Spis treści:
Pogrzeb żuru
Na Kujawach i Pomorzu przed Wielkanocą żegnano wielkopostne potrawy. Najczęściej działo się to w Wielki Piątek lub w Wielką Sobotę. Tradycyjny pogrzeb żuru nie zawsze wyglądał tak samo.
Najczęściej młodzi mężczyźni przychodzili z garnkami z żurkiem pod domy panien, które się im podobały, ale zamiast zapukać do drzwi i dać im zupę, oblewali chatę wywarem. Czasem rozbijali też garnki. Dziewczęta wychodziły z domu i sprzątały ten bałagan. Zdarzało się również, że garnki z żurkiem stawiano na kominach domów lub zakopywano w ziemi, najczęściej na skraju wsi.

Przeczytaj również: Zielone, niebieskie, a nawet czarne. Niezwykłe ptasie jaja
Pogrzeb śledzia
W oczekiwaniu na kiełbasy i inne wędliny z wielkanocnej święconki żegnano także śledzia. Podobnie, jak w przypadku żurku, sposobów było kilka. Pogrzeb śledzia mógł się odbywać poprzez powieszenie go na drzewie (często wierzbie), wleczenie przez wieś na sznurku i zakopanie w ziemi. Czasem do tego celu wykorzystywano szkielet ryby z głową, innym razem rybę wykonaną z drewna lub tektury. Towarzyszyły temu przyśpiewki, np. „śledź zabił rzeźnika, świt, świt... będzie mięsko”.
Przeczytaj również: Śmigus-dyngus. Dlaczego w Poniedziałek Wielkanocny polewamy się wodą?
Garnek z sadzami i popiołem
Przygotowaniom do Wielkanocy towarzyszyły też inne żarty chłopców. Do powrósła, które było powieszone między kominami domów, przywiązywali garnek z sadzami i popiołem. Gdy dostrzegli, że ktoś nadchodzi, rozbijali go długimi kijami. Nieuważny przechodzień był potem brudny.
Zabawa nie kończyła się na jednym rozbitym garnku. Przed Wielkanocą ofiarami takich żartów padały nie tylko panny. Choć te ostatnie, nawet gdy starały się uważać, często nie uniknęły żartu z popiołem i sadzami.
Źródła: dzieje.pl, obcyjezykpolski.pl, bryk.pl
Monika Wąs
Rozwiąż nasze quizy:
QUIZ. Jesteś mistrzem ortografii? Sprawdź, czy znasz pisownię tych słów
QUIZ dla wszechstronnych umysłów. Wynik 12/15 będzie sukcesem
QUIZ na skojarzenia. Który wyraz nie pasuje do pozostałych?