Któregoś dnia, wybrałem się z kolegami z klasy na projekcję filmowej adaptacji słynnej komedii Aleksandra Fredry, pt. "Zemsta". Film wyreżyserował słynny polski twórca, laureat Oskara z 2000 roku - Andrzej Wajda.

Motywem wiodącym w "Zemście" są sąsiedzkie waśnie między Cześnikiem Raptusiewiczem oraz Rejentem Milczkiem, zamieszkującymi w pewnym zamku (w filmie wykorzystano ruiny pałacu w Ogrodzieńcu). Ustawiczne kłótnie wywołuje przede wszystkim, nie rozstrzygnięta od wielu lat kwestia naprawy muru granicznego, który niegdyś dzielił zamek na dwie części. Jeden z mężczyzn pragnie go odbudować, podczas gdy drugi czuje się bardzo komfortowo, mogąc swobodnie przekraczać granicę posiadłości sąsiada. Akcja dzieła jest niezwykle dynamiczna, obfituje w różne, zabawne sytuacje, które niejednokrotnie wywoływały wśród widzów salwy gromkiego śmiechu. Całość kompozycji zakończy szczęśliwy finał.

Na uwagę zasługują dialogi postaci. Zostały zaczerpnięte z literackiego pierwowzoru, są to najbardziej dowcipne fragmenty z utworu Aleksandra Fredry. Aktorzy byli zmuszeni stanąć w szranki z bardzo oryginalną i trudną pod względem językowym frazą, stworzoną przez jednego z najznakomitszych polskich pisarzy. Uważam, że ze swojego zadania wywiązali się świetnie. Umiejętnie inscenizowali kolejne partie tekstu, wartość emocjonalną poszczególnych wypowiedz podkreślali wprawną gestykulacją i mimiką. Moim zdaniem, artyści wykazali się ogromnym talentem.

Andrzej Wajda wyposażył swój film w bardzo doborową obsadę aktorską. W role postaci pierwszoplanowych wcielili się znani artyści: Andrzej Seweryn (Rejent Milczek), Janusz Gajos (Cześnik Raptusiewicz), Daniel Olbrychski (Dyndalski), Katarzyna Figura (Podstolina) i Rafał Królikowski (Wacław). Na wielkim ekranie zobaczyliśmy również słynnego na całym świecie reżysera - Romana Polańskiego, który mistrzowsko zagrał filmowego Papkina oraz debiutującą, młodą Agatę Buzek (w roli Klary).

Wielkie brawa należą się Wojciechowi Kilarowi, który skomponował muzykę do "Zemsty". Dźwięki są skoczne, zwykle brzmią bardzo dobitnie, stają się szczególnie głośne w sytuacjach najbardziej zabawnych. Ścieżka dźwiękowa stanowi również doskonałe tło dla humorystycznych wypowiedzi bohaterów oraz wykonywanych przez nich, zabawnych piosenek - według mnie, są one bardzo ciekawe i śmiałe, najbardziej podobała mi się Oj kot pani matko, oj kot , którą śpiewał Papkin.