Ania Shirley była wychowanka po części pani Thomas, po części pan Hammond, po części sierocińca. Było to spowodowane tym, że straciła ona oboje swoich rodziców, gdy była jeszcze kilkumiesięcznym niemowlakiem. Ostatecznie trafiła do Avonlea, do domu na Zielonym Wzgórzu, który był własnością Matyldy i Mateusza Cuthbertów.

Była ona dziewczynka niezwykle szczupłą, której twarz zdobiło mnóstwo piegów, a głowę ognistorude włosy. Ania uważała, że jest najbrzydsza istota na świecie. Jednakże z czasem wypiękniała tak, iż niejeden mężczyzna był urzeczony jej osobą.

Ania, gdy przybyła na Zielone Wzgórze, była dziewczynka obdarzona bogatą i bujną wyobraźnią. Potrafiła za jej pomocą wyczarowywać niezwykłe światy. Wpływało to także na sposób jej wysławiania, które był niezwykle skomplikowany i pełen dziwnych zwrotów, a że była przy tym niezwykłą gadułą, to jej wypowiedzi mogło być nieco denerwujące. Potrafiła również reagować niezwykle impulsywnie, szczególnie gdy ktoś dotknął ja do żywego, o czym szczególnie mógł się przekonać Gilbert Blythe oraz pani Małgorzata Linde.

Będąc niezwykle inteligentną i spostrzegawczą nie miała większych problemów z nauką szkole (nie licząc kwestii wychowawczych), a ponieważ była przy tym bardzo pracowita i uparta to nic dziwnego, że zdobyła stypendium oraz rozpoczęła studia w seminarium nauczycielskim.

Ania potrafiła również być wdzięczną, szczególnie stosunku do swych opiekunów, a także okazywać wiele miłości współczucia innym ludziom. Poza tym nie istniała zapewne w Avonlea istota, która by bardziej kochała piękno natury i możliwość przebywania na jej łonie.

Ania jest osobą, której osobowość może przyciągać i fascynować swą różnorodnością, szczególnie, gdy już przełamiemy niechęć do jej dziwnego wysławiania się i niespotykanego wręcz gadulstwa.