Spis treści:

La fête de la Toussaint we Francji

Katolickie tradycje związane z celebracją dnia Wszystkich Świętych są żywe nie tylko w Polsce, ale również w laickiej Francji. Uroczystość La fête de la Toussaint (Wszystkich Świętych) przypada tak jak w naszym kraju 1 listopada. Kolejnego dnia obchodzone jest La fête des Défunts, czyli Święto Zmarłych. Dzieci mają dwa tygodnie wolnego od zajęć szkolnych, które rozpoczyna się w październiku, a kończą niedługo po święcie zmarłych. To okazja do spotkań rodzinnych na cmentarzu i dekorowania grobów kwiatami. Chryzantemy są tak samo popularne, jak u nas. Jednak na nagrobkach nie stawia się zniczy.

Co ciekawe Francuzi chętnie spacerują po cmentarzach przez cały rok, nie tylko w listopadzie. Odwiedzają groby najbliższych i znanych osób – artystów, naukowców, wojskowych, polityków. 

Grób francuskiej pianistki France Clidat na cmentarzu  Père-Lachaise /fot. Wikipedia (domena publiczna)
Grób francuskiej pianistki France Clidat na cmentarzu Père-Lachaise /fot. Wikipedia (domena publiczna)

 

Qingming Jie w Chinach 

Chińska tradycja związana ze wspominaniem zmarłych ma ponad 2,5 tys. lat. Mieszkańcy Państwa Środka odwiedzają groby swoich bliskich w kwietniu podczas Qingming Jie. Świętowanie poprzedza sprzątanie grobów najbliższych. Cała rodzina gromadzi się na cmentarzu, aby zapalić kadzidełka i świece ustawione nie na grobie, ale przed nim. Zgodnie z przyjętymi wierzeniami zmarli wiodą drugie życie. Odczuwają na przykład głód, dlatego rodzina przynosi im pożywienie, które składa obok nagrobka. 

Odpowiednie rytuały pomagają w zadbaniu o dobrobyt zmarłych. Niektórzy Chińczycy nadal palą na grobach imitacje wartościowych przedmiotów, np. pieniędzy, złota. Święto ma rodzinny charakter. Trzy wolne dni sprzyjają nie tylko wizycie na cmentarzu, ale też spacerom i wycieczkom za miasto. 

 

Święto Dusz w Japonii

O-bon to święto zmarłych o ponad pięćsetletniej tradycji. Zgodnie z buddyjskimi wierzeniami dusze wracają wtedy na ziemię, aby spotkać się z bliskimi. Wizytę w świecie żywych mają ułatwić specjalne przygotowane lampiony, które oświetlają im drogę.

To wesołe święto, okazja do tańca bon odori. Wyraża on radość ze spotkania ze zmarłymi i pomaga odstraszyć nieproszone duchy. Japończyków można spotkać nie tylko na ulicach lub w centrach miast. Grupy ludzi pląsają w rytm głośnej muzyki przy brzegach akwenów wodnych, bo to one są uważane za miejsca łączące światy żywych i zmarłych. 

1200px-Bon_odori_at_Hanazono_Shrine
Taniec bon odori /fot. Wikipedia (domena publiczna)

Dusze zmarłych odnajdują drogę powrotną w zaświaty przy pomocy wspomnianych lampionów. Choć to nie jedyny sposób. W Kioto odbywa się festiwal Gozan no okuribi. Podczas niego na pięciu wzgórzach rozpalane są ogniska tworzące figurę na kształt gwiazdy. Ogień wskazuje duszom drogę do świata zmarłych. 

Gozan no okuribi
Gozan no okuribi /123RF/PICEL

 

Brazylijskie Dia de Finados

Dia de Finados jest refleksyjnym i rodzinnym świętem. To dzień wolny od pracy, odpowiednik polskich Zaduszek, wypada 2 listopada.

Brazylijczycy wspominają zmarłych, spotykając się w domach na grillu, czyli churrasco. Udają się też na cmentarze. Groby bliskich dekorują kwiatami i odmawiają modlitwy. Zapala się również świece. 

Brazylia
Brazylijski cmentarz podczas Dia de Finados /fot. autor: Agência Brasil Fotografias, licencja: CC BY 2.0

 

Día de los Muertos w Meksyku

Celebracja święta zmarłych w Meksyku przebiega inaczej niż w Brazylii. To radosny czas. Uznaje się, że dusze dzieci powracają na Ziemię w nocy z 31 października na 1 listopada, a dorosłych w kolejną. 

Kraj o stu twarzach i tym razem zaskakuje. Domy są przystrojone specjalnymi ozdobami, ołtarzami z kwiatów i świec. W powietrzu, które się z nich wydobywa, unosi się zapach tradycyjnych potraw, a w piekarniach powstaje „chleb nieboszczyka”, czyli chałka w kształcie kopca udekorowana cukrem.  

Dia de los Muertos, czyli meksykańskie święto zmarłych, to okazja do tańca w rytmie muzyki granej przez mariachi. Zabawie towarzyszą cygara oraz alkohol, najczęściej wybierane to tequila lub mezcal. Na ulice wychodzą ludzie przebrani za szkielety. Szczególne wrażenie robi La Catrina, czyli kobieta kościotrup w charakterystycznym makijażu i nakryciu głowy (kapelusz, chusta, wianek z kwiatów). 

Día_de_Muertos_en_la_Ciudad_de_M
Meksykańska La Catrina/fot. Wikipedia (domena publiczna)

 

Filipińskie Araw Ng Mga Patay

Święto Zmarłych na Filipinach jest obchodzone w listopadzie. Nosi nazwę Araw Ng Mga Patay, ale czasem można spotkać inne określenie – Todos los Santos.

To dzień wolny od pracy. Rodziny spędzają go na cmentarzu, a zdarza się nierzadko, że biesiada trwa też w nocy. Na grobach najbliższych składają kwiaty i pożywienie. Zapalają też świece. 

Filipiny
Araw Ng Mga Patay na Filipinach /123RF/PICEL

W niektórych regionach popularne są grupy pangangaluluwa. Ludzie ci wędruje od domu do domu. Śpiewają i proszą o jałmużnę oraz modlitwę w intencji zmarłych. Zwyczaj ten przypomina Halloween. 

Famadihana na Madagaskarze 

Jedną z najstarszych tradycji na Madagaskarze jest Famadihana. Słowo bywa tłumaczone jako „obracanie kości”. Malgasze, rdzenna ludność zamieszkująca ten rejon świata, wierzą, że umiera jedynie ciało, a dusza zmarłego pozostaje na świecie.

Famadihana-–-dancing-with-dead
Famadihana /fot. Wikipedia (domena publiczna)

Uroczystość Famadihana odbywa się w lipcu lub w sierpniu. W tej części świata przypada wówczas zima, dlatego zmarli mogą potrzebować nowych całunów, aby się okryć. Zadbanie o okrycie to wyraz szacunku i troski o najbliższych.

Święto ma rodzinny charakter i nie koncentruje się jedynie na zmianie całunu. Uczestnicy uroczystego spotkania przybywają  z odległych stron, aby wspólnie tańczyć i śpiewać. Przywożą ze sobą pieniądze, które są przekazywane organizatorom wydarzenia, by pokryć jego koszty. Chrześcijanie mieszkający na Madagaskarze nie popierają tego zwyczaju. 

oprac. Monika Wąs

 

Przeczytaj również:

Składali ofiary z dzieci. Według dzisiejszych badań, przed śmiercią jeszcze je odurzali

Jak pełnia Księżyca wpływa na człowieka i czego podczas niej unikać?

Cueva de Ardales. Człekokształtni tworzyli tam obrazy przez dziesiątki tysięcy lat