Wiek XVIII to czas gwałtownie prowadzonej reformy systemów filozoficznych, które odziedziczone zostały po epoce baroku i które przez największych myślicieli zostały uznane za kompletnie nieużyteczne w nowym kontekście czasów, które za najważniejszy przyjęły ludzki rozum jako narzędzie dojścia do prawdy. Nie powinno więc dziwić, że zaczęto chętnie i dużo pisywać historii, które wymagały od czytelnika zaangażowania nie tylko uwagi, ale także i intelektu. Większość dzieł z epoki oświecenia zawiera konkretne przesłanie lub radę o charakterze ogólnym, będącą bezpośrednią sugestią odpowiadającą na najstarsze zadanie literatury, a mianowicie problem "jak żyć, aby żyć dobrze". Czy zatem słowa Il faut cultiver son jardin, czyli "trzeba uprawiać swój ogródek", można odczytywać jako główne przesłanie powiastki filozoficznej, jaką jest bez wątpienia Kandyd Woltera? Postaram się na to właśnie pytanie odpowiedzieć w swojej pracy a być może poszukać prawdy podobnej, ale jednak nieco ważniejszej.
Cała fabuła utworu oparta jest na motywie wędrówki. Oczywiście odbywa się ona w sposób literalny - bohater przemieszcza się w przestrzeni, co zabiera mu określoną ilość czasu. Ale warto chyba zastanowić się także, czy aby na pewno jedynie o ten wymiar podróży chodziło Wolterowi? Oto przecież Kandyd na swej drodze poznaje tak różnych od siebie ludzi, trafia w tak różne miejsca i napotyka na tak dziwne problemy - wszystko to jednak zmusza go zastanowienia. Każe odwoływać się do własnego doświadczenia samo będąc przecież zupełnie nowym doświadczeniem. Zmusza do refleksji, pobudza do intensywnego myślenia, ciągłego porównywania i wyciągania wniosków. To wszystko składa się na mądrość życiową tytułowego bohatera, na wspaniałe wypełnienie jego tabula rasa, na ciągłe doskonalenie siebie i ciągłą chęć rozwoju. To pierwszy wymiar interpretacji, oczywiście utrzymany w duchu filozofii Johna Locke'a, która zakłada, że człowiek rodzi się z czystą kartą, którą wypełnia całym swoim życiem.
Drugi wymiar interpretacyjny słów przywołanych we wstępie przebiegać będzie, zgodnie z przewidywaniem, zupełnie inną drogą. Bowiem warto zajrzeć za kulisy domu rodzinnego Kandyda, a może lepiej powiedzieć - spojrzeć na jego dom od kuchni. Kunegunda nie była przecież kobietą, która w oczach współtowarzyszy Kandyda uchodziła za wzór piękności czy ideał kobiety ich czasów. Potrafiła jednak czynić cuda w zaciszu domowego ogniska i sądzę, że właśnie ten aspekt może być drugim tropem. Wolter wysoko cenił sobie oświecenie i filozofię głoszoną przez największych myślicieli epoki, jednak przez cały czas pozostał wierny pewnym wartościom, które według własnej miary uznał za priorytetowe. Z całą pewnością dom można uznać właśnie za jedną z nich i dlatego Kandyd wybrał sobie Kunegundę na żonę - wiedział, że piękno jest wartością ulotną, zaś prawdziwe szczęście tkwi w umiejętnościach i doświadczeniu.
Trzecim i ostatnim wymiarem interpretacji tych słów, niech będą słowa, które można postawić w pewnej opozycji do wcześniej cytowanych, a mianowicie: Il faut cultiver notre jardin, które znaczą ni mniej, ni więcej, niż: Trzeba uprawiać nasz ogródek. Oświecenie to czas, w którym kształtowało się pojęcie społeczeństwa jako wspólnoty, posiadającej określone wartości i wspólnie je ze sobą dzieląca, jako zbiorowości jednostek, które jednak gotowe są przeznaczyć coś od siebie, aby ulepszyć, poprawić, zmienić jakkolwiek na lepsze świadomość, wiedzę czy poczucie wspólnoty na lepsze. I właśnie to wydaje się być najwłaściwszym z możliwych sposobów postępowań. Kandyd wie, że nie będzie w stanie sam zmieniać świata, że nie będzie w stanie zamknąć swego domu przed tym wszystkim, co jest na zewnątrz, że będzie musiał kiedyś poprosić ludzi o pomoc. Dlatego woli dzielić się swoim doświadczeniem, swoją wiedzą i swoimi umiejętnościami oraz czerpać dokładnie to samo od otaczających go ludzi - wówczas tylko będzie miał poczucie, że jest częścią jakiejś większej całości i z pełną odpowiedzialnością będzie mógł stwierdzić, że uprawia nasz ogródek.
Podsumowując powyższe rozważania, będące tropami interpretacji słów Kandyda przywołanych na początku, można stwierdzić, że zawarta w nich mądrość jest prawdą ogólną aktualną aż po dziś dzień. Nie mam w zasadzie, żadnych wątpliwości, że zarówno mój własny "ogródek" jak i "ogródek", który kiedyś zamierzam stworzyć, będzie oparty między innymi na zasadach, które poznałam dzięki lekturze Kandyda.