Słowa kluczowe: ewolucjonizm, dowody ewolucji, teorie ewolucji, prawidłowości ewolucji, dobór naturalny i inne czynniki ewolucji, biogeneza, antropogeneza

Zakresem swoich zainteresowań ewolucjonizm obejmuje mechanizmy, jakie decydują o zmianach w puli genetycznej populacji. Są one podstawą różnicowania się gatunków, podstawowych jednostek taksonomicznych w świecie żywym. Analizą kolejnych etapów filogenezy roślin i zwierząt oraz pokrewieństw pomiędzy taksonami zajmują się nauki szczegółowe, paleobotanika ("nauka o dawnych roślinach") i paleozoologia ("nauka o dawnych zwierzętach") oraz anatomia porównawcza roślin i zwierząt. Do zagadnień tych nauk, ale także mikrobiologii, biochemii i genetyki należy biogeneza, czyli początki życia na Ziemi.

Teoria ewolucji nie wymaga dowodów, ponieważ sama w sobie nie stanowi teorii w rozumieniu naukowym. Jest to raczej obserwacja faktu zmieniania się istoto żywych, różnicowania się jednych form i wymierania innych. Obserwacja ta została wysnuta na podstawie gromadzonych przez stulecia przesłanek, które można podzielić na pośrednie i bezpośrednie. Przesłanki pośrednie pozwalają nam w pośredni (dedukcyjny) sposób domyślać się zdarzeń, jakie miały miejsce w zamierzchłej przeszłości. Należą do nich dowody z dziedziny biochemii, fizjologii, anatomii i embriologii porównawczej. Przesłankami bezpośrednimi są skamieliny i tak zwane żywe skamieliny. Wśród skamielin rozróżniamy: szczątki mineralizowane, odciski, odlewy, ślady działalności organizmów, koprolity. W sprzyjających warunkach twarde części ciała zwierząt (muszle, szkielety) mogą ulec wysyceniu krzemionką lub solami wapnia. Do tego typu znalezisk zaliczamy szkielety dinozaurów i innych wymarłych kręgowców, niekiedy zatopione w skale wapiennej, w innych przypadka znajdowane w luźnych materiałach jak piasek lub żwir. Do najlepiej zachowanych należą szczątki zwierząt, które przed milionami lat utonęły w jeziorku asfaltowym w Ameryce, nosorożec zakonserwowany w wosku ziemnym ze Staruni na Podolu, mamuty zamarzłe przed dziesiątkami tysięcy lat na obszarach Syberii oraz ludzki szczątki zachowane w stanie zmumifikowanym w torfowiskach Danii lub pod wiecznym śniegiem w Alpach. W stanie praktycznie niezmienionym przetrwały miliony lat drobne stawonogi uwięzione w kroplach bursztynu. Jeżeli same szczątki ulegną zniszczeniu, lecz zachowa się warstwa mułu otaczającego je wokół w trakcie sedymentacji, powstają odciski, odlewy zewnętrzne i wewnętrzne (w przypadku muszli). Wśród skamieniałości spotyka się też ślady pobytu zwierząt, ich ruchu lub żerowania. Szczególną wartość dokumentacyjną posiadają szczątki organizmów o istotnych cechach przejściowych pomiędzy dużymi taksonami świata żywego. Należy do nich ichtiostega (rybypłazy), seymuria (płazy / gady) lub praptak. Ściślej mówiąc, ogniwa te łączą w sobie cechy dwu gromad, ale niekoniecznie muszą być przodkami jednej z nich. W dzisiejszej faunie i florze spotykamy formy o cechach "zakonserwowanych" przez miliony lat, czyli takie, jak występowały niegdyś: latimeria, ryba trzonopłetwa, ma płetwy osadzone na trzonkach, wewnątrz których znajdują się odpowiedniki kości ramienia, przedramienia, uda i podudzia czworonogów; skrzypłocz jest morskim stawonogiem do złudzenia przypominającym wymarłe trylobity, zaś łodzik to bliski krewniak wymarłych amonitów. W tropikalnych rejonach Afryki, Ameryki Północnej i Australii spotyka się ryby żyjące okresowo na lądzie i oddychające przez całe życie płucami, relikty powszechnej niegdyś grupy ryb dwudysznych; o ich archaiczności świadczy występowanie w tak oddalonych częściach świata - dowód, że stanowiły one niegdyś jeden kontynent. W kilku miejscach południowo - wschodniej Azji występują naturalne stanowiska miłorzębu dwuklapowego. W epoce jury i kredy drzewa nagonasienne podobnego pokroju pokrywały rozległe obszary kontynentów, później zastąpione przez okrytonasienne (m.in. w wyniku rozwinięcia się "współpracy" z owadami). Liść rosnącej w ciepłych lasach górskich Chin jedlicy reprezentuje przejściowe stadium pomiędzy pierzastym liściem paproci a jednolitą szpilką dzisiejszego świerka i jodły. Strobile (sporofilostany) afrykańskich sagowców są żywą ilustracją tego, jak z pióropusza liści typu paprociowego powstała szyszka.

Nic nie zastąpi roli znalezisk paleontologicznych w odczytywaniu przebiegu szlaków, jakimi podążała historia życia. Szczątki datowane są na podstawie współwystępowania ze skamieniałościami o znanym wieku (skamieniałości przewodnie, tzw. wiek względny) oraz metodami opartymi na czasie rozpadu pierwiastków promieniotwórczych zaabsorbowanych przez żyjące tkanki (wiek bezwzględny). Przydatny jest: uran 238U (okres, po którym połowa zawartości izotopu zanika to 4,51 mld lat), potas 40K (okres połowicznego rozpadu to 1,3 mld lat), węgiel 14C (5730 lat). Stosuje się też metodę oceny paleomagnetyzmu (kryształy żelaza jak kompas zwracały się w różną stronę w różnym czasie geologicznym). Skamieniałości przewodnie muszą posiadać jednoznacznie określony przedział czasowy występowania (w milionach lat) i występować na dużych obszarach Ziemi (np. różne gatunki trylobitów, amonitów).

Teorie ewolucji

Z myśleniem ewolucyjnym spotykamy się już wśród ludów starożytnych. Do początków XIX wieku w naukach przyrodniczych panował kreacjonizm, który w czasach kontrreformacji przybrał formę dogmatyzmu wobec biblijnego opisu stworzenia świata i człowieka, rozumiejąc go nie w kategoriach literackich, lecz naukowo - przyrodniczych. Niemniej jednak wcześniejsza, właśnie średniowieczna wizja stworzenia świata wcale nie skupiała się wokół problemu sposobu stworzenia, a jedynie samego tego faktu. Tak więc XVI - XVIII - wieczny kreacjonizm stanowił pierwszy wysiłek myślowy w kierunku odkrycia tego "jak". Żyjący w latach 1744 - 1829 Jan Baptysta Lamarck zaproponował teorię ewolucji zakładającą, iż z nieożywionej materii cały czas powstają prymitywne formy życia, formy złożone powstają nieustannie przez komplikację prostych, a cechy nabyte w ciągu życia organizmów dziedziczą się u potomstwa. Najdonioślejszym stwierdzeniem Lamaicka było stwierdzenie, że cechy organizmów nie są czymś stałym, lecz mogą się zmieniać w czasie, kierunek zmian prowadzi od cech prostych do złożonych i że zmiany kształtują się pod wpływem środowiska. Zawdzięczamy mu też słynne i nadużywane niekiedy stwierdzenie, iż "organ nieużywany zanika". W roku 1859 Karol Darwin ogłosił własną teorię ewolucji (teoria Darwina - Wallace'a). Obserwując gatunki zięb zamieszkujące jedną z wysp zastanawiał się, co miał na celu Bóg stwarzając tak wiele gatunków ptaków tak bardzo do siebie podobnych. Wyjaśnienie tego i innych faktów przytoczył w swojej teorii naturalnego doboru, w myśl której jeden gatunek zięby może przystosować się do licznych środowisk i trybów życia, dając całą różnorodność cech anatomicznych i sposobów zdobywania pożywienia przy równoczesnym bliskim pokrewieństwie odmian ze sobą i gatunkiem wyjściowym na stałym lądzie. Za punkt wyjścia uznał Darwin istnienie zmienności wśród potomstwa, a spośród zmiennych cech dobór naturalny "wybiera" osobniki najlepiej przystosowane do poszczególnych środowisk. Korzystna zmienność jest utrwalana w genach potomstwa. Ponieważ regułą w przyrodzie jest że osobników młodych rodzi się więcej, niż może przeżyć, istnieje presja selekcyjna wywierana przez środowisko biotyczne (konkurencja) i abiotyczne na organizmy. "Walką o byt" nazwał Darwin właśnie tę konieczność eliminacji pewnej liczby potomstwa (narybku, młodych ptaków, nasion roślin itd.). Przypomnijmy, że jeszcze w XIX wieku nawet w wysoko sytuowanych rodzinach tylko pewien procent dzieci przeżywał, wiele zaś matek umierało przy porodzie. O propagacji "dobrych genów" decyduje nie tylko sama zdolność radzenia sobie w takich a nie innych warunkach, ale też cechy, które umożliwią wybór odpowiedniego partnera i wydanie jak największej liczby zdrowego potomstwa. Darwin podkreślał, że ewolucja nie polega na przeobrażaniu się jednych gatunków w inne, lepiej przystosowane do środowiska (wiemy, że tak też może być), ale na ciągłym rozwidlaniu się gałęzi drzewa życia przy równoczesnym obumieraniu niektórych starych gałęzi. Tak więc drzewo życia zawiera zarówno gałązki młode, "świeżo rozdzielone" (szympans i goryl), jak i przedstawicieli bardzo dawno powstałych typów (podział na prokariontyeukarionty, podział ryb na bezszczękowce i szczękowe).

Upowszechnienie na początku XX w. odkryć Mendla i Morgana, które wyjaśniły mechanizmy dziedziczenia prostych cech, skierowało myślenie o ewolucji na nowe tory. Obowiązująca do dziś w nauce syntetyczna teoria ewolucji stanowi zespolenie tych osiągnięć ze sobą. Zachowując jako prawdziwe wszystkie założenia Darwina, operuje pojęciami genów, alleli i populacji w wyjaśnianiu złożonych zjawisk w anatomii i behawiorze. Za twórców STE uważa się R. Fishera, S. Wrighta. J. Haldane'a, G. Simpsona, J. Huxley, E. Mayra.

Mutacje materiału genetycznego zostały uznane za "generator zmienności", w której "wybiera" dobór naturalny i inne mechanizmy ewolucji. Większość zmian genetycznych jest drobna i niedostrzegalna dla mechanizmów naprawy, a później selekcji naturalnej. Wiele z nich może okazać się bardzo korzystna w nowych warunkach środowiska. Zmianę ewolucyjną można sprowadzić do zmiany częstości alleli z pokolenia na pokolenie. Ewolucja działa nie tyle na poszczególne osobniki, które są jedynie "opakowaniami" dla genów, ale na całą pulę genetyczną populacji, w której istnieje swobodny przepływ genów (zdolność do nieograniczonego krzyżowania się).

We współczesnych poglądy na ewolucję zwraca się uwagę na niektóre jej cechy. Ewolucja nie jest postępowa w tym sensie, że zmienia materię żywą w drodze do jakiegoś nieznanego jeszcze "ideału". Faktycznie rządzi ślepy traf, wybierający spośród dostępnych opcji te, którym pójdzie lepiej niż innym. Z perspektywy wielu milionów lat dopiero widać, że wskutek koegzystencji wielu różnych rozwiązań doszło do narastania złożoności, czego przykładem najlepszym jest ludzki mózg, jednak ta pozorna doskonałość nie była jakimś "założeniem" ewolucji. Na tej samej zasadzie spotykamy dzisiaj liczne gatunki ssaków bardzo wydajnie pożytkujące zdobytą energię, nie spotykamy zaś prymitywnych form przejściowych od ryb do płazów.

Cechą wszystkich procesów losowych, do jakich niewątpliwie należy ewolucja biologiczna, jest nieodwracalność poszczególnych kroków. Mutacje tzw. powrotne zdarzają się niezmiernie rzadko i musiałyby nastąpić prawie natychmiast po "postępowych", zanim te się rozpowszechnią lub wejdą we współpracę z innymi cechami. Niemniej jednak zdarza się, że ewolucja pozornie "zakreśli koło". Można by tak powiedzieć o gadach i ssakach, które "wracając" do środowiska wodnego powtórnie wykształciły płetwy, ogon i sposób ruchu typowy dla ryb. Jako parametr ewolucji można wskazać jej tempo. Ewolucja ssaków i roślin okrytonasiennych przebiegała niezwykle powoli do momentu globalnej katastrofy, która położyła kres wielkim gadom i rozległym lasom nagonasiennych przed 65 milionami lat, po tej dacie przyspieszając i różnicując pierwotne ssaki na dziesiątki nowych rzędów.

Do najważniejszych mechanizmów zmniejszających różnorodność genetyczną należą dobór naturalny i dryf. Pierwszy z nich zachowuje przy życiu organizmy aktualnie lepiej przystosowane do środowiska. Dobór działa więc bezpośrednio jedynie na fenotypy, a tylko pośrednio na genotypy. Dobór stabilizujący zachowuje osobniki (i geny) o cechach zachowawczych, bliskie wartości średniej dla populacji. Dobór kierunkowy faworyzuje cechy o konkretnym znaku, np. osobniki wysokie, a nie niskie, czerwone, a nie brunatne itp. Dobór rozrywający zachowuje osobniki o cechach skrajnych niezależnie od znaku, np. drapieżnik żeruje na ofiarach o konkretnych granicznych rozmiarach, pozostawiając przy życiu większe i mniejsze. Dryf genetyczny działa na populacje, które okresowo przechodzą znaczne depresje liczebności. Wskutek wystąpienia "efektu wąskiego gardła" część puli genów jest eliminowana. Czynnik selekcyjny jest silny (wybuch wulkanu, zalew morza) i "nie przygląda się" właściwościom genetycznym osobników, które eliminuje. Jeżeli duża populacja stopniowo wykształca się z mniejszej, oderwanej od głównego zasięgu (np. wskutek powstania bariery geograficznej, która odcina mały skrawek jednolitego wcześniej zasięgu), populacja ta będzie miała odrębny skład genetyczny od populacji głównej, przy czym różnice te będą się pogłębiały w czasie. Skład genetyczny na początku jest determinowany przez nieliczne osobniki założycielskie (efekt założyciela), będące losową próbką dużej populacji macierzystej. Dryf genetyczny jest efektywną siłą ewolucyjną w populacjach małych i bardzo małych, w których utrwalenie nowego allelu może nastąpić nie ze względu na jego wartość przystosowawczą, ale przez czysty przypadek.

Ogół alleli poszczególnych genów występujący u osobników jednego gatunku zdolnych przynajmniej potencjalnie do krzyżowania się nazywamy pulą genową populacji lub gatunku. Jak wspomniano, wskutek przypadkowych mutacji materiału genetycznego mogą powstawać nowe warianty genów, utrwalane następnie przez dryf lub dobór. Kumulacja tych zmian prowadzi do wykształcania nowych gatunków. Istotnym mechanizmem tworzenia gatunków czyli specjacji jest izolacja. Izolacja oznacza brak możności przepływu genów pomiędzy osobnikami należącymi wcześniej do tej samej populacji genetycznej. Izolacja geograficzna jest to przedzielenie populacji barierą geograficzną, np. stopniowo wypiętrzającym się pasmem górskim. Specyficznym typem tej izolacji jest efekt wysp. W epoce lodowej pewne gatunki roślin występowały na całym przedpolu lodowców (zimnolubne gatunki wierzb i brzóz, skalnice, astry). Po ustąpieniu lodowca zachowały się w piętrze alpejskim gór oraz w strefie tajgi lub tundry arktycznej, przestał więc istnieć jednolity zasięg. Liczne ssaki zostały odcięte od głównego zasięgu występowania przez podnoszący się poziom wód Morza Śródziemnego i ewoluowały tam w kierunku karłowatości (słonie, hipopotamy) lub, przeciwnie, gigantyzmu (gryzonie, zajęczaki). Izolacja rozrodcza uniemożliwia spotkanie się samca i samicy i ich spółkowanie z powodu różnic w anatomii i fizjologii narządów rodnych (izolacja mechaniczna), ogólnej biologii (izolacja siedliskowa) lub w okresie godowym (izolacja sezonowa).

Mianem gatunku określamy zbiór osobników o podobnych cechach anatomii, fizjologii i biologii, krzyżujących się swobodnie ze sobą i dających płodne potomstwo. Nowe gatunki powstają na drodze stopniowego przeobrażania się starych (ewolucja filetyczna) lub ich rozpadu na dwa lub więcej nowe (specjacja). Specjacja allopatryczna wynika z zadziałania czynnika rozdzielającego populację (bariera geograficzna), specjacja sympatyczna jest powolnym przeobrażaniem się części osobników w inny gatunek bez zaistnienia dostrzegalnych barier. Początkiem izolacji może być emigracja części osobników na nowe tereny i następnie jej odcięcie od głównego zasięgu.

Pochodzenie i etapy rozwoju życia

Ocenia się, że już nieco ponad miliard lat po powstaniu Układu Słonecznego na Ziemi pojawiło się życie, pojawiło się jednorazowo i istnieje nieprzerwanie do dziś licząc 3,6 miliarda lat. Pierwszym warunkiem, i prawdopodobnie jedynym do rozwoju życia było ostygnięcie planety i utworzenie zakrzepłej skorupy ziemskiej, oblanej wodami oceanów. Liczne skamieniałości i relikty anatomii czy biochemii współczesnego życia poświadczają nam rozmaitość dróg rozwoju. Kolejne okresy rozwoju życia nazwano oddzielnie dla roślin, oddzielnie dla zwierząt. W przypadku tych pierwszych era eofityczna od powstania życia do 415 mln l. t. była erą bakterii, sinic i glonów. Istotnym wydarzeniem było powstanie komórki eukariotycznej około 1 mld lat temu. Glony zaczęły wkrótce zbierać się w kolonie i pierwsze organizmy wielokomórkowe. Pomiędzy 415 a 220 mln l. t. rozciąga się era paleolityczna, której początek stanowi wejście roślin na ląd. To wydarzenie spowodowało lawinowy rozwój tkanek i organów - łodyg, korzeni i różnego typu liści. Na roślinność składały się zapewne mchypsylofity (pierwsze paprotniki). W erze mezofitycznej (220 - 100 mln l. t.) królowały paprotniki, które zróżnicowały się w setkach kierunków rozwojowych, doprowadzając w końcu do powstania zalążka i nasienia. Stanowiły pokarm wielkich gadów. Z tego okresu znamy pierwsze kwiaty, zapylane przez gigantyczne chrząszcze i ważki. Przed 100 mln lat rozpoczęła się trwająca do dziś era kenofityczna, w której paprotniki stopniowo zdegenerowały do nielicznych dziś gatunków paproci, skrzypów i widłaków, bujnie rozwinęły się natomiast okrytonasienne, a zimne strefy opanowane zostały przez nagonasienne. Rozwój świata zwierząt przeszedł przez erę prekambryjską - do 0,570 mld lat temu. Dominowały wówczas organizmy jednokomórkowe, a ze schyłku tej epoki znana jest dziwna, obfitująca w bezkręgowce fauna z Edia Cara, świadcząca pośrednio o ich rozwoju jeszcze przed kambrem. 570-225 mln lat temu mamy erę paleozoiczną. Większość znanych typów zwierząt (jamochłony, robaki płaski i obłe, pierścienice, stawonogi, strunowce) pojawiła się prawie nagle na samym początku kambru. Stopniowo wykształcają się znane nam dziś gromady stawonogów, szkarłupni, koralowców, kręgowców. Część zwierząt wchodzi na ląd, gdzie rozwija się już życie roślin. Era mezozoiczna trwała od 225 do 65 milionów lat temu i położył jej kres impakt meteorytu w rejonie półwyspu Jukatan. Bujnie rozwijały się gady, mniej eksponowane nisze zajmowały pierwsze ssaki i ptaki. Era kenozoiczna trwa do końca mezozoiku do dziś i jest okresem eksplozji gatunków ssaków i ptaków, zakończonej wraz z epoką lodowcową.

Życie w oczach przyrodników zasugerowanych biblijnym opisem stworzenia świata zaistniało jako wieloetapowy, choć jednorazowy akt dobroci Boga. Pomimo dobitnych doświadczeń Spallanzaniego w dobie oświecenia dopiero w połowie XIX wieku świat naukowy ostatecznie zgodził się, że życie nie może powstawać dzisiaj z materii nieożywionej (przez samorództwo). Pod koniec XIX wieku grupa przyrodników rozważała możliwość i ewentualne warunki powstawania życia z prostych związków chemicznych. F. Wohler jako pierwszy zsyntetyzował mocznik, dowodząc, że związki właściwe organizmom żywym mogą powstawać i poza nimi. Miller i Urey zbudowali zamknięty układ rurek szklanych i kolb, w którym para z gotującej się wody trafiała do mieszaniny innych gazów, metanu, amoniaku, azotu i wodoru, w której dokonywano wyładowań elektrycznych. Następnie para skraplała się w chłodnicy i woda ściekała do zlewki. Układ ten miał naśladować warunki panujące w atmosferze ziemskiej, gdy powstało na niej życie. Ku zdziwieniu eksperymentatorów, w zlewce rzeczywiście wykryto liczne kwasy organiczne (wśród nich mlekowy, octowy i mrówkowy), mocznik, najprostsze aminokwasy, glicynę i alaninę, oraz inne związki organiczne. Nie było to życie, lecz na pewno pierwszy krok w stronę jego najprostszych cegiełek, jaki dało się wykonać bez udziału biokatalizatorów (enzymów). Zapewne w pierwotnej atmosferze rolę odegrało też promieniowanie UV, promieniowanie kosmiczne, impakty meteorytów, radioaktywność oraz związki siarki i fosforu pochodzące z erupcji wulkanicznych. Radziecki uczony Oparin uznał koacerwaty za najbliższe żywym komórkom struktury nieożywione. Są to krople organicznej substancji zawieszone w hydrofobowym środowisku, wielkości do 100 mikronów. Mniejsze krople mogą łączyć się ze sobą, a po przekroczeniu krytycznej wielkości rozpadać na mniejsze. Co więcej, mogą absorbować rozpuszczone substancje i posiadają właściwości osmotyczne. O ile zachowanie koacerwatów można porównać do prymitywnego metabolizmu, brak im zmienności, która jak dziś wiemy oprzeć się może jedynie na sekwencji nukleotydów w DNA lub RNA. Życie pojawiło się około 3,5 mld lat temu. W skałach z Fig Tree (RPA) datowanych na 3,2 mld lat, znajdują się szczątki bakterii i prostych sinic (fotosynteza!). W Gunflint w Kanadzie znaleziono ślady bakterii włóknistych i sinic (1,9 mld lat). W Australijskim Bitter Springs w wapiennych skałach odkryto liczące 0,9 mld lat bakteriesinice. Stanowisko w Ediacara w Afryce (650 milionów lat) obfituje w glony i zwierzęta bezkręgowe nieznanych już dzisiaj typów. Znaczna masa skorupy ziemskiej, która mogła zawierać resztki najstarszych organizmów, uległa przetopieniu na magmę na przestrzeni miliardów lat. To, co znajdujemy dzisiaj, jest dowodem obfitości i powszechności życia na Ziemi od samego jego zarania. Około 2 miliardów lat temu fotosynteza stała się efektywnym źródłem tlenu, zmieniając właściwości całej atmosfery z redukujących na utleniające, zamykając tym samym ostatecznie drogę do ponownego powstania życia. Właściwości kodu genetycznego jednoznacznie udowadniają pochodzenie wszystkich form życia od wspólnego przodka.

Antropogeneza i jej etapy

Ewolucję człowieka rozumnego uczeni lokalizują na przestrzeni ostatniego miliona lat. Na podstawie cech anatomii, biochemii i behawioru człowieka wraz z małpami i małpiatkami zaliczono do rzędu naczelnych (Primates). Naczelne rozwinęły się na początku trzeciorzędu z pierwotnych owadożernych, a grupą siostrzaną jest rząd rękoskrzydłych (nietoperzy). Wczesne naczelne prowadziły nadrzewny tryb życia, odznaczały się równocześnie bardzo dużym mózgiem i doskonałym rozwojem wzroku i słuchu kosztem węchu, co stanowiło przystosowanie do środowiska koron drzew, gdzie brak jest ukierunkowanych prądów powietrza, mogących dostarczyć wartościowej informacji zapachowej. Żyły zapewne gromadnie, porozumiewając się rozmaitymi głosami. Wszystkie cztery kończyny stanowiły narząd lokomotoryczny, a dłonie i stopy nabyły pewności i precyzji uchwytu, nieodzownej w dalekich skokach. Podczas wczesnego i środkowego miocenu, przed między 20 a 10 milionami, Afryka posiadała znacznie większy opad deszczu niż dziś. Jeden wielki "super - las" deszczowy rozciągał się od brzegu do brzegu. W tej super - dżungli żył przodek wspólny wszystkim dziś żyjącym małpom i człowiekowi. Późniejsze zmiany geologiczne i klimatyczne stymulował rozwój małp określanych dziś jako człekokształtne, z których wywodzi się człowiek. Najwcześniejsi znani reprezentanci małp człekokształtnych zostali znalezieni wyłącznie w Afryce i znacznie różnili się zarówno od żyjących dziś małpich potomków, jak i ludzi. Należały do rodzaju określanego jako Proconsul. Najstarsze jego szczątki znaleziono w Kenii w osadach sprzed 22 milionów lat, ciągnących się wzdłuż tzw. Doliny Ryftowej (wielkiego zapadliska tektonicznego), choć musiały pojawić się dużo wcześniej. Szkielety Proconsul są określane jako niewyspecjalizowane, to znaczy nieposiadające wzmocnionego szkliwa zębów ani adaptacji do chodu ze wsparciem na kostkach palców, co jest typowe dla późniejszych małp. Były zaadaptowane do życia na drzewach, będąc rozmiarów gibbona. Kenyapithecus africanus (15 - 10 mln l. t.) może być uważany za część większej zapewne grupy przodków człowieka i małp, choć nie da się powiązać ściśle z żadnym z żyjących dziś gatunków. Około 14 mln l. t. część małp wywędrowała do Europy i Azji, dając początek tamtejszym liniom małp człekokształtnych. Pochodzące spomiędzy 14 - 11 mln lat szczątki Ramapithecus odkryto w Turcji i Pakistanie. Jego potomkowie około 8 mln l. t. dotarli do południowej Azji, dając początek wielkim Gigantopithecus. Był blisko spokrewniony z orangutanem. Wydaje się, że ta gałąź rozwojowa wyodrębniła się najwcześniej spośród człekokształtnych. Dryopithecus pojawił się w Afryce i Europie mniej więcej w tym samym czasie. Istota owa wydaje się nie być spokrewniona z żadnym z żyjących człekokształtnych, choć istnieje podejrzenie, że lokowała się wśród wczesnych przodków hominidów. Około 10 mln lat klimat Afryki stał się znacznie suchszy. Skutkiem tego był rozwój znacznych przestrzeni trawiastych, sawann i półsawann. Zwierzęta musiały zaadaptować się do nowych warunków. Pomiędzy 7.0 a 5.8 milionami lat doszło do rozdzielenia dróg prowadzących do szympansa i człowieka. Od tej pory przodków człowieka zalicza się do rodziny człowiekowatych (Hominidae). Przodkowie szympansów pozostali na obszarze resztek puszczy tropikalnej. Jednym z najnowszych odkryć jest czaszka znaleziona na obszarze Czadu. Jest ona tak stara, jak inne znane dotąd skamieniałości człowiekowatych, ale jej cechy są bardziej "ludzkie", niż innych pretendentów do tytułu przodka człowieka. Datowane są na pomiędzy 7 a 6 mln lat. Jest to znalezisko kompletnej czaszki o mózgu porównywalnym do mózgu szympansa. Nie wiadomo jak dotąd, czy istota ta, nazwana Toumaï była czworo-, czy dwunożna. Otwór wielki czaszki usytuowany jest w sposób, który wskazuje na pochylenie czaszki ku przodowi, a nie unoszenie jej na szczycie wyprostowanego ciała. Część uczonych jest zdania, że Toumaï, choć żył na sawannie, poprzedza oddzielenie się przodków ludzi i szympansów; według innych jest to wczesny goryl. Orrorin tugenensis żył pomiędzy 6.2 a 6.0 mln lat. Gatunek wyodrębniono ze skamieniałości wydobytych w 2001 r. w zachodniej Kenii. Obejmuje fragmenty szkieletu szczęki, zębów, kości ramion i palców. Wstępne analizy wykazują, że hominid ten poruszał się po ziemi na dwóch kończynach. Ardipthecus ramidus jest kolejnym hominidem, z dotąd odkrytych, który żył na Ziemi dość długo, pomiędzy 5.8 a 4.4 mln l. t. wydaje się, że jest on już dość bliski "punktowi rozwidlenia" pomiędzy człowiekiem a szympansem. Łączył w sobie cechy zarówno małp, jak australopiteków. Zęby tego stworzenia wykazują więcej podobieństw do późniejszych hominidów, niż do małpich. 4.2 do 3,8 mln l. t. występował w Afryce potomek ardipiteka, Australopithecus anamensist. Odkryty w pobliżu jeziora Turkana, stanowi mieszankę prymitywnych cech czaszki z zaawansowanymi reszty ciała. Obok typowo małpiej czaszki wyróżniał się z pewnością dwunożnym chodem. Znaleziona kość ramienna jest typowo ludzka, jakkolwiek nie ma pewności, czy pochodzi z tego samego co czaszka szkieletu. Istnieje też taka możliwość, że jesteśmy bliżej spokrewnieni z tym pradawnym hominidem, niż z szeroko później rozpowszechnionym Australopithecus afarensis. Jak na dziś musimy zadowolić się spekulacjami. Australopiteki pojawiły się mniej więcej przed 2 milionami lat i rozdzieliły na dwie linie rozwojowe, bardziej "małpią" i bardziej "ludzką", w której poszukuje się naszych przodków. Nie zmienia to faktu, że wiele z tych form egzystowało jeszcze setki milionów lat temu współcześnie z człowiekiem rozumnym i wymarło w efekcie wielkich ochłodzeń klimatu ery lodowców (na przestrzeni 1 miliona do 10.000 lat temu). Znaleziono ślady dwóch australopiteków odciśnięte w świeżym popiele wulkanicznym liczące sobie pomiędzy 2 a 3 miliony lat. Jakkolwiek nie znamy z tamtych czasów szczątków ludzkich, odciski stóp były identyczne z naszymi. Homo habilis to pierwszy przedstawiciel naszego rodzaju, żyjący w Afryce od około 1,8 mln l. t., choć kolejne odkrycia przesuwają tę datę wstecz. Zwany również pitekantropem, opuścił on Afrykę zasiedlając Europę i Azję aż po Jawę. Podtrzymywał ogień, żył w jaskiniach i polował gromadnie na zwierzynę. Osiągnął widocznie przystosowania do nieco chłodniejszego i suchszego klimatu północnej półkuli. Niewątpliwym "bohaterem" plejstocenu z jego lodowatym klimatem przylodowcowym stał się człowiek z Neandertal, Homo sapiens neandertalensis. Do dziś nie jest jasne, czy jego specyficzne cechy, jak lekko pochylone ciało, masywna i duża czaszka pozbawiona bródki i silnie wygięte kości udowe świadczą tylko o odrębności rasowej, czy też gatunkowej. Nigdzie nie znaleziono śladów jego kojarzenia się z człowiekiem współczesnym (liczne są natomiast ślady walk i kanibalizmu), nie można tego też wykluczyć. Z pewnością natomiast żadna ze współcześnie żyjących ras nie posiada cech nawiązujących do H. neandertalensis. Narzędzia produkowane przezeń mają odrębny wygląd, niż H. sapiens, jedynym przejawem sztuki są geometryczne zdobienia narzędzi, istnieją przesłanki o wierze w życie pozagrobowe. Człowiek współczesny, człowiek z Cro-Magnon, gdzie pod wielkimi wiązarami skalnymi znaleziono pierwsze znaleziska jego kultury, posiada wszystkie cechy identyczne z nami. Pojawił się w Afryce, skąd podobnie, jak wcześniej neandertalczyk, zasiedlił Europę, dotarł następnie około 30.000 l. t. na odległe wyspy Oceanii, do Australii i obu Ameryk. Do cech wyróżniających człowieka współczesnego należy kręgosłup o grzbietowym wygięciu piersiowym i dwu brzusznych, szyjnym i lędźwiowym, ułożenie czaszki prostopadłe do kręgosłupa (właściwe dla ryb, płazów, gadów jest umieszczenie równoległe), silny rozrost mózgoczaszki i zwiększenie jej względnej pojemności, żuchwa z bródką, zanik wałów nadoczodołowych, mało wyspecjalizowane uzębienie, zanik przeciwstawności palucha, ręka zdolna do manipulacji, mowa artykułowana, abstrakcyjne myślenie i in. Człowiek współczesny zróżnicował się na trzy główne rasy, choć prawdopodobnie zanikną one wskutek trendów globalizacyjnych. Cechami rasy białej jest skóra o zmiennej zawartości melaniny, ortognatyzm twarzoczaszki, brak fałdy mongolskiej, włosy kręcone do prostych, oczy jasnoniebieskie do czarnych, wąski nos od wklęsłego po silnie wydatny ("rzymski"), urzeźbienie mięśni mimicznych twarzy, wąskie usta. U rasy żółtej mamy skórę od śniadej po silnie żółtą, proste kruczoczarne włosy, niski wzrost, tendencja do otłuszczenia podskórnego, kończyny skrócone w stosunku do ciała, redukcję owłosienia ciała i gruczołów potowych, prognatyzm twarzoczaszki, nos wklęsły, fałdę mongolską po zewnętrznej stronie powiek. Wszystkie te cechy wskazują na dobre przystosowanie do okolic zimnych, wręcz podbiegunowych, tam też spotykamy wyjściowe warianty tej rasy. Rasa czarna odznacza się silnym prognatyzmem twarzoczaszki, długogłowością, skórą brązową do mahoniowoczarnej, szerokim nosem, silnym rozwojem uwłosienia i gruczołów potowych, grubymi wargami, bardzo zmiennymi proporcjami ciała z tendencją do odkładania tłuszczu w określonych miejscach (brzuch, pośladki).