Od samego początku powstania tego dzieła, nurtuje czytelników problem, który bardzo ciężko rozstrzygnąć. Dotyczy on sporu Antygony i Kreona, który jest na tyle intrygujący, że cały czas na intryguje. Ja również chcę mieć swoje zdanie i pragnę orzec się po stronie, któregoś ze stanowisk.

Państwo demokratyczne, w którym przecież żyła Antygona, powinno przecież zapewnić swoim obywatelom wolność religijną. Antygona pragnie wypełnić wolę boską i dać wyraz swojemu szacunkowi dla zmarłego brata. Pogrzeb ma zapewnić jego duszy spokojną podróż do krainy zaświatów. Tak nakazuje też wiara, w której została wychowana Antygona.

Czuje ona obowiązek także jako siostra zmarłego - jej brat zasługuje w jej oczach na godny pochówek. Najważniejszą motywacja dla Antygony jest siostrzana miłość, dzięki niej ma siłę do podjęcia walki z przeciwnikami. Sfera sacrum jest dla tej bohaterki bardzo ważna, dlatego walczy z taką determinacją i zaangażowaniem.

Antygona jest przekonana, że człowiek nie może na pierwszym miejscu postawić jakiegoś sztywnego prawa, któremu podporządkowane są wszystkie ludzkie uczucia. Pragnie ona, aby świat wartości był najważniejszy i nie ustępował prawom, które godzą w ludzką wiarę.

Antygona swoim działaniem potwierdza uniwersalną prawdę, ze to władza powinna służyć dobru ludzkiemu, nie zaś odwrotnie. Uosobieniem przeciwnej idei jest Kreon, który jest w tragedii strażnikiem prawa.

Przy komentowaniu postaci Antygony nasuwa się jeszcze jedna myśl - bohaterka uważa, że prawa boskie są ważniejsze niż prawo, obowiązujące w państwie.

To nakazuje jej przeciwstawić się nakazom królewskim, przez co naraża się władzy i musi zostać poddana pod sąd; kara dla Antygony jest bardzo surowa.

Trzeba przyznać, że Kreon też miał trochę racji i jego działanie również było umotywowane jego przekonaniami oraz stanowiskiem.

Był on władcą, więc musiał on stać na straży przepisów; w ich świetle brat Antygony pozostawał zdrajcą.

Jego zadaniem było wykonanie wyroku, ponieważ w przeciwnym kierunku działałby na niekorzyść państwa. Pragnął Kreon zachować szacunek i zaufanie ludu, co pozwoliłoby mu na dalsze sprawowani władzy w spokoju wewnętrznym w państwie.

Kreon stawiał dobra państwowe na wyższym stopniu, aniżeli interesy jednostki. Antygona była przecież jego siostrzenicą i narzeczoną jego syna, mógł wiec ją uwolnić. Kreon jest jednak bardzo konsekwentny i stanowczy.

Kreon jako król musiał dopilnować, aby prawo było przestrzegane, a złoczyńcy ukarani; w przeciwnym wypadku nigdy nie udałoby mu się zapanować nad państwem. Jest on właściwie niewolnikiem swojego tronu, więc w pewnym sensie też ponosi ofiarę i musi zastosować się do zasad.

Król jest mimo to egoistą - bardzo zależy mu na tym, by ludzie byli mu ulegli i robili to, co im każe. Nie pozwalał sobie na chwilę słabości i nigdy nie zawierzał swoim uczuciom, a tylko rozsądkowi.

Widać, że każda ze stron w tym sporze ma swoje racje, które jest bardzo ciężko kwestionować. Zależy to od przyjętego punktu widzenia. Obie tragiczne postacie mają swoje priorytety i cele. Ja jednak staję po stronie Kreona. Jest on bardzo stanowczy i konsekwentny w działaniu. Ja podziwiam w ludziach te cechy, ponieważ one przesądzają o silnym charakterze człowieka. Wydaje mi się, że Kreon postąpił słusznie - miał na uwadze dobro ojczyzny, a nie przekonania jednej osoby.