Rozdział 16
Zatrzymali się w domu zamordowanego przez mahdystów kupca włoskiego. Posiadłość należała teraz do emira Tadhila. Mimo braku żywności, Nel nakarmiono kilkoma daktylami i ryżem z miodem. Utrudzona i spłakana dziewczynka szybko zasnęła. Staś nocował na dworze, między zwierzętami. Dostał tylko wodę i jednego suchara. Niepokój o bezpieczeństwo własne i Nel nie pozwalał mu zasnąć. Uspokajał też wzburzonego psa. Na szczęście mieszkańcy Chartumu bali się go. Idrys też nie spał. Czuł się chory i zawiedziony w swych nadziejach na nagrodę. Nazajutrz emir kazał im się przygotować do drogi. Tadhil pojechał przodem konno, a dzieci i porywacze szli za nim piechotą. Wszędzie było widać ślady walk, zburzone domy, trupy leżące wśród gruzów. Dzieci białych wzbudzały powszechne zainteresowanie. Dotarli w końcu do łodzi, którą mieli się przeprawić przez rzekę. W wodzie pływały krokodyle pożerające trupy zabitych. W Omdurmanie, który był nędzną wioską, zgromadziło się wielu ludzi. Wszystkim groził głód i choroby. Na widok dzieci tłum wydawał nieprzyjazne okrzyki. Jeden z handlarzy greckich ulitował się nad Nel i dał im trochę suszonych daktyli. Obiecał też wspomnieć o porwanych Mahdiemu.
jukek31
Profesor Bryk
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
jukek31
Profesor Bryk