Oświecenie było epoką nazywaną inaczej "wiekiem rozumu", "wiekiem światła" w osiemnastowiecznej Europie. Rozpoczęły się wtedy doniosłe zmiany w polityce i społeczeństwie, dające punkt wyjścia do współczesnych już nam czasów.

Tworzyli wówczas zarówno ludzie wierzący, jak i deiści, czy ateiści. Pochodzili oni i z bogatej szlachty, i z mieszczaństwa, zaś ich poglądy znajdowały nieraz zrozumienie u władców, których trudno byłoby uważać, za "oświeconych" mimo iż na takich się kreowali, jak np. caryca Katarzyna Wielka, czy pruski król Fryderyk II. Cały ówczesny kontynent pełny był wewnętrznych kontrastów, zaś nieprzeliczone dyskusje i polemiki właściwe były myślicielom oświecenia.

Wyznaczniki krytycyzmu miały wiele wspólnego z teorią racjonalizmu głoszoną przez Kartezjusza, autora prekursorskiej pracy "Rozprawa o metodzie", w której proklamował nadrzędność poznania rozumowego, nad zmysłowym. Umysł ludzki był według niego o wiele bardziej zdolnym do poznania prawdy o otaczającym świecie niż niepewne i łatwo ulęgające wpływom i przekłamaniom nasze oczy, czy uszy. Starał się on oczyścić naukę z niepotrzebnych przesądów, tradycji, a przede wszystkim religii, która zaciemniała wiele z obrazu otaczającego świata i tłumaczyła go nie wedle jego istoty, lecz w z góry założony sposób. Kartezjańską myśl podjął Baruch Spinoza, który stwierdził, że tylko to jest prawdziwe, co można poznać i wyjaśnić rozumowo. Tak pojęty racjonalizm stał się podstawą myśli oświecenia. Z kolei za naczelne prawo logiki, kierujące ludzkim życiem uznał Hegel sąd, że każdemu twierdzeniu (tezie) towarzyszy nieodłącznie jego zanegowanie (czyli antyteza), dopiero na drodze syntezy, uogólnienia może człowiek dojść do prawdy zawartej w pierwszym twierdzeniu. Ten ciąg logiczny odnosił Hegel również do człowieka, najważniejszego elementu w jego filozofii. Za każdą postacią bytu szło wiec jego zaprzeczenie, toteż sprzeczność nie tylko, ze jest obecna w rozwoju, lecz stanowi jedna z prymarnych jego podstaw.

Utylitaryści głosili z kolei użyteczność i przydatność danego wytworu sztuki, jego wartość mieściła się w ich ujęciu w szczęściu jakie niósł on dla jak najszerszego grona. Zgodnie z takim założeniem człowiek miał odnajdywać szczęście w społeczeństwie, nie powodując jego krzywdy, a i społeczeństwo miało się rozwijać w oparciu o poszanowanie jednostki.

Inny francuski myśliciel Denis Diderot był współtwórcą wielkiej "Encyklopedii", będącej wielkim zbiorem myśli osiemnastowiecznej Francji. Encyklopedyści opowiadali się za ustrojem demokratycznym, jednostka zaś miała poświęcać się dla dobra ogółu. Encyklopedyści byli najczęściej ateistami, głosili niewiarę w Boga, lecz tylko i wyłącznie w rozum, lub deistami, dla których Bóg był tylko twórcą, ale już nie kierującym świata. Sensem życia była dla nich praca.

Jeszcze inna drogą poznania kroczył sensualizm, który właśnie świadectwo, wcześniej krytykowanych, zmysłów uznał za najbardziej dokładne. Wyprowadził go z empiryzmu uczony angielski John Locke. Sformułował on słynne twierdzenie "tabula rasa", według którego umysł ludzki stanowi czystą kartkę, na której dopiero życie zapisuje informację pozwalające człowiekowi się w nim odnaleźć.

W opozycji do powyższych filozofów stał Jan Jakub Rousseau Uważał on, że "Astronomię zrodziła przesądność, wymowę - ambicja, nienawiść, pochlebstwo; geometrię - skąpstwo, a wszystkie nauki, nie wyłączając etyki - pycha ludzka". Tak rozumiana wartość nauki stałą się dla niego powodem odrzucenia wartości cywilizacji. Sądził, ze prawo stawione jest tylko zamaskowaniem rzeczywistego despotyzmu, tyranii rządzących, którzy odgradzają się wysokim murem polityki od prostych ludzi. To potępienie cywilizacji poprowadziło go do uwielbienia natury i wiążącego się z nią stanu pierwotnego. Był to punkt, w którym człowiek stawał najbliżej absolutnych wartości moralnych, czyli odkrywał prawa rządzące naturą, a jednocześnie będące wymogami i wskaźnikami dla niego.