Powieść Henryka Sienkiewicza pt. "Quo vadis" posiada wiele zalet, została ona doceniona także przez Szwedzką akademię Królewska, która przyznała autorowi literacką Nagrodę Nobla. Historia miłości obywatela Rzymu i słowiańskiej chrześcijanki budzi żywe zainteresowanie, czego dowodem są filmowe adaptacje powieści. Niewątpliwie uroku całej historii dodaje wnikliwie nakreślony obraz Imperium Rzymskiego. Henryk Sienkiewicz ujął w swym dziele atmosferę starożytnego Rzymu, jego obyczaje i wierzenia, uwzględnił inną mentalność jego mieszkańców i szczególne okoliczności historyczno - polityczne.
Rzym był stolicą ogromnego mocarstwa, którego panowanie rozciągało się niemal na całą Europę i na niektóre ziemie Afryki i Azji. Miasto było siedziba cezara, jego dworu i najzamożniejszych obywateli. Jednak oblicze Rzymu nie było jednorodne, obok wspaniałego centrum, pełnego przepychu znajdowały się dzielnice biedoty, brudne i zaniedbane.
Bogate części miasta stanowiły liczne miejsca kultu, wznoszono tam okazałe świątynie, zdobione złotem, marmurem, drogimi kruszcami i cennymi dziełami sztuki. Rzym prowadził nieustanne podboje, a nowe ziemie dostarczały drogich materiałów. Do Rzymu przywożono liczne dzieła sztuki. Polityka imperium była ekspansywna i krwawa. Przemoc, siła , walka stanowiły integralny punkt kultury rzymskiej, igrzyska były ulubioną rozrywką tłumu. Podniecano się widokiem krwi i śmierci
Powierzchowne piękno miasta kontrastuje z wewnętrznym zepsuciem obywateli. Sienkiewicz z bliska przedstawia cezara i jego dwór, widzimy więc degenerację obyczajów i prawa. Neron jest ukazany jako człowiek niezwykle okrutny a przy tym ograniczony. Kocha wyłącznie siebie, najbardziej zaś pragnie podziwu i uznania. W przekonaniu, że jest potomkiem samego Apolla, Neron zmuszał swój dwór, by wielbił jego talent poetycki i wokalny. Jego średniej jakości osiągnięcia były, oczywiście, skwapliwie nagradzane i przesadnie chwalone. Miłość własna cezara była ogromna i nie znosiła najmniejszej krytyki. Toteż jego poddani, bojąc się narazić na niełaskę, wyrażali swój podziw wbrew prawdziwym sądom.
Nie nadawał się też Neron na przywódcę państwa, brakowało mu zdecydowania, nie potrafił podejmować decyzji, słuchał swych doradców bezkrytyczne, pozwalając sobą manipulować. Nie czuł się też za nic odpowiedzialny, w razie niepowodzeń zawsze znajdował jakiegoś winnego, na którego spływała okrutna kara. Nieograniczona władza, jaką posiadał, bezkarność, brak konieczności liczenia się z kimkolwiek doprowadziły go do najgorszych zbrodni. Posunął się nawet do zabicia własnej matki, która ograniczała jego samowolę i sprawowała faktyczne rządy w państwie.
Zepsucie, właściwe cesarzowi, dotyczyło całego dworu, który te zbrodnie aprobował i nawet nie próbował ukrócić samowoli okrutnego władcy. Zastraszeni i łakomi zysku w razie wspaniałomyślności Nerona, przyklaskiwali jego poczynaniom i schlebiali próżności. Cesarz wydawał wspaniałe uczty, na które zapraszano elitę. Bywanie na cesarskim dworze poczytywało sobie za ogromny zaszczyt. Wielu obywatelom bardzo to schlebiało, w porównaniu z wspaniałościami dworskiego stołu, wymuszona egzaltacja dla twórczości gospodarza wydawała się niską ceną. Suto zakrapiane uczty udoskonalały tańczące niewolnice najpiękniejsze w całym imperium i najczęściej kończyły się rozpasanymi orgiami. Neron miał też inna rozrywkę, lubił w nocy wraz z towarzyszami udawać się w przebraniu do ubogich dzielnic, i zabawiać kosztem niewinnych obywateli. Osobliwa rozrywką było podrzucane na wojskowych płaszczach młodych kobiet do momentu aż nie straciły one przytomności.
Bywanie na dworze cezara miło też swoje złe strony, ponieważ władca należał do osób niezrównoważonych i kapryśnych, łatwo zrażał się do ludzi i surowo karał za niewielki nawet przewinienia.
Domy bogatych patrycjuszów nie ustępowały przepychem świątyniom. Wspaniałe wille otaczane były ogrodami i sadzawkami, gdzie trzymano egzotyczne ptaki i piękne rzeźby. Obok nich mieściły się dzielnice biedoty, gdzie ludzie umierali z głodu i chorób. Nędza kontrastowała z przepychem. Nie brakowało w Rzymie także bandyckich grup, które niepokoiły najczęściej średniozamożną ludność, utrzymującą się z własnej pracy.
Do takiego Rzymu, do miasta rozpusty i biedoty wkroczyło chrześcijaństwo, wiara oparta na miłości, pokorze i ubóstwie. Większość zwolenników nowej religii rekrutowała się z ludzi średniozamożnych i ubogich, ale byli też wśród nich patrycjusze. Paweł z Tarsu i Apostoł Piotr nieśli nadzieję i zbawienie, ukazywali sens tym, którzy tracili wiarę. Chrześcijaństwo przyjęło się głównie wśród niewolników i przybyszów z innych prowincji, którzy żyli w poczuciu niesprawiedliwości dziejowej. Dla Rzymian ta wiara, wydawała się niepojęta, jej zasady przeczyły wszystkiemu, czemu oni hołdowali. Oni kochali przepych, a ubóstwo uważali za nieszczęście, karę i brak zdolności, kochali przemoc i wierzyli w siłę. Niezrozumiały był nakaz miłości bliźniego, a co dopiero bliźniego, który jest wrogiem. To zderzenie zupełnie różnych światopoglądów świetnie przedstawił Sienkiewicz na przykładzie pary głównych bohaterów, których połączyła miłość, kiedy dzieliły ich wartości.
Rzymianie byli bardzo tolerancyjni dla innych wyznań, kiedy podbijali nowe ziemie, pozwalali tamtejszym mieszkańcom czcić własnych bogów, często sami przejmowali kult innych narodów, włączając do bogatego panteonu olimpijczyków kolejne postaci. Ci nowi bogowie szybko się aklimatyzowali stopniowo tracą swój lokalny charakter, jednak chrześcijaństwo nijak nie pasowało do rzymskich wymogów. Nauka głoszona przez Jezusa tak dalece odbiegała od tego, co wyznawali rzymianie, że nie potrafili jej zaakceptować. Dodatkowo możliwość współistnienia tych wyznań hamował monoteistyczny charakter chrześcijaństwa, zabraniający jego wyznawcom oddawania czci innym bogom.
W tej sytuacji i w związku z trudną sytuacją wewnętrzną chrześcijanie pokazali się doskonałym kozłem ofiarnym, oskarżenia ich o podpalenie Rzymu odsuwało winę od prawdziwych sprawców, a masowy pogrom dał okazję do wyprawienia wielkich igrzysk, co zawsze poprawiało nastroje społeczne w miesicie.
Wszystko zaczęło się od tego, ze cezar zapragnął napisać epos o upadku Troi, a nie czuł się na siłach dokonać tego, nie mając nigdy okazji ujrzeć płonącego miasta. A ponieważ był bezkarny i wszechwładny rozkazał podpalić Rzym. Nie lubił dzielnic, w których gnieździła się biedota, które były przeludnione, brudne i śmierdzące. Podpalenie uznał za środek do oczyszczenia miasta. Ofiary oczywiście nie miały znaczenia. Nie było też nikogo, kto zdałoby powstrzymać szaleńczy plan cezara. Specjalnie przygotowane grupy podpalaczy ruszyły na wskazane części miasta, a żołnierze pilnowali, by nikt nie próbował gasić pożaru.
Dobrze zaplanowana akcja przyniosła spodziewane efekty. Cezar był zadowolony, ujrzał płonące miasto .niestety, był on jedyną zadowoloną osobą. Przerażeni mieszkańcy uciekali ze swych płonących domów. Najbiedniejsi tracili wszystko , co z trudem zdołali zgromadzić. Tysiące ludzi zostały bez dachu nad głową, głodni i źli wylęgali na ulice. Wybuchały zamieszki, uciekający tratowali słabszych i rannych, dochodziło do bójek i kradzieży. Setki zginęły w płomieniach, wielu udusiło się dymem i poległo od ran. W płomieniach zniknęła większa część Rzymu, pozostały tylko zgliszcza, popiół i tysiące ludzi bez dachu nad głowa i dobytku. Mieszkańcy zaczęli się buntować, stracili wszystko, nie mieli co jeść, umierali od ran i chorób. Neron bał się buntu. Rozkazał rozdawać ludziom jedzenie, ale nie łatwo było udobruchać rozgniewany tłum, który podejrzewał o zbrodnie cezara i już zaczynał o tym mówić o tym coraz głośniej. Widziano przecież żołnierzy, nadzorujących całą akcję. Neron swoim zwyczajem ogarnięty panicznym strachem szukał winnego, którego mógłby skazać za własną zbrodnie. Pomysł oskarżenia chrześcijan, o których już wcześniej krążyły dziwne historie i których wielu rzymian nie terował za odmienność, podsunął mu niejaki Chilon. Neron uznał wyjście za doskonałe. Dodatkową korzyścią takiego rozwiązanie, była możliwość wyprawienia igrzysk z udziałem pojmanych chrześcijan. Lud rzymski uwielbiał igrzyska, więc cezar mu je obiecał.
Sytuacja przybrała jednak nieoczekiwany obrót, Rzymianie kochali walkę na arenie, nagradzali odwagę i męstwo, ale śmierć niewinnych ofiar, kobiet, dzieci, ludzi, którzy w niczym nie zawinili, a umierając śpiewali hymny sławiące ich Boga budziła negatywne reakcje, czasem gniewu, czasem zniechęcenia, a czasem współczucia. Wbrew oczekiwaniom oprawców, masakra miast zakończyć erę dziwnej wiary rozpoczęła czasy jej największej świetności.
Obraz stworzony przez Sienkiewicza jest wiarygodny i oparty na wnikliwych studiach historycznych pism i dokumentów. Ale należy pamiętać, że jest to artystyczna wizja, fabularna opowieść, mówiąca o fikcyjnych zdarzeniach i postaciach. Nawet bohaterowie tacy jak Neron czy apostoł wie, choć istnienie jest potwierdzone historycznie, w powieści stają się fikcyjni, mówią i robią rzeczy jakie przypisuje im autor, należy wiec traktować to jako fikcyjną opowieść o prawdziwych wydarzeniach.