Najpopularniejsze nowelki M. Konopnickiej naszą tytuły: "Miłosierdzie gminy", "Mendel gdańskie" oraz "Dym".
Akcja pierwszego utworu rozgrywa się w małym miasteczku w Szwajcarii, w którym wprowadzono nowy program pomocy ludziom w podeszłym wieku. Polegał on na oddawaniu starców pod opiekę ludzi, którzy mieli swoje gospodarstwa, farmy. Właściciele ziemscy chętnie przystali na taką propozycję i w trakcie "aukcji" licytowali kwotę dofinansowania nabywanego człowieka, którą otrzymywali od gminy. Oczywiście wygrywał ten gospodarz, który zgodził się na najmniejszą sumę dopłaty. Zwycięzca nie musiał przed nikim zdawać raportu z tego, jak traktuje swój "nabytek", nie był rozliczany z pieniędzy, które dostawał, miał pełna swobodą w zarządzaniu takim człowiekiem. To oznaczało dla ludzi wystawionych na aukcji rychłą śmierć okupioną bólem i cierpieniem ze strony właściciela, który traktował ich jako darmową siłę robaczą, na której mógł jeszcze zarobić. Taki smutny los czekał w noweli na Kuntza Wunderliego. Początkowo obawiał się on samotnego końca życia, wyrażał lęk, że nikt go nie zechce, pragnął, by wylicytował go jego syn, ale ostatecznie trafił do okrutnego mleczarza- Prosta, który zakuł go do wózka, obok psa, by rozwoził po okolicy mleko. Ta nowela to głos rozsądku Konopnickiej. Pyta ona o właściwą człowiekowi godność, potępia upokorzenie, którym było wystawianie człowieka na licytację. Aukcja oznaczała odrzucenie człowieczeństwa i potraktowanie istoty ludzkiej jak przedmiotu martwego, który można dobrze sprzedać i kupić.
Bohaterem drugiej nowelki jest Mendel, stary Żyd, który niemalże całe swoje życie spędził w Gdańsku. Pokochał to miasto z całego serca, uważał, za swój prawdziwy i jedyny dom. W wykonywanej przez siebie pracy był sumienny, rzetelny i obowiązkowy. Zajmował się także wychowaniem swojego wnuka. Mendel był przekonany, że Polacy go zaakceptowali i nic złego z ich strony nie może go już spotkać. Tymczasem pewnego razu dowiaduje się, że odbędzie się nagonka na Żydów. Nie mógł w to uwierzyć, nie rozumiał, z czego to wynika, i dlaczego prześladuje się jego nację z założenia. Nie sądził jednak, że może ona dotknąć także jego. Ale kiedy rozwścieczony tłum wpadł na gdańskie ulice to zdemolował wszystkie domy i sklepy Żydów. Stary Mendel wraz z wnukiem nie uciekali, ale stojąc w oknie przyglądali się całemu zdarzeniu chcąc je przeczekać. Nagle ktoś rzucił kamieniem i jego wnuk został ranny. Wówczas wytrzymałość Mendla upadła. Był rozgoryczony i rozczarowany, umarło jego uczucie do Gdańska, który uznał za swój dom a Polskę za swoją ojczyznę.
Natomiast "Dym" prezentuje smutną historię pewnej przeciętnej, ubogiej rodziny, w której syn- Marcyś harował całymi dniami w pobliskiej fabryce i pomieszkiwał w okropnych warunkach na poddaszu. Jego matka cały czas reperowała wytarte i zniszczone ubrania, w ogóle nie spożywała obiadów zostawiając je dla swojego zapracowanego synka. Jednakże kiedyś w słabo zabezpieczonym zakładzie wydarzył się śmiertelny wypadek, w wyniku, którego Marcyś zmarł. Od tego tragicznego dnia jego matka widziała go patrząc przez okno w dym, który unosił się z fabryki.