Spis treści:
- Fritz Haber – kontrowersyjny noblista
- Jak zabijano cyklonem B podczas II wojny światowej?
- Zbrodnia łagodnie osądzona
Fritz Haber – kontrowersyjny noblista
W trakcie I wojny światowej Cesarstwo Niemieckie próbowało przerwać impas na froncie zachodnim przy użyciu gazów bojowych. W 1915 roku, nie zważając na traktaty międzynarodowe, zdecydowano o użyciu chloru w trakcie walk pod Ypres. Atak nadzorował chemik Fritz Haber. Kim był ten wybitny naukowiec?
Pochodził ze zasymilowanej rodziny żydowskiej i zdobył sławę kilka lat wcześniej, dzięki odkryciu metody syntezy amoniaku. Umożliwiło to produkcję nawozów sztucznych na masową skalę i doprowadziło do rozwoju nowoczesnego rolnictwa. Haber uważał, że zastosowanie gazów bojowych to nie tylko sposób na zwycięstwo, ale również na zmniejszenie liczby ofiar krwawego konfliktu.
Chlor okazał się skuteczny – zabijał tysiące żołnierzy wroga, a chemik osobiście dokonywał oględzin konających w męczarniach ludzi. Nie zakończyło to jednak wojny. Jego przekonań o słuszności zastosowania broni chemicznej nie podzielała żona, Clara, która niedługo po ataku pod Ypres popełniła samobójstwo.
W 1918 roku Fritz Haber, w atmosferze kontrowersji, otrzymał Nagrodę Nobla za swoje odkrycie związane z syntezą amoniaku. Doświadczenie ze śmiercionośnymi gazami wykorzystał do celów pokojowych. Jako dyrektor Niemieckiego Towarzystwa Zwalczania Szkodników (Dagesch) zebrał grupę utalentowanych chemików i rozpoczął pracę nad poszukiwaniem skutecznego środka przeciwko insektom.

Już pod koniec XIX wieku wykorzystywano w tym celu cyjanowodór (kwas pruski), jednak z powodu jego szybkiego ulatniania się metoda ta była niebezpieczna. Aby śmiertelnie trujący gaz nie stanowił zagrożenia dla użytkowników, zdecydowano się zastosować drażniący środek ostrzegawczy. Początkowo był to chlor. Jego używania zabraniał jednak Niemcom Traktat Wersalski, dlatego współpracownicy Habera znaleźli inne substancje.
Nowy produkt, w którym kwasem pruskim nasączano ziemię okrzemkową, celulozowe krążki lub porowaty gips, nazwano cyklonem B. Doświadczenia pokazały, że świetnie sprawdzał się on jako herbicyd (tj. środek chwastobójczy). Całość zamykano w szczelnym pojemniku, którego otwór przebijano w momencie użycia. Pod wpływem wilgoci i ciepła cyjanowodór zaczynał parować. Szczególnie dobrze działał w zamkniętych pomieszczeniach np. podczas niszczenia szkodników w silosach zbożowych.
Cyklon B wykorzystywano również do odwszawiania ubrań i mundurów. Jednak w trakcie kolejnej wojny znaleziono też dla niego nowe, zabójcze zastosowanie.
Przeczytaj również: Piekielny ogień. Czym jest amunicja fosforowa?
Jak zabijano cyklonem B podczas II wojny światowej?
W 1940 roku, gdy machina masowej eksterminacji dopiero się rozkręcała, przeprowadzono pierwsze próby z mordowaniem więźniów przy użyciu cyklonu B. Według niektórych doniesień w lutym 1940 roku w obozie w Buchenwaldzie zagazowano 250 romskich dzieci. Jednak pierwsze w pełni potwierdzone użycie cyjanowodoru miało miejsce w Auschwitz, 3 września 1941 roku. Ofiarami było 600 rosyjskich i 250 polskich jeńców.
Jak zabijano cyklonem B? Nieszczelne pomieszczenie i zbyt mała ilość trucizny spowodowały, że niektórzy przeżyli zagazowanie. Problemy szybko rozwiązano. W obozach koncentracyjnych zbudowano specjalne komory gazowe, do których zapędzano więźniów pod pozorem kąpieli. Następnie poprzez otwory w ścianie lub wylot komina wsypywano z puszek nasączone kwasem pruskim granulki.
Stosowany w obozach cyklon B nie posiadał (w przeciwieństwie do jego odpowiednika w zastosowaniach cywilnych) ostrzegawczego środka, więźniowie nie byli więc niczego świadomi, dopóki nie pojawiały się pierwsze symptomy zatrucia.

Agonia trwała przez kilkadziesiąt minut. Poprzez płuca cyjanowodór przedostawał się do krwioobiegu, zaburzając procesy uwalniania tlenu przez czerwone krwinki i doprowadzając do porażenia układu oddechowego. Ofiary dusiły się, czemu towarzyszyły zawroty głowy, wymioty oraz paniczny lęk. Zaledwie kilka kilogramów środka wystarczało do zabicia nawet półtora tysiąca osób.
Ilu ludzi zginęło od cyklonu B? Szacunki wskazują, że w ten sposób zamordowano nawet ponad milion więźniów, przede wszystkim Żydów, ale także przedstawicieli innych narodowości. Stosowano go głównie w Auschwitz-Birkenau, choć również na Majdanku, w Dachau, Mauthausen, Buchenwaldzie i wielu mniejszych obozach. Po raz ostatni użyto go w Oświęcimiu 2 listopada 1944 roku.
Przeczytaj również: Kiedy użyto broni chemicznej i jakie były tego konsekwencje?
Zbrodnia łagodnie osądzona
Za produkcję, dystrybucję i stosowanie cyklonu B odpowiedzialnych było wiele osób. Oprócz nazistowskich zbrodniarzy w Norymberdze oskarżono też przemysłowców i naukowców powiązanych przede wszystkim z gigantem chemicznym, firmą IG Farben. Na śmierć skazano jednak tylko dwóch byłych współpracowników Fritza Habera – Brunona Tescha i Karla Weinbachera.
Pozostałe wyroki były łagodne, a powiązane z IG Farben podmioty – takie jak firma Bayer – wkrótce wznowiły swoją działalność, stając się z czasem światowymi potentatami branży chemicznej.
Rozwiąż nasze quizy:
Czy popełniasz te typowe błędy ortograficzne? Rozwiąż QUIZ z języka polskiego
QUIZ ze znajomości Polski. Wiesz, gdzie to jest?
Test z wiedzy ogólnej. Uczeń podstawówki nie ma z nim problemu, a ty?