Nie da się znaleźć w żadnym słowniku słów „zatumaniony”, „zasnuty” (w znaczeniu wymyślonym przez autora) i „zakiniony”. Poeta wymyślił te słowa, żeby zainteresować czytelnika i wywołać większe zainteresowanie tekstem. Takie nowe słowa są ciekawe, ponieważ każdy może je rozumieć po swojemu. Moim zdaniem znaczą one: zatumaniony – czyli trochę zdezorientowany, niewiedzący, co się z nim dzieje; zasnuty – kojarzy mi się z niebem zasnutym chmurami, a człowiek może być „zasnuty” na przykład myślami, czyli bardzo zamyślony; zakiniony to bardzo przeżywający to, co zobaczył w kinie.