Według starożytnych Greków bogowie zamieszkiwali szczyt Olimpu. Tam miał swój pałac Zeus oraz najważniejsze bóstwa. Pomniejsi zamieszkiwali poświęcone im miejsca na ziemi - rzeki, strumienie, drzewa, skały, gaje itp.

Religia Greków była politeistyczna, wierzono, że nad światem panuje wiele bóstw, z których najważniejszy jest Zeus oraz jego bracia - Posejdon - władca mórz, Hades - władca państwa zmarłych. Żoną Zeusa była Hera, ale pan Olimpu miał niezliczone romanse, których owocem byli znani bohaterowie mitologiczni, na przykład Herakles. Grecy przy[pisywali swoim bogom ludzkie cechy - poddali ich zabiegowi antropomorfizacji. Uważali, że bogowie wyglądają jak ludzie, ale są od nich o wiele piękniejsi. I tu uwaga: nie wszyscy jednak. Bo w greckiej mitologii są przykłady bóstw nie tylko szpetnych, ale wręcz ułomnych, kalekich! I tak bożek Pan swoim pojawieniem się wprawiał w prawdziwy popłoch pląsające w lasach i na łąkach nimfy. Z kolei Hefajstos - bóg kowali - był kulawy (wierzono, że bronił matki, Hery, przed gniewem Zeusa i za to władca bogów zrzucił go z Olimpu). Jednak ci ważni byli piękni, cieszyli się też wieczną młodością i doskonałym zdrowiem dzięki nektarowi i ambrozji. Bogowie mieli błękitną krew, można było ich zranić, ale oczywiście ich rany goiły się o wiele szybciej niż rany ludzi. Odczuwali podobnie jak ludzie - kochali, nienawidzili, cierpieli, bywali nieszczęśliwi. A co najważniejsze, tak jak ludzie bogowie greccy podlegali wyrokom przeznaczenia.