Pierwsza przyczyną wojny trojańskiej było oczywiście porwanie Heleny. Parys, królewicz trojański, przybył do Menelaosa w gościnę, a uciekł jak złodziej, uprowadzając jego żonę, najpiękniejszą kobietę na ziemi. Ale historia ta zaczęła się znacznie wcześniej. Można by rzec, ze przyczyna wojny była tez próżność olimpijskich boginek, które za palmę pierwszeństwa, za tytuł najpiękniejszej gotowe były krzyżować ludzkie losy. Kiedy Eros rzuciła jabłkiem niezgody w czasie weselnej uczty, na której były obecne boginie, wszystkie żądały, by to im oddano ów owoc, przeznaczony dla najpiękniejszej. Boginki zachowywały się skandaliczne, za wszelką cenę pragnęły mieć jabłko, które potwierdzałoby ich urodę. Najbardziej domagały się go Hera, Atena i Afrodyta. Wszystkie były piękne, ci więcej Atena, bogini mądrości dała się wciągnąć w tak głupią rywalizacje. A jednak każda z bogiń, obiecywała Parysowi różne wspaniałe dary, byle go tylko przekupić. Parys, wybrany na sędziego w tym sporze, nie miał łatwej roli, wszystkie boginie były wyjątkowo piękne, młodzieniec nie kierował się więc gustem, ale chęcią zysku. Wybrał ofertę Afrodyty, która oddała mu serce Heleny, czyli najpiękniejszej z grona śmiertelnych. Tak więc nie tyle Parys był winny, co sami bogowie, a szczególnie boginie. Winą za wszczęcie konfliktu można też obarczyć Greków, którzy występowali nie tyle w obronie honoru jednego z nich, co ruszyli na wojnę z nadzieja na zyski i wielkie łupy. Troja była bogatym miastem, posiadała liczne skarby, a taka zorganizowana wyprawa dawała szanse zdobycia miasta. Helena i jej romans stawały się pretekstem do intratnej grabieży. Wreszcie do wojny przyczynili się sami Trojanie, nie chcąc oddać Heleny prawowitemu małżonkowi. Woleli walczyć z Grekami, niż nakazać Parysowi, by zwrócił Helenę Menelaosowi. Tak więc nie tylko Helena byłą przyczyna dziesięcioletniej wojny, przyczyny oblężenia były znacznie bardziej skomplikowane.