Tematem niniejszej pracy będą poznane wcześniej teksty oraz, co ważne, ich sens dla ludzi dwudziestego pierwszego wieku. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czy nadal można uznawać te teksty za mówiące o nas i przeznaczone dla nas.

Zacząć należy od tego, że w każdej opowieści, prawdziwej czy wymyślonej, znaleźć można bohaterów oraz ich postawy i czyny, które dają nam powód do refleksji i czasem przypominają nas samych. Wygnanie Adama i Ewy przypomina, że ludzkość nie raz popełniała już błędy. Błąd czasem przecież przydarzyć się może każdemu. Wtedy tracimy coś, co wcześniej mieliśmy. Oni musieli zacząć całe życie od nowa i w nowych okolicznościach, nam, na mniejszą czy większą skalę także się to zdarza. Ważne, żeby gdy się potknie i upadnie, natychmiast znowu wstać. Nie wolno się załamywać i poddawać. Trzeba szukać szczęścia od nowa i dążyć do powrotu harmonii. Jest to naturalnie trudne - niełatwo się "pozbierać", jeśli nasz stan błogości i bezpieczeństwa trwał długo.

Mojżesz poprowadził Żydów z niewoli ku wyzwoleniu i szczęściu. A także ku przeznaczeniu. My, gdy jesteśmy "w niewoli' grzechu czy nałogu, albo innych ludzi, także uciekamy, szukamy szczęścia, walczymy nie myśląc o porażce. Żydzi nie zawrócili z obranej drogi dzięki pomocy Boga i Mojżesza, nie przestali iść i dążyć do celu, mimo, że żaden z tych, którzy wyszli z Egiptu nie miał zobaczy Ziemi Obiecanej. Musimy brać z nich przykład, jeśli chcemy cokolwiek w życiu osiągnąć. Do życia w szczęściu i spokoju ważna jest także wiara w Boga, bo człowiek tak naprawdę nie zawsze wie, co dla niego dobre. Jeśli wiernie będziemy słuchać głosu Boga, Jahwe czy Allacha, słuchać jego przykazań i robić to, co On uznaje za właściwe, to dojdziemy do celu. Bóg mówi do Żydów: "Jeśli wiernie będziesz słuchał głosu twego Boga, Jahwe, i będziesz wykonywał to, co jest słuszne w Jego oczach; jeśli będziesz dawał posłuch Jego przykazaniom i strzegł wszystkich praw Jego, to nie ukażę Cię żadną z tych plag, jakie zesłałem na Egipt, bo ja, Jahwe, chcę być twym lekarzem".

Pora teraz na przykład tego, który nie posłuchał głosu. Syn marnotrawny sprzeciwił się ojcowskiej woli, my także często to robimy. Odszedł z domu, bo uważał, że tam będzie mu lepiej, że będzie wolny. To również przypomina nam nasze własne zachowanie. Przypowieść uczy nas, że to nie wstyd powiedzieć "przepraszam" i wrócić na właściwą drogę, jeśli wcześniej postępowaliśmy niewłaściwie. Nic nie tracimy, a wiele możemy zyskać. Czasem na ziemi nie da się uzyskać bezkarnego przebaczenia, ale Bóg Ojciec przebaczy na pewno, jeśli tylko nasze przeprosiny będą szczere. Zawsze natomiast należy przyznać się do błędu, bo bez przebaczenia czeka na nas potępienie.

Bogu lub bogom nie należy się sprzeciwiać. Znamy dobrze jeden z przypadków takiego sprzeciwu i konsekwencji, jakie za sobą pociągnął. Chodzi tu oczywiście i Odyseusza, najbardziej przebiegłego z Greków. Sprzeciwił się bogom nie raz. Czasem chodziło mu o dobro jego ludzi, czasem po prostu chciał ratować swoje życie. I my czasem uznajemy coś za "wyższy cel" i dążymy do niego za wszelką cenę. Często oznacza to odejście od prawa i działanie na przekór losowi i Bogu. Nigdy nie znajdzie się jednak szczęścia, jeśli szuka się na oślep. Droga do celu zmienia się wtedy w beznadziejną tułaczkę. Zmęczeni i wycieńczeni tylko czasem potrafimy powrócić i przyznać się do błędu. Czasem też po prostu tchórzymy i pozostawiamy nasz cel niezdobyty, czasem w trakcie znajdujemy inny, bardziej naszym zdaniem wartościowy cel. Czasem najpierw zdobywamy to, co chcemy, z potem dopiero prosimy Boga i ludzi o wybaczenie. Odyseusz uczy miłości do ojczyzny i rodziny. Pokazuje, że z każdej sytuacji istnieje jakieś trzecie wyjście, oprócz złego i gorszego.

Jeśli chodzi o stosunek do Boga  bogów, to całkowitym przeciwieństwem Odysa jest Parsifal. On także był wytrwały w drodze do celu, ale wytrwałość łączył z wiernością Bogu. Czasem, jak każdy, ulegał podszeptom Szatana, ale zawsze potrafił w porę się opamiętać i wrócić na drogę dobra. Gdyby połączyć dobre cechy Odyseusza i Parsifala, wyszedłby bohater idealny - mądry umysłem i wierzący sercem. Człowiek godny największego szczęścia, takiego, jakie każdy z nas chciałby osiągnąć, ale nikomu się to nigdy nie uda. Parsifal pokazuje, że ufność pokładana w Bogu daje nam coś cennego. Uczy nas, że bóg nagradza - jeśli nie za osiągnięcie celu, to za wytrwałość w staraniach. Takiej właśnie myśli powinni trzymać się ludzie trzeciego tysiąclecia. Tak wielu w końcu ostatnio odchodzi od Boga i jego przykazań.

Jaka jest najlepsza droga powrotu do Boga? Przez matkę Jego Syna. To przecież już od czasów "Bogurodzicy" nazywano Marię - Królową Polski. Sama pieśń to rycerska modlitwa i pierwszy hymn państwowy.

Wszystkie rady, które zawarte są w powyższych utworach mają znakomite podsumowanie. Wiemy już, co jest cenne - wiara i ufność wobec Boga, poszukiwanie szczęścia, przyznanie się do błędu, powstanie po upadku. Wszystko to oddaje wiersz "Zaufałem drodze". Pokazuje, że gdy wierzy się bezgranicznie, to można dojść do świętości nawet pomimo przeszkód i trudności. Ale trzeba zaufać do końca i nie zawracać, iść mimo zakrętów i wybojów. A wtedy na przekór trudnościom, nasze życie będzie szczęśliwe.

Na tym mogę zakończyć moją wypowiedź. Okazuje się, że każdy z wymienionych w temacie tekstów zawiera aktualny do dzisiaj sens. Przesłanie, które pomaga odnaleźć drogę do szczęścia.