Wisława Szymborska urodziła się w 1923 roku w Bninie pod Poznaniem. Jej życie twórcze od początku związane było z Krakowem, tu uczęszczała do gimnazjum i tu ukończyła studia socjologiczne i polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. W Krakowie mieszka do dziś. Pracowała w redakcji "Życia literackiego', redagując stałą rubrykę "Lektury nadobowiązkowe". felietony, które tam umieszczała, ukazały się później w wydaniach książkowych, pod tym samym tytułem. W latach 1981-1983 była związana z krakowskim miesięcznikiem "Pismo".
Jako poetka zadebiutowała w 1945 roku, publikując na łamach "Dziennika Polskiego" wiersz "Szukam słowa". Jej pierwsze tomiki ("Dlatego żyjemy" 1952 i "Pytania zadawane sobie" 1954) dziś zbywane są szlachetnym milczeniem, poetka sama nie lubi do nich wracać, gdyż są one wyrazem fascynacji obowiązującą ideologią. Kolejne zbiory ("Wołanie do Yeti"1957, "Sól" (1962), "Sto pociech" 1967, "Wszelki wypadek" 1972, "Wielka liczba" 1976, "Ludzie na moście" 1986, "Koniec i początek" 1993) dotyczą już zagadnień ogólnoludzkich. Tematyka wierszy okazuje się ponadkulturowa, utwory Szymborskiej są tłumaczone na wiele języków, jeszcze przed przyznaniem jej przez Szwedzką Akademię Królewską Nagrody Nobla w 1996 r. jej wiersze można było czytać w 30 językach ( m.in. angielskim, francuskim, niemieckim, holenderskim, hiszpańskim, czeskim, słowackim, szwedzkim, bułgarskim, albańskim czy chińskim)
Szymborska cechuje się wyjątkową osobowością twórczą. Wybitna poetka, laureatka prestiżowych nagród, stroni od rozgłosu, unika publicznych wystąpień. To, co ma do powiedzenia ujmuje w formę poetycką i nie lubi niczego więcej dodawać. Pisze niewiele, wydaje rzadko, niechętnie pojawia się w mediach, być może dzięki temu jej utwory osiągają tak wysoką wartość.
Wiersze Szymborskiej charakteryzują się prostotą języka, czasem wręcz codziennym stylem wypowiedzi, poetka chętnie sięga po oklepane frazeologizmy, rozbija je, przekształca, zmienia kontekst i wydobywa twórczość nich nowe znaczenia. Np. w wierszu "Wszelki wypadek" odnosi się do przypadkowości życia. Poetka stawia pytanie o porządek świata, o to, na ile nasze życie jest zdeterminowane przypadkiem, zbiegiem okoliczności. Z kolei w "Życiu na poczekaniu" umieszcza zwrot "na poczekaniu" w kontekście egzystencjalnym, nawiązując do toposu życia - teatru. Życie to boże igrzysko, w którym człowiek jest tylko marionetka. Jest Szymborska mistrzynią paradoksu, świat w jej ujęciu jest dwoisty, człowiek ukazywany jest jako dumna istota, podbija kosmos i zdobywa się na heroizm, a jednocześnie jest tylko zdarzeniem w procesie ewolucji i pyłkiem historii, "jest nam dany idiotyzm doskonałości" ("Cebula").
Poezja Szymborskiej jest pisana chłodnym językiem zbliżonym bardziej do naukowego wywodu, niż ekspresji uczuć. Jest to twórczość filozoficzno - refleksyjna. Człowiek ukazywany jest najczęściej z dużego dystansu i ujmowany Osobliwość kategoriach biologicznych. W wierszu "Szkielet jaszczura" zwraca się do odbiorcy "najwyższa instancjo" umieszczając go na szczycie ewolucyjnego rozwoju, a jednocześnie odnajdując wspólny mianownik miedzy nim a wymarłym już jaszczurem. Człowiek jest tylko trochę doskonalszą forma istnienia,, "z odpowiedzialnością w miejsce ogona". Ale Szymborska ukazuje też drugie oblicze człowieka, już bez zachowania dystansu przygląda mu się z bliska i wyraża współczucie dla jego losu. Współcierpi z pokrzywdzonymi.
Nie należała Szymborska nigdy do żadnej grupy poetyckiej, nie ogłosiła żadnego programu. Jej styl jest niepowtarzalny. Sama poszukuje środków wyrazu na własny użytek. Prostota języka łączy się z doniosłością poruszanych zagadnień i licznymi odwołaniami do dorobku całej kultury i nauki. Niemal obsesyjnie powraca poetka do teorii ewolucji, do determinizmu biologicznego, do różnych wydarzeń historycznych, nawiązuje do różnych systemów filozoficznych (np. Pascala w "Szkielecie jaszczura") i na nowo odkrywa odwieczne toposy (życia - teatru, życia podróży i in.)
Ogólna wymowa poezji Szymborskiej jest raczej tragiczna. Życie ludzkie jest przypadkiem, drobnym elementem wszechświata i historii, a wieczność, o ile istnieje, jest niepoznana, nie obiecuje niczego. Człowiek pojawia się na świecie tylko na chwilę i nie jest wart niczego ("Urodziny"), ewoluujemy w wymiarze biologicznym, ale nie umiemy sobie przekazać doświadczeń indywidualnych, każde pokolenie wszczyna wojny i nie umie ostrzec kolejnych przed nieszczęściem ("Koniec i początek"). Ale jest w tej poezji też ton optymizmu i pogodzenia się z takim kształtem rzeczywistości. Szymborska potrafi się dziwić i zachwycać prostymi rzeczami, życie ma też piękne oblicza.
Filozoficzne, chłodne ujecie ludzkiego życia, nie pozostawia miejsca na bunt. Poetka godzi się ze swoja ludzką naturą, z tym, że "nie wie, na jakim świecie żyje".
Poezja ta jest wieczna zadumą, ciągłym zadawaniem pytań i ciągłego "nie wiem". Nie ma tu śladu deklaratywności. Szymborska pyta o możliwości i granice ludzkiego poznania, o ludzką naturę, o istnienie życia po śmierci, o sens doczesnego… ("Wielkie to szczęście", "Rachunek elegijny"). Niemożność znalezienia odpowiedzi nie zniechęca jej do poszukiwań.