Wysoki Sądzie! Zebrałem dowody, które niezbicie obciążają Ebenzera Scrooge'a i pragnę je poniżej przedstawić. Otóż pan Ebenezer Scrooge to człowiek niezwykle skąpy, nieczuły na krzywdy bliźnich, wręcz bezduszny egoista. Nie zdarzyło się nigdy, by dał jakiekolwiek datki na jakiekolwiek cele charytatywne lub choćby rzucił parę groszy żebrzącym dzieciom. Przez całe dotychczasowe życie dążył do jednego celu, mianowicie gromadzenia pieniędzy. Pieniędzy tych nie był w stanie sam wydać, jednak nigdy nie przyszło mu do głowy, by podzielić się nimi choćby z dalszą rodziną. Nie ożenił się ani nie miał własnych dzieci, prawdopodobnie dlatego, że małżeństwo przeszkadzałoby mu w karierze zawodowej. Jest to człowiek pozbawiony uczuć, który nie jest w stanie i nie chce dostrzec panującej wokół niego ludzkiej biedy, nędzy i nieszczęścia nawet w najbliższym otoczeniu. Wystarczy podać przykład pracownika oskarżonego, pana Boba Cratchita. Scrooge każe mu pracować w okropnych warunkach, w nie ogrzewanym pomieszczeniu, za skrajnie niskie wynagrodzenie. Nie lepiej traktuje Scrooge swoich bliskich. Stara się ograniczać z nimi kontakty, odrzuca zaproszenia na wspólne spędzanie Świąt, częściowo dlatego że szczerze nienawidzi Bożego Narodzenia, jako okazji do marnotrawienia czasu i pieniędzy. Poza tym pan Scrooge stara się nie zacieśniać więzi z rodziną w obawie, że ubożsi krewni będą chcieli wyłudzać od niego pieniądze. Trudno zrozumieć przyczyny tej patologicznej postawy, tym bardziej, że oskarżony doświadczył w dzieciństwie biedy, dlatego powinien umieć wczuć się w sytuację ludzi ubogich. Niestety jest on zgorzkniały i oziębły. Proszę Wysoki Sąd o rozpatrzenie przedstawionych tu zarzutów i wymierzenie Scroog'owi odpowiedniej kary, która pozwoliłaby mu odpokutować swe winy i skłoniła do poprawy.