Śmierć nierozerwalnie wiąże się z grozą i strachem. Któż z nas bowiem nie zadrży na myśl, że jego serce przestanie kiedyś bić, a całe ciało pogrąży się w niebycie? Człowiek z natury boi się śmierci i unika jej jak może. Pogrzeby są w naszej kulturze uroczystościami smutnymi, których nie należy przedłużać, bo sprawiają tylko przygnębiające wrażenie. Zwłoki, choćby najlepiej zachowane i bez śladów cierpienia, budzą w nas odrazę i chęć ucieczki. Nie należy się dziwić takiemu zachowaniu, bowiem każdy z nas chce żyć i tę chęć ma wpisaną w swoją podświadomość.
W pewnym momencie człowiek musiał jakoś uchronić się od strachu, jakim napawała go śmierć. W ten właśnie sposób powstały przeróżne wierzenia i koncepcje na temat życia pozagrobowego. Świadomość, że śmierć ciała nie oznacza końca wszystkiego, była dla naszych przodków i jest wciąż dla nas niezwykle pocieszająca. Szczególnie religia chrześcijańska kładzie akcent na życie po śmierci, które jest właściwie podstawą tego wyznania. Bóg przygotował dla sprawiedliwych nagrodę wieczną w niebie, a dla złych wieczne potępienie w piekle. Życie na ziemi jest natomiast tylko rodzajem przygotowania, testu, jaki każdy z nas musi przejść, zanim spotka się ze Stwórcą na Sądzie Ostatecznym.
- Motyw śmierci w średniowieczu
Średniowiecze to epoka, w której królował niepodzielnie motyw śmierci. Przyczyny tego stanu są wielorakie. Przede wszystkim wspomnieć należy o dominacji religii katolickiej, której głównym hasłem było wówczas "memento mori", czyli "pamiętaj, że umrzesz". Poza tym liczne epidemie rozpowszechniały się wówczas na świecie, prowadzono wciąż nowe wojny, które przynosiły ból, zniszczenie i śmierć.
Ludzie, którzy otoczeni byli przez wszechobecną śmierć, musieli jakoś ją oswoić. Z jednej strony powstawały więc liczne poradniki, jak dobrze umierać, z drugiej natomiast straszono śmiercią i potępieniem, by zachęcić wiernych do dobrego postępowania. Nic bowiem nie przekonuje tak bardzo, jak śmierć widziana na własne oczy.
- Pieśń o Rolandzie
Jak już zostało wspomniane, Kościół katolicki postanowił wykorzystać strach ludzi przed śmiercią do celów wychowawczych i dydaktycznych. Postanowiono więc stworzyć wzory idealnej śmierci, która zapewnia zbawienie i prowadzi prosto do nieba. Jednym z takich parenetycznych dzieł była Pieśń o Rolandzie. Główny i tytułowy bohater brał udział w walkach z poganami, będąc poddanym Karola Wielkiego. Wojna zakończyła się zwycięstwem chrześcijan, ale podczas powrotu do kraju niewierni zaskoczyli wojska Karola Wielkiego i rozbiły tylny oddział, którym dowodził właśnie Roland. Bohater, widząc nieuchronnie zbliżającą się śmierć, nie uląkł się jej, ale ze spokojem oczekiwał na to, co miało się stać. Był wręcz szczęśliwy, że odchodzi z tego świata, ponieważ wiedział, że swoim życiem zasłużył sobie na wieczną nagrodę w niebie. Nie wbijał się jednak w dumę z powodu swoich zasług, ale ze skruchą wyznał przed Bogiem swoje grzechy i powierzył się Jego woli. W momencie śmierci spojrzał ostatni raz na swoją ojczystą Francję, a aniołowie zanieśli jego duszę do nieba.
Ten średniowieczny utwór jest typowym przykładem parenetycznego dzieła, które uczy wiernych, jak należy umierać. Śmierć nie jest tutaj straszna, ale staje się nagrodą za prawe życie. Roland to przykład doskonałego rycerza i wiernego chrześcijanina, dla którego najwyższymi wartościami są Bóg, honor i ojczyzna. Dla takich ludzi niebo jest szeroko otwarte, a ból i cierpienie są niczym w porównaniu z wieczną nagrodą.
- Danse macabre i Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią
Wiele było w średniowieczu sposobów ukazywania śmierci, ale najbardziej popularnym jest danse macabre, co oznacza taniec śmierci. Doskonałym przykładem zastosowania tego motywu w literaturze jest utwór zatytułowany Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią.
Dzieło to jest dialogiem, jaki prowadzi wybitny uczony, Polikarp z upersonifikowaną Śmiercią. Jest ona ukazana jako rozkładający się trup kobiety. Budzi przerażenie, a zarazem zaciekawienie Mistrza, ale przede wszystkim na uosabiać marność doczesnych dóbr i splendorów, które po śmierci ulegają rozkładowi i stają się nicością. Oto bardzo obrazowy i dosadny fragment opisu śmierci:
,,Chuda, blada, żółte lice
Łszczy się jako miednica
Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa".
Polikarp początkowo upada, przerażony tym, co zobaczył. Zachęcony jednak przez samą Śmierć, zadaje jej pytania na temat jej pochodzenia i powodów, jakie kierują nią, gdy odbiera ludziom życie. Dowiaduje się, że Śmierć ma nieograniczoną władzę, która dana jest jej dzięki grzechowi popełnionemu przez człowieka. Zabiera ona z tego świata wszystkich ludzi, bez względu na ich pochodzenie, majątek czy status społeczny. W wielkim korowodzie, na którego czele stoi Śmierć, tańczą obok siebie zarówno bogaci królowie, jak i ubodzy żacy, wobec Śmieci bowiem wszyscy są równi.
Głównym celem utworu jest ukazanie potęgi śmierci, która może przyjść do każdego z nas w momencie, kiedy się tego najmniej spodziewamy. Nie da się przed nią uciec i w żaden sposób uchronić. Nie jest ona straszna tylko tym, którzy żyją roztropnie i pobożnie, bowiem oni po śmierci pójdą do nieba.
- Renesans i Jan Kochanowski
Jan Kochanowski, który tworzył w epoce renesansu, jest autorem cyklu utworów napisanych po śmierci ukochanej córeczki, które nazywane są Trenami. Gatunek ten pochodzi jeszcze ze starożytnej Grecji i określał dzieła pisane na część wielkich zmarłych, by wychwalić ich zasługi, opłakać śmierć i pocieszyć pozostała na ziemi rodzinę.
Jan Kochanowski zmienił nieco koncepcję trenów starożytnych, ujął je bowiem w zamknięty cykl, a poza tym ich podmiotem uczynił nie wybitną osobistość, ale własną córeczkę, Urszulkę, która zmarła, będąc jeszcze dzieckiem. Na początku tego cyklu dziewiętnastu trenów autor wyraża swój ból i cierpienie z powodu doznanego nieszczęścia, mówiąc:
"Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim!
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.".
Poeta mówi o swej córce jako o drzewku oliwnym, które zostało ścięte przez nieuważnego ogrodnika, choć miało przed sobą jeszcze długie lata życia. W kolejnych utworach załamuje się cały światopogląd autora, tak sumiennie budowany przez całe życie. Żadna filozofia i religia nie pomagają w wytłumaczeniu sobie celu śmierci, która wydaje się być pozbawiona sensu.
Na koniec Jan Kochanowski pogodzi się ostatecznie z tym, co go spotkało, ale po drodze musiał pokonać wiele przeciwności i wiele złych myśli, jakie przychodziły mu do głowy. W konsekwencji Treny stały się dziełem, które opisuje przeżycia bohatera nie tylko jako zrozpaczonego ojca, ale też poety i filozofa, który utracił sens i cel swego życia.
- Barok i Jana Andrzeja Morsztyna Do Trupa
Utwór Jana Andrzeja Morsztyna ukazuje sytuację, w której nieszczęśliwy kochanek podejmuje rozmowę z trupem. Porównuje on swoją sytuację z sytuacją zmarłego, znajdując zadziwiająco wiele analogii:
"Leżysz zabity i jam tez zabity,
Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości".
Trup ma "związane ręce", natomiast zakochany sam nałożył na siebie kajdany, jakimi jest uczucie, które ni przynosi mu szczęścia, a jedynie rozpacz i ból. Nie tylko zresztą stan ducha zbliża podmiot liryczny do zmarłego, są oni także podobni pod względem wyglądu zewnętrznego. Zarówno trup, jak i zakochany są bladzi i wydają się nie mieć w sobie życia.
Jest jednak coś, co różni bohaterów sonetu. Trup jest już martwy, nie czuje więc nic, ani bólu fizycznego, ani udręki psychicznej. Zakochany natomiast targany jest sprzecznymi namiętnościami, od których nie da się uwolnić. Stąd właśnie wypływa końcowa puenta utworu, w której podmiot liryczny stwierdza, że o wiele lepiej jest być zmarłym, niż kochać nieszczęśliwie.
Wiersz jest utrzymany w konwencji barokowej nie tylko ze względu na szatę stylistyczną, ale przede wszystkim ze względu na koncept w ukazaniu sytuacji nieszczęśliwie zakochanego człowieka. Jan Andrzej Morsztyn doskonale poprowadził tok rozumowania, dokonując kontrowersyjnego porównania, by na końcu zaskoczyć czytelnika niespodziewaną puentą.
Bibliografia - literatura:
- Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią
- Pieśń o Rolandzie
- J. Kochanowski, Treny
- J. A. Morsztyn, Do trupa
- M. Oldstone, Wirusy, plagi i dzieje ludzkości, Warszawa 2001
- E. Promińska, Anatomia życia i śmierci, [w:] "Wiedza i życie" 1996, nr 11
Bibliografia - malarstwo:
- J. Matejko, Kochanowski nad zwłokami Urszulki
- Ars Moriendi 1470
- Taniec śmierci
- Trumienny portret Stanisława Woyszy
- H. Steenwijck, Vanitas
- J. Malczewski, Thanatos