Główny bohater się denerwował, ponieważ wydawało mu się, że jego bracia na widowni chcą go ośmieszyć. Sądził, że starszy brat „nie mógł odpuścić okazji, żeby narobić obciachu”. Myślał też, że nagrywa przedstawienie po to, żeby mu potem dokuczać. Młodszy brat zawołał go, używając przezwiska, którego nie znali jego koledzy w szkole. Narrator również uznał, że to dla niego wstyd, i udał, że to nie o niego chodzi.
Można by było zapobiec opisanemu rozwojowi wypadków, gdyby główny bohater zrozumiał, że jego rodzina nie przyszła go wyśmiewać, tylko chcą obejrzeć jego występ. Również gdyby nie był mściwy i nie chciał koniecznie dokuczyć koleżance, nie byłoby końcowego zamieszania, bo nikt by nie rzucał jabłkami.
Nowak
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0Nowak
Użytkownik