Akcja tego utworu ma miejsce w Antylopie, mieszczącym się w Teksasie mieście, gdzie kiedyś znajdywała się osada Indian o nazwie Chiavatta.
Mieszkańcami Antylopy są Niemcy, którzy dotarli tam już bardzo dawno. Uważają, że wszystko im się należy i stale chcą jeszcze więcej, choć nie powinni zabierać indiańskim potomkom ostatniego kawałka ziemi. Nie mają względu na nic i na nikogo. Kiedyś mordowali Chiavattę, zaś wiele lat potem to samo zrobili ze znalezionymi w lesie wojownikami z plemiona Czarne Węże.
Wyróżniali się obłudą, gdyż nigdy nie czuli się winni swych czynów, mimo że uczyli się o konieczności kochania każdego bliźniego. Byli "...uczciwymi, rządnymi, pracowitymi, systematycznymi, otyłymi...".
Byli też ludźmi próżnymi - chcieli imponować żonom i dzieciakom, którzy przybyli z kraju tamtych wydarzeniach i ukazać tych, nad którymi odnieśli zwycięstwo. Są też osobnikami zakłamanymi - dają datki dumnemu sachemowi.
Sam uważam, że Niemcy-osadnicy zachowują się okropnie, traktując w taki sposób dawnych właścicieli Chiavatty. Nigdy nie stosowali wobec nich uczciwych metod. Mordowali, kiedy tamci spali i nie byli w stanie walczyć. Henryk Sienkiewicz podchodzi do nich w sposób ironiczny, co uwydatnia wszystkie złe cechy Niemców.