W III cz. "Dziadów" Adam Mickiewicz, stworzył postać bohatera, który chce niczym mesjasz uwolnić Polaków z ucisku zaborców. Pragnie stworzyć Polskę piękną i niepodległą. Poznajemy go, kiedy w celi pisze na ścianie słowa: "Gustaw zmarł 1 listopada 1823 roku. Tu narodził się Konrad 1 listopada 1823 roku". Nawiązuje tutaj do bohatera z IV cz. "Dziadów", który przeżywa zawód miłosny. Postanawia popełnić samobójstwo, aby uwolnić się od cierpienia z nim związanego. Niestety, po śmierci, raz do roku ukazuje się jako zjawa, mówiąc, że samobójstwo nie uwolniło go od wspomnień o ukochanej. Nadal przypominają mu się obrazy ze wspólnie spędzonych chwil. Przestrzega, przed wychowaniem, które nie pozwala odnaleźć swojego życiowego celu. Kiedy zmienia się w Konrada, staje się człowiekiem, który już wie, do czego dąży w życiu. Staje się postacią, która walczy o Polskę.
W Wielkiej Improwizacji, Konrad zastanawia się nad losem poety i misji, jaka jest dla niego przewidziana. W Pierwszych słowach improwizacji Konrad mówi:" "Samotność-cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi. Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha, Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha?". Bohater, czuje, że jest skazany na samotność. Jego indywidualizm powoduje, że jest niezrozumiany przez ludzi. W romantyzmie powstało pojęcie poety-wieszcza, które określa cechy poety. Potrafi rozpoznać rzeczy tajemne, które dla innych są niewidoczne. Rozumie zjawiska metafizyczne. Potrafi także, odczytać tzw. dusze natury. Umie się z nią zjednoczyć. Traktuje ja jak żywą istotę. Zna rzeczy przyszłe i ma możliwość rozmowy z Bogiem.
Konrad czuje moc poezji. Sam uważa, że jest istotą potężną, która może zmienić świat. Pragnie zburzyć nieporządek w świecie, stara się uwolnić ludzi od nieszczęścia. Konrad oskarża Boga, że nie jest miłosierny, jeżeli pozwala na takie cierpienie na świecie. Monolog Konrada, pozwala podejrzewać, że ma postawę prometeistyczną (oddanie własnego życia, dla dobra całej ludzkości) i chce bezinteresownie uwolnić ludzi od zła. Jednak później, porównuje się z Bogiem, uważa, że ma, taką samą moc jak on.
"Ja mistrz wyciągam dłonie!
Wyciągam aż w niebiosa i kładę me dłonie
Na gwiazdach jak na szklannych harmoniki kręgach.
To nagłym, to wolnym ruchem,
Kręcę gwiazdy moim duchem.
Milijon tonów płynie; w tonów milijonie
Każdy ton ja dobyłem, wiem o każdym tonie;
Zgadzam je, dzielę i łączę,
I w tęcze, i w akordy, i we strofy plączę,
Rozlewam je we dźwiękach i w błyskawic wstęgach".
Jednak później, mówi o tym, aby Bóg oddał mu we władanie ludzkie dusze. Przemawia przez niego pycha, która w człowieku jest elementem diabła.
"Daj mi rząd dusz! - Tak gardzę tą martwą budową,
Którą gmin światem zowie i przywykł ją chwalić,
Żem nie próbował dotąd, czyli moje słowo
Nie mogłoby jej wnet zwalić.
Lecz czuję w sobie, że gdybym mą wolę
Ścisnął, natężył i razem wyświecił,
Może bym sto gwiazd zgasił, a drugie sto wzniecił".
Adam Mickiewicz, w Wielkiej Improwizacji, ukazuje potęgę człowieka-poety, który porównuje się z Bogiem. Konrad oskarża go, że nie opiekuje się ludźmi. Nie są dla niego ważne losy narodów. Uważa, że Bóg jest tylko mądrością, ale nie ma w nim miłości. Konrad woła do Boga, jednak ten pozostaje niemy, nie odpowiada na jego zawołanie. Główny bohater robi się coraz bardziej rozgniewany na Boga, widać w nim pychę. Zapomina, że Bóg odpowiada na pokorę. Mickiewicz pokazuje tutaj mesjanistyczny pogląd, dotyczący mesjanistycznej roli narodu. Uważa, że Polska tak bardzo cierpi, aby później zmartwychwstać, oraz, żeby uwolnić inne narody od niewoli.
Bóg w literaturze polskiej, był symbolem nadziei i wiary. Chrystus, który umarł na krzyżu, porównywany był do Polski, rozciągniętej, jak na krzyży przez zaborców. Stąd pojęcie mesjanizmu, czyli:" pojęcie pochodzi od Mesjasza, judaistycznego zbawcy, który miał przynieść Izraelitom wolność i przywrócić im panowanie nad światem". Przez klęskę powstania listopadowego, uważano, że Polska jest narodem wybranym, który dla innych musi dźwigać ciężar tyranii. Stała się symbolem, który przyniesie w końcu, niepodległość dla całej Europy.
Konrad, czuje się jako postać reprezentująca cały naród.
"Teraz duszą jam w moję ojczyznę wcielony,
Ciałem połknąłem jej duszę,
Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Milion - bo za miliony
Kocham i cierpię katusze".
Przedstawia również ponadczasowy konflikt między dobrem, a złem. Walka, która do tej pory jeszcze się nie rozstrzygnęła. Bóg ukazany jest w III cz. "Dziadów", jako istota, pomagająca zrozumieć porządek rządzący światem. Siły szatańskie maja poprowadzić Konrada do zguby, kiedy w ostatniej części monologu chce nazwać Boga carem.
Koncepcja Boga i człowieka w Wielkiej Improwizacji, pokazuje jak główny bohater - poeta, postrzega siebie względem Boga. Człowiek to indywidualista, który uważa, że potrafi zmienić świat, nie potrafi współdziałać, z innymi ludźmi. Zawsze stoi ponad nimi, jest wyobcowany. Bóg jest istotą miłosierną, która pozwala dojrzeć człowiekowi do decyzji, jakie podejmuje i nie ingeruje w jego życie. Konrad jest za słaby na przywódcę narodu, jego rozedrganie wewnętrzne, nie pozwala mu ocenić prawidłowo sytuacji Polski.