IV przykazanie brzmi "Czcij ojca swego i matkę swoją". Na jego rangę wskazuje już sama pozycja w Dekalogu. Po trzech przykazaniach odnoszących się do Boga, następuje właśnie to, dotyczące rodziców. Bóg daje nam wyraźnie sygnał - po Nim to rodzice powinni być dla nas najważniejsi. I jeszcze: należy ich czcić. Nie kochać, nie opiekować się nimi, nie trwać przy nich, ale "czcić". Cześć oddaje się bóstwom, biblijnemu Bogu, temu, co jest dla nas święte, uświęcone, należy do sfery sacrum. W myśl Dziesięciorga Przykazań taką świętością dla każdego człowieka powinni być jego rodzice. To są ludzie nam najbliżsi, w hierarchii ważności powinni stać zaraz po Bogu.

Ważności rodziców dla każdego z nas nie ma sensu wyjaśniać. To oczywiste. Rodzice dali nam życie, opiekowali się nami i nadal to robią, pomagają nam stawiać pierwsze kroki w dorosłym życiu, wspierają nas, robią wszystko, byśmy zrealizowali nasze marzenia, pragnienia, osiągnęli cele. Dają nam siebie, są do naszej dyspozycji. Niczego nam nie odmówią. Rodzice to również te osoby, które stawiają przed nami zakazy, tak jak zrobił to Bóg wobec ludzi. Kierują się przy tym miłością i mądrością, nie dobrem własnym, ale naszym dobrem. Chcą nas uchronić przed przykrymi doświadczeniami, przed złem, przed cierpieniem i trudnościami. Za to również należy się im nasza miłość i cześć.

O czci wobec rodziców należy pamiętać szczególnie wtedy, kiedy z różnych powodów trudno jest nam zachowywać IV przykazanie. Czasem któreś z rodziców nadużywa alkoholu, czasem opuszcza rodzinę, w życiu zdarzają się różne dramaty. Wtedy zwłaszcza trzeba pamiętać o tym, że i rodzice mogą ulegać słabościom, że mają problemy, kłopoty, przeżywają swoje tragedie. Wtedy możemy ich czcić, wspierając ich, trwając przy nich, starając się rozmawiać z nimi o ich problemach, uczuciach i przeżyciach, oraz wybaczając, że nie postępują tak, jak byśmy chcieli.

Właśnie tak rozumiem IV przykazanie.