"Brąz stworzył cywilizację klasyczną, żelazo wieki średnie; proch zakończył wieki średnie, a węgiel kamienny rozpoczął wiek dziewiętnasty". W każdej z epok powstawały wynalazki, które popychały do przodu cywilizację i pomagały w codziennym życiu. O epokowym wynalazku marzyli bohaterowie "Lalki" Bolesława Prusa - Stanisław Wokulski i Julian Ochocki. Ich pragnienie było podyktowane przede wszystkim sławą.

Obydwaj mężczyźni, mimo łączących ich podobieństw, znacznie się od siebie różnili. Dla Ochockiego najważniejszym celem życiowym była nauka. Ukończył dwa fakultety wyższych uczelni: przyrodniczy na uniwersytecie i mechaniczny na politechnice. Z kolei Wokulski już jako młody chłopiec dużo czasu spędzał z książką, ponieważ chciał zdać na studia przyrodnicze. Niestety, nie miał on dogodnych warunków do edukacji. W dzień zarabiał na książki, pracując w sklepie, więc uczyć mógł się jedynie nocami.

Ochocki mógł się pochwalić skonstruowaniem elektrycznej lampy, jednak jego największym pragnieniem było zbudowanie machiny latającej lżejszej od powietrza:

"- Wszakże pan myślał kiedyś o machinach latających?... Nie o kierowaniu balonami, które są lżejsze od powietrza, bo to błazeństwo, ale - o locie machiny ciężkiej, napełnionej i obwarowanej jak pancernik?... Czy pan rozumie, jaki nastąpiłby przewrót w świecie po podobnym wynalazku?...".

Wokulskiego także interesowały różnego rodzaju wynalazki. Prowadził doświadczenia z balonem, marzył o skonstruowaniu perpetuum mobile.

Wokulski i Ochocki różnili się intensywnością uporu w dążeniu do celu. Ochocki wielokrotnie był zakochany, jednak bardziej od kobiet kochał naukę. Twierdził, że nie ma takiej kobiety, która podzielałaby jego zainteresowania. Polegał przede wszystkim na sobie, nie przywiązując wagi do opinii innych osób. W kręgach arystokratycznych uważano go za osobę pozbawioną rozumu. Ochocki jednak nie przejmował się tymi uwagami. Jego świat stanowiły wynalazki i laboratorium, bez których nie potrafił się obejść.

Wokulski był zakochany tylko jeden raz w całym swoim życiu. W przeciwieństwie do Ochockiego potrafił zrezygnować z nauki dla miłości. Miewał jednak wiele wątpliwości: chciał współpracować z naukowcem Geistem nad wynalezieniem metalu lżejszego od powietrza. Nieodwzajemniona miłość do kapryśnej arystokratki niemal całkowicie go zrujnowała. Zrezygnował ze swoich naukowych ambicji, aby zdobyć serce Izabeli, która jedynie się nim bawiła. Nie miał najmocniejszej psychiki, często polegał na opinii innych. Dla Izabeli przeprowadził szereg niekorzystnych transakcji, na przykład kupił kamienicę po zawyżonej cenie. Jego osobowość była niezwykle chwiejna: nie mógł się zdecydować, czy dalej starać się o względy Izabeli czy też poświęcić resztę życia nauce.

Dla Ochockiego nauka była wszystkim. Miał jednak zbyt wygórowane ambicje. Marzył o locie na Księżyc. Był chodzącą skarbnicą pomysłów. W przeciwieństwie do Wokulskiego - zamożnego, lecz pozbawionego pomysłu na życie - miał Ochocki wielką fantazję, lecz brakowało mu funduszy na realizację własnych marzeń. W wieku dojrzałym Ochocki wciąż miał ogromne aspiracje, natomiast Wokulski stracił zapał do pracy i zaniedbał swoje zainteresowania.

Obydwaj chętnie spędzali czas, podróżując. Wokulskiego zachwycił rozwój techniki podczas pobytu w Paryżu. Stolica Francji zachwyciła go swoją nowoczesnością. Zrozumiał, jak przyziemne były jego marzenia. Lot balonem nie był w Paryżu czymś wyjątkowym, toteż Wokulski skorzystał z nadarzającej się okazji i wzniósł się w powietrze. Zaskoczyło go wiele nowości, których nie było w Warszawie. Ochocki również wiele podróżował. W przeciwieństwie do Wokulskiego był zorientowany w najnowszych osiągnięciach techniki. Wielkie metropolie nie wzbudzały w nim większego entuzjazmu. Było dla niego oczywiste, że świat idzie naprzód i nie należy go zatrzymywać.

Warto podkreślić, że Stanisław Wokulski i Julian Ochocki byli ludźmi wykształconymi. Obydwaj mieli wspólną pasję: nauki przyrodnicze i technikę. Byli też zwolennikami postępu w dziedzinie techniki. Mimo łączących ich zainteresowań mieli odmienne pomysły na realizację swoich pomysłów. Ochocki marzył o skonstruowaniu machiny latającej ("Oszaleję albo... przypnę ludzkości skrzydła..."), natomiast Wokulski oddawał się marzeniom, zapominając o bolączkach życia. Według mnie zgubił go brak własnego zdania. Według mnie w porównaniu tych dwóch bohaterów korzystniej wypada Ochocki, ponieważ był on człowiekiem z fantazją, a jednocześnie z wielka dozą zdrowego rozsądku. Jako podsumowanie pozwolę sobie zacytować fragment "Lalki":

"Dwom ludziom dano prawie te same aspiracje, tylko jeden urodził się o osiemnaście lat wcześniej, drugi później; jeden w nędzy, drugi w dostatku; jeden nie mógł wdrapać się na pierwsze piętro wiedzy, drugi lekkim krokiem przeszedł dwa piętra...".