Kiedy cesarstwo zachodniorzymskie upadło, za jego kontynuatorów uważali się cesarze z Konstantynopola. Władali oni Azją Mniejszą, Bałkanami, północną częścią Afryki i Italią. Ich państwo określane jest jako cesarstwo wschodniorzymskie lub bizantyjskie. Przetrwało ono o tysiąc lat cesarstwo, którego stolicą był Rzym.

Cesarstwo przez długi czas unikało tak wielkiego zagrożenia atakami dzikich ludów, z jakimi nie poradził sobie Rzym. Świetne położenie geograficzne sprawiło, że Bizancjum stało się wielkim i bogatym ośrodkiem handlu i kultury, a później także życia religijnego.

Największy rozkwit widoczny był za panowania Justyniana nazwanym Wielkim. W VI wieku Konstantynopol był najbogatszym miastem, a cesarstwo odzyskało także wiele ziem dawnego imperium. Miało ono prawo do tego, aby określać się mianem kontynuatora wielkiego Rzymu, ponieważ m.in. posługiwano się w nim łaciną i prawem rzymskim. Oczywiście wymagało ono reform, które wymuszało życie, dlatego cesarz Justynian powołał zespół, który to uczynił tworząc tzw. "Kodeks Justyniana".

Na tle Konstantynopola miasta zachodnioeuropejskie wyglądały gorzej niż marnie. Wielki kryzys gospodarczy widoczny był nie tylko w rolnictwie, ale przede wszystkim w handlu i rzemiośle, które koncentrowały się w miastach. W tym samym czasie stolica cesarstwa bizantyjskiego kwitła, prowadząc nie tylko handel regionalny, ale także utrzymując wymianę z Chinami czy Indiami.

Także rolnictwo stało na wyższym poziomie niż w części zachodnioeuropejskiej. Na stosowanie takiego wynalazku jak płodozmian na Zachodzie trzeba było jeszcze długo czekać, podczas gdy na Wschodzie przyczyniał się on do wzrostu wydajności.

W dziedzinie handlu także widoczna była koniunktura. Duży wpływ na nią miał fakt, że handel prowadzony był przez prywatną inicjatywę, której bardziej zależało na efektywności i osiągnięciu zysków niż najlepszym nawet instytucjom państwowym. Dlatego korzystali na tym zarówno kupcy, jak i państwo, które czerpało duże zyski z podatków.

Podczas gdy na Zachodzie psucie pieniądza przyczyniło się do zaniku tego środka płatniczego i co za tym idzie upadku handlu, o tyle na Wschodzie duże znaczenie uzyskała moneta bita właśnie w Konstantynopolu. Solid miał cechy stabilnej waluty dzięki wielkości i bogactwu cesarstwa. Jego popularność wśród kupców przyczyniła się do rozwoju handlu i także do bogactwa Bizancjum.

Znaczenie cesarza

Szeroko rozciągnięte granice imperium, na które wpłynęły podboje Justyniana Wielkiego, wymusiły na władcy lepsza kontrolę nad państwem. Cesarze starali się doprowadzić do unifikacji swojego państwa. Świetnym do tego środkiem była religia.

W cesarstwie wschodniorzymskim najwyższa władza zarówno świecka, jak i religijna należała do cesarza. Chciał w ten sposób zdobyć jak największy zakres władzy i własną osobą zjednoczyć liczne ludy, który żyły pod jego panowaniem. Religią panującą było chrześcijaństwo, ale nie przeszkodziło to cesarzom w zachowaniu wzorców ze starożytnych religii Wschodu.

Oczywiście nie można było już głosić, że cesarz jest bogiem, ale głoszono, że jest zesłany na ziemię przez Boga. Jego władzę miało podkreślać bogactwo, którym się otaczał i wspaniały ceremoniał na dworze. Cesarz był jednocześnie najwyższym dowódcą armii i sprawował władzę nad całym imperium (przy pomocy urzędników).

Przez trzy wieki Bizancjum miało taką samą administrację, jak wcześniej pod rządami Rzymu. Później została zmieniona w miarę zmieniających się potrzeb. Rozbudowano ją, aby mogła poradzić sobie z trudnym zadaniem administrowania tak wielkim terytorium. W tym celu powołano wielu nowych urzędników, którzy wchodzili w skład rozbudowanego i zhierarchizowanego systemu. Biurokracja na wzór wschodni okazała się dobrym pociągnięciem cesarzy w celu ujednolicenia państwa i zachowania jego tradycji.

Wielka schizma (1054 rok)

Kiedy upadło cesarstwo zachodniorzymskie, upadł jednocześnie autorytet władzy świeckiej. Kolejne ludy barbarzyńskie mordowały i paliły, a władza nie mogła się temu skutecznie przeciwstawić. W takich warunkach rosnące znaczenie miał Kościół katolicki. Miał on autorytet także wśród lokalnych władców, którzy zwracali się do niego z prośbą o mediację albo rozstrzygnięcie sporu.

Kościół był także powszechnie szanowanym miejscem azylu, a duchowni prowadzili działalność dobroczynną. Poza tym w kościołach czy klasztorach zachowały się bogate biblioteki, wokół których powstały ośrodki nauki. Największe znaczenie osiągnęły biskupstwa w Antiochii, Aleksandrii i Jerozolimie. Jednak każde z tych miast upadło pod naporem islamu. Z ośrodków o szczególnym znaczeniu pozostały jedynie Rzym i Konstantynopol.

Oba pretendowały do przywództwa w świecie chrześcijańskim. Ten drugi nie rozumiał dlaczego miałby nim się nie stać, skoro był potężniejszy i bogatszy od Rzymu. Konflikt pomiędzy tymi dwoma miastami był tylko kwestią czasu i rzeczywiście szybko wybuchł.

Zakończył się rozłamem Kościoła (schizmą) w 1054 roku. W jego wyniku chrześcijaństwo zostało podzielone na Kościoły rzymskokatolicki i prawosławny. Ten pierwszy akcentował znaczenie papieża jako osoby najwyższej w świecie chrześcijan. Natomiast w Konstantynopolu władzę nad Kościołem sprawował cesarz. Była to jedna z podstawowych różnic, ale były one także w dziedzinie doktryn religijnych.

Kościół w Konstantynopolu starał się rozszerzać swoją wiarę na terenie Europy i udało mu się prześcignąć konkurenta na części Bałkanów i na Rusi. Te rosnące wpływy cesarstwa bizantyjskiego były przejawem wzrostu politycznego znaczenia w wiekach IX i X. Na jego fali Bizantyjczykom udało się podbić ziemie na Bałkanach i na Bliskim Wschodzie.

Odrodzenie kultury

W tym czasie państwo przeżywało także odrodzenie nauki i kultury. Do grona uczonych, którzy posługiwali się piórem należeli także niektórzy cesarze. Doskonałymi przykładami są tutaj Leon VI, który zdobył sobie przydomek Filozof i Konstantyn Porfirogeneta. Ten drugi interesował się naukami przyrodniczymi, historią, literaturą i sztuką. Historycy twierdzą, że był twórcą czterech wartościowych dzieł. Dla potomnych szczególne znaczenie mają te o funkcjonowaniu administracji oraz o ceremoniach, panujących na dworze cesarskim.

Podobnie jak inni, oni także wspierali naukę i sztukę finansowo. Przykładem mecenasa tamtego czasu jest postać Bazylego I. Wspierał on wznoszenie nowych wspaniałych budowli, co stanowiło kolejne świadectwo odradzania się wielkiego cesarstwa wschodniorzymskiego. Okres jego rządów i Bazylego II przyjmuje się za czas rozkwitu państwa, nazwanego "złotym okresem".

W tym czasie na nowo mogli tworzyć malarze, ponieważ został przywrócony kult obrazów przedstawiających święte postacie. Mieli oni duże możliwości, zwłaszcza że duża część malowideł ściennych z wcześniejszego okresu została zniszczona w wyniku działania ruchu obrazoburców. Poza tym powstawały nowe kościoły, najczęściej kopułowe, których wnętrza również trzeba było ozdobić. W efekcie w X wieku sztuka malarska odzyskała dawny blask, którym cieszyła się w VI stuleciu.

Tak kwitnąca sztuka szybko przeniknęła do innych państw, które nawiązywały kontakty z cesarstwem. Jej ślady widoczne były od Armenii po Wenecję, a po części także Niemcy.

Przyczyny upadku

Bardzo częstym zjawiskiem zauważalnym w historii jest pojawienie się zalążków kryzysu w momentach największej potęgi państw. Z cesarstwem bizantyjskim było podobnie. Kolejne podboje miały przynieść mu wielkość i bogactwa, a tymczasem wyczerpały skarbiec i narzuciły konieczność obrony rozciągniętych granic. Pieniądze na ten cel cesarze brali z opodatkowania ludności. Rosnące podatki nie tylko wywołały niechęć ludu, ale przyczyniły się do zastopowania rozwoju gospodarczego.

Cesarstwo musiało walczyć z Persami, a oprócz nich także z Awarami, którzy nawet oblegli Konstantynopol. Początkowo byli sprzymierzeni z cesarstwem, ale szybko zbudowali silne państwo na Równinie Panońskiej i widząc kłopoty swojego sojusznika, zaczęli go atakować. Bizancjum obroniło się wykorzystując do tego także sojuszników Awarów, jakimi byli Słowianie, ale nadszarpnęło to jego prestiż i wyczerpało finansowo.

Kolejnymi wielkimi wrogami cesarstwa bizantyjskiego stali się Normanowie, którzy odebrali mu południowe ziemie na Półwyspie Apenińskim oraz wyznawcy islamu. Wprawdzie ich ofensywę Bizantyjczycy powstrzymali kosztem pewnych strat w VII wieku, ale XI wieku nie byli w stanie pokonać groźnych Turków seldżuckich. W 1071 roku w bitwie pod Mazikertem Turcy odnieśli wielkie zwycięstwo, które dało im cenne nabytki terytorialne w postaci większej części Azji Mniejszej.

Był to bardzo dotkliwy cios dla Bizantyjczyków, który w dużym stopniu osłabił potencjał ich państwa. Poza tym cesarz miała prawo czuć się zagrożony, skoro Turcy byli już bardzo blisko stolicy - Konstantynopola. Dlatego cesarstwo odwołało się do wspólnoty kulturowej i religijnej apelując do monarchów zachodniej Europy o pomoc w walce z niewiernymi. W wyniku tego doszło do wypraw krzyżowych.

Pierwsza z nich zakończyła się zdobyciem Jerozolimy (1099 rok). Jednak konsekwencją wypraw krzyżowych nie było trwałe umocnienie cesarstwa bizantyjskiego. Rycerstwo zachodnioeuropejskie zniszczyło Konstantynopol w 1204 roku, kiedy to uderzyło na niego chcąc zdobyć wielkie bogactwa, podburzone do tego przez Wenecję.

Cesarstwo bizantyjskie upadło pod ich ciosem. Wprawdzie odrodziło się ono na dwieście lat po tym, jak pokonało wojska założonego przez najeźdźców Cesarstwa Łacińskiego, ale w 1453 roku nie wytrzymało oblężenia Turków i tym razem przestało istnieć na zawsze.