Najdroższa!
Na początku gorąco Cię całuję. Postanowiłem napisać, bo z powodu tęsknoty za Tobą miejsca sobie znaleźć nie mogę. Przynajmniej tym listem odgonię od siebie wszystkie czarne myśli i może poczuję, jakbym był razem z Tobą.
Myślę o Tobie Kochana nieustannie, w każdym moim śnie tylko Ty jesteś. Widzę twe cudne, delikatne jak wiosenne listki oblicze. Osuszasz moją mokrą twarz. Ciągle widzę Twój uśmiech i wtedy chcę zacytować Ci jakieś piękne zdanie, jednak w mojej głowie pustka zupełna. W końcu wszystkie me uczucia wyrażam swoimi słowami:
"Kochana Ligio
ja już zrozumiałem.
Ja Cię kochałem,
nie tylko pożądałem.
Teraz też Cię kocham
i żyć bez Ciebie nie mogę,
bo Tyś moim życiem
i moim Bogiem.
Zrobisz co zechcesz
nie będę Cię zmuszał.
Bo wiem, że w mojej miłości
jest ważna także Twoja dusza"
Wiem, że jesteś uradowana, Słodkie usteczka bezwiednie układasz w uśmiech. Wtem słyszymy muzykę. Chwilę się wahasz, lecz nogi same porywają Cię do tańca. Patrzę na Ciebie oniemiały z zachwytu, wprost nie mogę się Tobą nacieszyć. Jesteś taka Piękna. Nagle wszystko gaśnie i znika znienacka... Budzę się i z żalem stwierdzam, że to tylko kolejny z moich błogich snów o Tobie. Przychodzi smutna rzeczywistość, tak ciężka do zniesienia, bo nie ma Cię przy mnie.
Najdroższa moja Ligio, umieram bez Ciebie, a Ty nie możesz wyrwać mnie ze szponów śmierci. Gdzież jesteś Ukochana? Wszystko już przecież między nami wyjaśnione, oboje wyznaliśmy sobie miłość, dlaczego więc nie możemy być razem? Jak mamy pomóc własnemu szczęściu? Kochana moja, przyrzekam, że Cię odnajdę i razem pokonamy naszą tragedię.
Teraz żegnam Cię Pani mego serca, lecz ufam, że tylko na chwilę....
Twój na wieki
Marek Winicjusz
