Balladyna to bohaterka utworu autorstwa Juliusza Słowackiego pt. Balladyna. Żyła ona w chatce w lesie razem ze swoją matką oraz siostrą Aliną. Balladyna była dziewczyną niezwykle piękną, ale jej uroda została przyćmiona przez to, że cechował ją egoizm. Najtrafniej można by określić ją jako złą kobietę. Moim zdaniem bohaterka utworu Juliusza Słowackiego w pełni zasługuje na ukazanie jej w filmie lub teatrze - uważam tak, dlatego, że była ona bardzo intrygującą postacią literacką. W swojej pracy postaram się udowodnić swoją tezę dobierając odpowiednie argumenty.
Pierwszym z nich jest fakt, że Balladyna była piękną kobietą - można by powiedzieć, że posiadała filmową urodę. Była wysokiego wzrostu brunetką, swoje gęste włosy najczęściej upinała w warkocz. Jej piękno zewnętrze nie potwierdzało jednak piękna wewnętrznego - Balladyna w głębi duszy nie była dobrym i wartościowym człowiekiem. Nie kochała nikogo oprócz siebie, była ogromną egoistką, która myślała wyłącznie o swoim dobru. Nawet swoją siostrę traktowała jak wroga - rywala, jedyne uczucie, jakim ją obdarza to nienawiść. Nawet nie próbuje ukrywać swojej niedobrej natury. Nie stara się skrywać takich negatywnych cech jak przesadny upór, despotyzm, ogromne i niepohamowane pragnienie posiadania władzy. Kiedy tylko pojawiła się szansa na odmianę życia - jej bezwzględność objawiła się ze zdwojoną siłą. Aby osiągnąć swój cel była gotowa zrobić wszystko, nie miała żadnych skrupułów.
Balladyna to postać, której osobowość powinno się przedstawić na scenie teatralnej lub w filmie. Bohaterka ta, jest ciekawym "materiałem" dla reżysera, który ma szerokie możliwości zaprezentowania talentu aktorki, którą wybierze do odtworzenia jej roli. To jedna z najbardziej dynamicznych postaci - dlatego wielu reżyserów powinno się nią zainteresować. Ta postać to studium narodzin zła oraz mechanizmu zbrodni. Balladyna nie potrafiła darzyć nikogo pozytywnym uczuciem - nie kochała nawet Kirkora, związała się nim wyłącznie dla jego majątku. Gdy Kirokr wyjeżdża, bohaterka przejmuje władzę - wtedy znów dostrzegamy jej prawdziwe oblicze. Nie przyznaje się nawet do własnej matki, która przyszła do niej po pomoc, gardzi wszystkimi, bardzo źle traktuje sowich poddanych. Udaje jej się pozbyć rywali, którzy zagrażają jej pozycji. Popełnia coraz więcej złych uczynków, cały czas licząc na to, że nikt się o nich nie dowie. Jednak sprawiedliwość zatriumfowała i Balladyna musiała sama wyznaczyć sobie karę.
Myślę, że za pomocą podanych argumentów, udało mi się udowodnić prawdziwość mojej tezy.