"Stary człowiek i morze" została napisana przez Ernesta Hemingwaya a następnie przełożona na język polski z angielskiego przez Bronisława Zielińskiego i w 1994 roku została wydana przez wydawnictwa KAMA z Warszawy.
To opowiadanie można zaliczyć do gatunku utworów parabolicznych. Jego akcja rozgrywa się na wyspie- Kuba w pobliżu Hawany, w latach dwudziestych.
Czołowymi postaciami tej zajmującej lektury są Santiago, Manolin i marlin (ryba). Najwięcej uwagi poświęcone jest staremu już Santiago, na którego ciele znać było upływ czasu, gdyż był wychudzony, lekko zgarbiony, ręce miał zniszczone od ciągłego obcowania z linami od wędkarskich sieci, jedynie oczy zdradzały jeszcze w nim życie: były tak samo błękitne i żywe, jak otaczające go morze, widać w nim było energię i radość, chęć życia i szczęście z powodu obcowania z naturą.
Życie bardzo ciężko doświadczyło rybaka, od wczesnych lat musiał pracować, by zarobić na swoje utrzymanie, środki potrzebne do egzystencji. Jednakże mimo mozolnej i pochłaniającej mnóstwo energii pracy nie zarabiał dużo, jego zyski były mizerne. Wielokrotnie wypływał w morze i wracał z pustymi rękami, co było jednoznaczne z brakiem możliwości zarobienia. Pewnego razu schwytał marlina o niespotykanych rozmiarach, jednakże siły zwierzęcia przerastały jego możliwości i nie zdołał wyłowić go za pierwszym razem, musiał siłować się z nim parokrotnie by w końcu wciągnąć olbrzyma na pokład, a właściwie doczepić go do dziobu swojej łajby, by w ten sposób dowieźć go do lądu. Niestety ten pomysł okazał się nienajlepszym, gdyż krew nieżywej ryby poczuły grasujące w pobliżu rekiny, wyśledziły swą ofiarę i rzuciły się na nią zagrażając tym samym Santiago i jego łódce. Po wielkiej bitwie udało się w końcu zrozpaczonemu rybakowi dopłynąć bezpiecznie do portu. Kiedy wyszedł na ląd był wyczerpany, z wielkim trudem doszedł do swej kwatery, jego walka okazała się bezsensowna, z zdobyczy, o którą walczył kilka dni na morzu pozostały tylko kości i ości.
Nowelka jest poruszająca, pokazuje ogromną wewnętrzną siłę rybaka, chęć przezwyciężenia trudności, odmienienia swego losu. Mimo, że marlin wydawał się dużo silniejszy, to Santiago nie dał za wygraną, chciał udowodnić, że on też potrafi. Nie poddał się, zdobył rybę, jednakże później musiał uznać wyższość rekinów. Potrafił przeczekać swój wzrastający głód na morzu, gdyż wierzył w to, że mu się uda, że pokona przeciwnika. To jest bardzo pozytywna i pouczająca postawa. Santiago prezentuje wytrwałość i siłę w dążeniu do celu.
W sumie jedynym przyjacielem podstarzałego Santiago był Manolin, który lubił przebywać w jego towarzystwie, chętnie służył mu swą pomocą, chciał wypływać razem z nim w morze. Po raz pierwszy towarzyszył mu mając zaledwie pięć latek. Później ich drogi rozeszły się, gdyż Manolin został zwerbowany przez załogę innej łodzi, której świetnie się powodziło, zbierała duże połowy. Jednakże nawet taka rozłąka nie zniszczyła wielkiej przyjaźni, pozytywnych uczuć, jakie miał chłopiec do Santiago. Kiedy tylko mógł, miał czas to przychodził do rybaka, by pomóc mu, by podtrzymać go na duchu, ułatwić życie. Natomiast Santiago bardzo cenił młodzieńca, lubił jego towarzystwo i był mu bardzo wdzięczny za okazywaną pomoc.
Uważam, że opowiadanie Hemingwaya jest pouczające i ciekawe, wyróżnia się swoim charakterem spośród kanonu lektur szkolnych. Jest wzruszającą opowieścią o zmaganiu człowieka z bezlitosnym światem, z rzeczywistością i własnymi słabościami. Opowiada o walce w obronie tego, w co się wierzy, samozaparciu i wewnętrznej sile, której teraz wielu ludziom po prostu brakuje. Pojawia się w nim wiele refleksji i przemyśleń Santiago umieszczonych w postaci wewnętrznych monologów, co pozwala wczuć się w sytuację bohatera, poznać jego duszę i to, co go gryzło.
Jeżyk utworu jest jasny i zrozumiały, nie ma tu zbędnego patosu czy innych chwytów utrudniających lekturę. To język, który pasuje do otoczenia, z jakiego pochodził Santiago i w jakim przez tyle lat przebywał.
"Stary człowiek i morze" jest opowiadaniem o zwykłym człowieku, który marzył o czymś, pragnął czegoś i zrobił wszystko by to osiągnąć, i gdy już wydawało się, że dopiął celu, pojawiła się kolejna, dużo większa przeszkoda, która dla starca była już nie do przejścia. Życie tego rybaka jest symbolicznym ujęciem życia każdego człowieka, który czasem musi przełknąć porażkę, pogodzić się z klęską. Jednakże by mieć czyste sumienie musi zrobić wszystko, co w jego mocy by zdobyć to, czego pragnie, wtedy nawet klęska nie będzie tak bolesna, gdyż będzie się miało poczucie, że zrobiło się wszystko, co mieściło się w naszych możliwościach. Hemingway poucza nas, że trzeba walczyć ze wszelkich sił, kolejne porażki nie mogą nas odwodzić od celu, ale jeszcze bardziej wzmacniać, uodparniać by stanąć po raz kolejny do walki.