Droga redakcjo!
W ostatnim numerze Waszego miesięcznika, przeczytałem artykuł zatytułowany "Bajki Ezopa i Krasickiego", w którym autor pokazywał jak antyczne walory bajek, znalazły miejsce w twórczości oświecenia, co miało być dowodem ich żywotności. Uważam, że tę linię ciągłości można by poprowadzić i do czasów nam współczesnych. Bajki choć przedstawiają wydarzenia nie zawsze nam bliskie i dzieją się w realiach mocno odbiegających od nam współczesnych wyrażają jednak prawdy aktualne i teraz - na progu trzeciego tysiąclecia. Ich lektura nadal może być punktem wyjścia do zastanowienia się nad sobą i swoim postępowaniem.
Spójrzmy chociaż na bajkę Krasickiego zatytułowaną "Dewotka". Dzisiaj, gdy w Polsce toczy się dyskusja nad tym, która forma katolicyzmu jest najlepsza, ta zachowawcza, konserwatywna, czy ta właśnie bardziej oświecona, bliższa człowiekowi, ten krótki utwór Krasickiego może stać się głosem w tej sprawie. Autor "Monachomachii" maluje nam w "Dewotce" obraz kobiety, na pozór pobożnej, religijnej i pogrążonej w modlitwie. Są to jednak tyko pozory, pod tą skorupką katolicyzmu kryje się prawdziwa jędza, która potrafi w chwili wymawiania słów pacierza "... i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom ..." bez przebaczenia bić służącą za jej jakieś drobne uchybienie.
Taką maskę fałszywej pobożności, opierającej się tyko na bezmyślnym powtarzaniu modlitewnych formuł, już jednak bez stosowania ich w codziennym życie możemy zauważyć na twarzach wielu współczesnych nam ludzi. Wielu ludzi traktuje formy obrządku chrześcijańskiego jako formy rozrywki, bądź teatru, gdyż na Mszę idą tylko po to by pokazać się przed sąsiadami w jakimś nowym ubraniu lub fryzurze. Z kościoła nie wynoszą nic z nauk moralnych, lecz tylko złość na zbyt długo trwające kazanie. Niebezpieczna maska dewocji i wynaturzenia ewangelicznego przesłania nie jest obca i księżom. Często potrafią oni na kazaniu wymawiać bogacenie się innym ludziom, zarabiającym w uczciwy i pracowity sposób, bo po zejściu z ambony odjechać z piskiem opon modelem najnowszego mercedesa. Przez grzeczność tylko, nie dodam jak groteskowo brzmią czasem ich słowa nawołujące do większego przyrostu ludności, w obliczu niżu demograficznego. W jego zapobieganiu mają bowiem nierzadko spore osiągnięcia.
Chyba większość bajek Krasickiego można by zestawić z czasami nam współczesnymi, zaś inne jego utwory, jak np. "Monachomachia" potrafią mówić o sprawach nieporuszanych już dzisiaj w literaturze, jak permanentna głupota księży, ich pycha i pazerność na pieniądze. Nie są to oczywiście jedyne zagadnienia, które podejmował poeta w swojej twórczości, lecz stanowią na pewno ważny jej watek. Wydaje mi się też niestety, że aktualny i za sto, dwieście i tysiąc lat.