Bolesław Leśmian urodzony 1878 roku w Warszawie, studia prawnicze kończył w Kijowie. Początkowo zatrudnił się w biurze Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, szybko jednak zorientował się, że nie jest to jego powołanie. Już bowiem na studiach pociągała go poezja, napisał wówczas po rosyjsku kilka wierszy oraz poematów. Fascynacjom tym sprzyjał wyjazd za granicę do Włoch i Francji, gdzie miał okazję zetknąć się z kluczowymi dla kultury w owym czasie prądami: symbolizmem, parnasizmem, modernizmem. Po powrocie rozpoczął współpracę z Chimerą, znanym pismem wydawanym przez Miriama (Przesmyckiego). W Łodzi natomiast był kierownikiem działu literackiego tamtejszego teatru. Niestety problemy finansowe zmusiły go do powrotu do zawodu - prowadził biuro notarialne w Hrubieszowie, następnie, przeprowadziwszy się do Zamościa, w oddaleniu od najważniejszych centrów kulturalnych, wiódł życie samotnika. W interesach również nie miał szczęścia, nie sprzyjały im ani naiwność Leśmiana, ani nieuczciwość jego wspólników. Poeta zmarł w 1937 roku.
Cały jego dorobek artystyczny to cztery tomiki wierszy (jeden pogrobowy): "Sad rozstajny"(1912), "Łąka"(1920), "Napój cienisty" (1936) i pośmiertna "Dziejba leśna". Już od momentu ukazania się pierwszego tomu, Leśmian miał opinię bardzo dojrzałego artystycznie poety, kolejne potwierdzały tylko jego sławę jako świetnego liryka. Po wojnie wydane jego "Klechdy polskie" oraz "Utwory rozproszone" i "Listy". Znany był również jako autor opowiadań fantastycznych dla młodzieży: "Klechd sezamowych".
Leśmian niewątpliwie należy do najoryginalniejszych poetów modernizmu, bezpretensjonalnych, głębokich, autentycznie filozoficznych. Również w kwestii estetyki przyczynił się upowszechnienia form liryki ludowej, którą jednak używał do wyrażenia podstawowych dla filozofii prawd o ludzkiej egzystencji. Fascynacja przyrodą, fantastyką, ludowością splata się w jego poezji z metafizycznym marzeniem o kontakcie z absolutem i jednoczesnym lękiem przed spotkaniem. Ludzka egzystencja, stała się głównymi tematami jego wierszy, okazywała się czymś niebywale cennym, acz kruchym, a zarazem potężną siłą, której człowiek powinien się poddać. Egzystencjalny lęk przed pustym niebem, nicością, złem stał w tej poezji obok obrazów witalizmu, aktywizmu czy wręcz biologizmu. W niebywale interesujący sposób łączył poeta również fantastykę, deformację, groteskę z rzeczywistością i technikami realizmu. To jednak żywioł wyzwolonej wyobraźni dominował w jego twórczości - zaludniając jego strofy niesamowitymi stworami, dziwadłami, zjawami. Oddawał głos również tym, którzy z punktu widzenia klasycznej estetyki nie nadają się na bohaterów liryki, - nędzarzom, kalekom i innym nieszczęśliwcom wykluczonym z obszarów kultury wysokiej. To był swoisty manifest poety przeciwko prawom jego rzeczywistości.
Można zatem mówić o podwójnym charakterze tej poezji. Z jednej strony Leśmian był piewcą życia, w najbardziej bezpośrednim, ludzkim i podstawowym jego wymiarze - jako daru, za który powinniśmy dziękować poprzez codzienny wysiłek egzystencjalny, pracę i aktywizm w wypełnieniu go możliwie jak najpełniejszym. Z drugiej jednak strony Leśmian nie ukrywał, że to samo życie, jest jednym z najbardziej kruchych darów, narażonych na atak bezsensownego, ale nieuniknionego zła - wszak Bóg tak stworzył ten świat. Na tych dwóch przekonaniach wznosi się koncepcja tragicznego humanizmu Leśmiana, która jest aktualna zawsze, również dziś.
Popularność tej poezji nawet współcześnie zasadza się także na niekłamanym, autentycznym pięknie jego wierszy, oryginalności języka, czarującej wizyjności obrazu, subtelnej prostocie jego przekazu. Tak we Wstępach do kolejnych wydań poezji Leśmiana pisali inni - Leopold Staff:
"Świat swój przedstawił Leśmian w pełnych olśniewającego czaru obrazach. Do palety pieśni polskiej dodał barwy nowe i świetne. Na firmamencie naszej poezji jest gwiazdą urzekającej piękności" oraz bardziej współcześnie Mieczysław Jastrun, który lirykę tę nazwał: "księgę zamkniętą, należącą do historii literatury, ale księgę błyszczącą wszystkimi fantastycznymi barwami poezji".
Komentarze (0)