Spis treści:
Czasopismo „Filipinka” w PRL-u
Pierwsze wydanie ukazało się w 1957 roku. „Filipinka” była najpopularniejszym czasopismem dla dziewcząt i młodych kobiet w PRL-u. Redakcja poruszała tematy związane z modą, urodą, zdrowiem, ale również z edukacją (np. rekrutacją do szkół). Odpisywała też na listy, które spływały do niej setkami.
W jednym z wydań pojawiło się porównanie młodzieżowych słów z lat 1938 i 1978 w takich kategoriach jak:
- powiedzonka,
- szkoła,
- czynności,
- cechy.
Niektórych znaczeń łatwo się domyślić, inne nie są wcale takie proste do rozszyfrowania.
Przeczytaj również: Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Ruszył plebiscyt PWN
Młodzieżowe słowa roku 1938
Pod koniec lat 30. XX wieku młoda osoba zamiast dobrze mogła powiedzieć „fajnie”, „morowo”, „byczo”, „cudnie”, „prima” lub „klasa”. Zamiast na opak można było użyć sformułowania „leżne było czy bieżne”, a miła niespodzianka to „nie tak miło, jak przyjemnie”.
Żeby odnaleźć się w szkolnym slangu, uczeń musiał wiedzieć, że idzie do budy, gdzie może spotkać „bulwę” (antypatycznego nauczyciela) lub „bambulko” (dobrego nauczyciela). Niejednemu uczniowi zdarzyło się kucnąć lub repetować, czyli powtarzać klasę. Byli tacy, którzy robili ściągi na ścianie i nie wiedzieć czemu nazywano ich „astronomami”.
Jeszcze dziwniej mogą brzmieć wyjaśnienia niektórych cech i czynności, np.:
- „bujdziarz” to plotkarz,
- „dęty Turek”, czyli naiwny,
- „gierojny” to odważny,
- „kikać” to wypatrywać,
- „operus” to śmieszek,
- „piernikiem częstować”, czyli wcale nie częstować,
- „rozkoszna cebulka” to śmieszka,
- „rzygula”, czyli niesympatyczna dziewczyna,
- „szczawik” to naiwny,
- „stawiak” czyli hardy.
Sprawdź również: Wiesz, co znaczy bambik, delulu i inba? Sprawdź, czy zrozumiesz nastolatka
Młodzieżowe słowa roku 1978
Jeżeli coś było średnie, to pod koniec lat 70. XX wieku od młodej osoby można było usłyszeć, że jest „dobre, ale marne”. Natomiast „silnie marne” oznaczało po prostu słabe. Aby opisać trudną sytuację, mówiono, że „nie ma konia dla Maryny”, a zbytnie napalanie się to pójście „z brzytwą na poziomki”. Słowo „obłęd” można było usłyszeć, gdy coś było niezwykłe, a zamiast stwierdzenia, że jest niemożliwe, używano określenia „bałach”.

Dokładny i punktualny to „szwajcar”, kujon to „korba”, a kolega to „fumel”. Łatwo się domyślić, że uczeń, który „leżał na czterech łapach i skowyczał, jak pies Pluto”, nic nie umiał. Natomiast „dawać na drzewo” to uciec z lekcji. Znacznie trudniej zgadnąć, że:
- „siać popelinę” to kłamać,
- „być lubieżnym” to być uprzejmym,
- „czerstwy”, czyli tępy.
Niemiłych określeń było więcej, np.:
- „bździungwa” to głupia dziewczyna,
- „putyfara” – niesympatyczna kobieta,
- „palma”, „denny”, „młot” i „fajans” to inaczej głupi.
Źródła: repozytorium.uwb.edu.pl, facebook.com/Duchologia
Rozwiąż quizy o PRL-u:
Kultowe książki dla młodzieży w PRL. Co wtedy znikało z bibliotek?
QUIZ: Kultowe hasła i powiedzenia z PRL-u. Pamiętasz jeszcze, co to oznaczało?
QUIZ o szkolnej modzie w PRL-u. Pamiętasz mundurki i warkoczyki?