojownika, ma doprowadzić ją do obłędu- łatwo się domyślić, że wybrańcem będzie Kordian. Następnie dokonana zostaje specyficzne ocenienie ludzi dowodzących w powstaniu listopadowym. Jako pierwszy pojawia się Gen. Józef Chłopicki, który przed laty brał udział w powstaniu kościuszkowskim, należał do Legionów oraz stał na czele I Dywizji Piechoty. Podczas powstania listopadowego do niego należała naczelna władza, nie sprawdził się w swej roli, postawiono mu w utworze zarzut nieumiejętnych działań. Następną personą jest ks. Adam Czartoryski przewodzący obozowi konserwatywnemu w czasie powstania, pracuje również w służbach dyplomatycznych. Jest chyba jedyną pozytywną osobowością, może nieco nadużywającą dyplomacji. Gen. Skrzynecki pojawia się jako kolejna postać. Walczący pod Raszynem oraz w wojnach napoleońskich, nie złożył swego podpisu na karcie z wyrokiem dla Łukasińskiego. Według pisarza zachowywał się on tchórzliwie i dowodził nieumiejętnie. Po nim pojawia się Julian Ursyn Niemcewicz, literat, który napisał Śpiewy historyczne, przepełniony patriotyzmem utwór, ale zwracający się ku przeszłości, to jest właśnie zarzut autora- egzystowanie w oparciu o przeszłość. Niemcewicz zostaje wręcz nazwany eunuchem. Potem wspomniany zostaje Joachim Lelewel, dowodzący demokratami, lecz niestabilny w swej postawie politycznej i zajmujący się pozornie istniejącymi kłopotami. Ostatni dowodzący w walkach powstańczych - Jan Krukowiecki, który oddał wrogom Warszawę bez boju. Słowacki nazywa go zdrajcą.
Co do funkcji pełnionych przez poetów i ich sztukę w życiu narodowym. Przedstawia on trzy założenia. Pierwszego można się doszukiwać u Mickiewicza w Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego. Drugie jest spojrzeniem przez pryzmat realizmu politycznego. Trzecie natomiast zawiera idee samego Słowackiego, w których stwierdza on, między innymi, że sztuka poetycka, winna być doręczycielką mitów i nośnikiem pamięć o nieudanym powstaniu. W akcie I dostrzegamy w głównej postaci pewne cechy Wertera i zarazem Gustawa z IV cz. Dziadów. Jest dręczony przez melancholię, jego dusza zalewana jest przez fale rozpaczy i poczucia bezsensowności egzystencji. Zapobiec takim uczuciom i wywołać jakąś mobilizację stara się stary Grzegorz. Przywołuje swe przygody z czasów wojen napoleońskich, ale nie wzbudzają one w Kordianie żadnych uczuć patriotycznych czy rycerskich.
Akt II rozpoczyna się od wątku miłości do Laury. Kształt całości- tzn. aktu II- ułożony jest na kształt średniowiecznego moralitetu. Przedstawiona jest podróż romantycznego pielgrzyma, który pragnie dzięki niej odnaleźć prawdziwe wartości. W różnorodnych krajach europejskich zapoznaje się z tymi elementami ludzkiego życia i czerpie z nich naukę moralną. Londyńskie realia witają go np. smutną prawdą, że wszystko można zdobyć za cenę pieniędzy. Włochy stawiają mu na drodze zwodnicze uczucie a Watykan niesie ze sobą zawód religijny- Grzegorz VII nakazuje ludziom posłuszeństwo wobec cara.
Symbolicznie w akcie II możemy dostrzec pewną życiową wędrówkę, od momentu przyjścia na świat, poprzez dostrzeganie wszystkich nowych rzeczy, zgłębianie pierwszego uczucia, aż do śmierci i ostatecznego osądzenia przez Niebieski trybunał. U kresu tej podróży czekają niebiańskie podwoje i powtórne narodziny, takie, jakie miały miejsce na Mont Blanc. W monologu Kordiana można dostrzec cechy analogiczne do mickiewiczowskiej Wielkiej Improwizacji. Bohater pokazuje bowiem, że jest świadomy swej potęgi. Dociera do zasadności swego bytu, odkrywa go w wizji Polski jako Winkelrieda narodów.
W akcie III scenie I stajemy się świadkami uroczystości koronacyjnych, na warszawskich ulicach gromadzi się tłum gapiów chcących przyjrzeć się temu wydarzeniu i zakosztować wina z carskich bukłaków. W didaskaliach do sceny II szczegółowo zostaje zarysowana sylwetka carskiego władcy, jest on ukazany jako "legalny władca królestwa polskiego". Scena III to obraz zaślepionej ludności, która widzi jak książę Konstanty zabija dziecko, a mimo to nie jest wrogo nastawiona do rosyjskich żołnierzy. Są jakby otumanieni, uśpieni. Może to tajemniczy winny trunek. Słychać na końcu śpiewającego Mefistofelesa, to spod jego ręki wyszedł napój, który zaczarował tłumy. Rozważania i dyskusje konspiratorów dotyczące zamachu na cara oglądamy w scenie IV, a mają one miejsce w podziemiach katedry. Za morderstwem opowiada się Kordian, przeciw takiemu czynowi jest Prezes i reszta spiskowców. Jednak tytułowy bohater uparcie obstaje przy swoim zamiarze i postanawia dokonać zbrodni sam, chce to uczynić w imię wolności, honoru polskiej korony i ogólnego dobra ojczyzny. Kordian uważa, że jest w stanie sam Zdziałać cos istotnego w sprawie wyzwolenia państwa. Udaje się nocą do zamku, jednak jego wewnętrzne lęki i wątpliwości, materializują się w postaci Imaginacji i Strachu, chłopak mdleje, jego czyn zostaje prócz tego udaremniony przez pojawienie się straży. W scenie VI ponownie pojawia się Mefistofeles, tym razem pod postacią Doktora, który pragnie zabrać Kordianowi duszę. Ukazuje spiskowcowi bezsens jego działań. Scena VII przedstawia wojskowy korowód, Kordian ma przeskoczyć na koniu żołnierzy z podniesionymi bagnetami i wtedy darowana zostanie mu wolność. W scenie VII mamy do czynienia z czymś na kształt spowiedzi, rozmówcą bohatera jest Grzegorz, wierny sługa, opiekun i doradca. Scena IX ilustruje kłótnie cara z księciem, której tematem jest Kordian. Ostatecznie car zgadza się na jego uniewinnienie. Goniec pędzi na plac Zamkowy, gdzie ma się odbyć egzekucja…Czy zdążył? Tego nie wiemy. Dramat kończy się w sposób otwarty.