Po drugiej stronie szafy spotkałem dziwne zwierzę. Przypominało wielkością dużego psa. Miało długą, fioletową sierść, stojące uszy i krótki, sympatyczny pysk. Jedno oko było zielone, drugie żółte. Machało wesoło trzema długimi ogonami. Każdy z nich zakończony był długą i gęstą czerwoną kitką. Nad łopatkami tego zwierzęcia wyrastały jasnofioletowe skrzydła. Najpierw myślałem, że są tylko dla ozdoby, ale rozwinął je i okazało się, że są ogromne. Potem zwierzę wzbiło się w powietrze i odleciało.